-
Taki zwykly, nudny dzien dzisiaj mam. Prawie nie rozmawialam dzisiaj z moim bo jakas poddenerwowana jestem, wiec wolalam prawie sie nie odzywac niz znowu wyzywac sie nie wiadomo o co na tym moim biedaku. Nie wim co ze mna jest...jakas nerwowa sie bardzo zrobilam...smutne, ale prawdziwe :(
I nie wiem jak temu zaradzic :?
Dzisiaj z dieta to kitu. Zjadlam mala pizze z pieczarkami i tabliczke czekolady...tak tabliczke czekolady. Fakt ze jestem przed okresem, ale to niczego nie tlumaczy. Moglam zjesc kostke albo wogole a nie od razu cala tabliczke. Kolejny kg wiecej do zrzucenia bedzie. Sama tego chcialam :|
ehhh ja to zawsze musze cos spieprzyc :?
Dziewczyny trzymam kciuki za wasze dirtkowanie...bo mi na razie nie wychodzi.
Buziaki :)
-
Hej tlusciutkamisia co to ja widze? Marudzimy?? :> Przeczytalam sobie caly Twoj watek i stwierdzam zemusisz sie szybko pozbierac bo bardzo ladnie Ci szlo a teraz masz jakies takie dni zalamania. Tak nie wolno... To tylko przejsciowe i nie mozesz sie poddac :) Trzymam za Ciebie kciuki :)
-
Witaj Dasti u mnie :)
Faktycznie cos nie tak ze mna ostatnio :(
Dzisiaj juz myslalam, ze bedzie super dietkowo i bylo do 19.00 bo 5 minut pozniej zjadlam 2 ciastka. Ale jutro juz bedzie ok. Wiem bo znam siebie. Zawsze przed kolejnym etapem odchudzania musze sobie zjesc to ostatnie ciastko.
Od teraz slodyczom mowie NIE
Dasti ide do Ciebie :)
-
Chodz chodz :) a te dwa ciastreczka to znowu nie taka tragedia chyba ze mialy napis na opakowaniu BIG CIASTECZKA :)
-
hmmm medium ciastka :? ale kaloryczne bo z rodzynkami.
Zjadlam i juz .Ale to sie juz wiecej nie powtorzy. I promise :!:
-
-
Misiulku , biedactwo, trzymaj się.
wszytkie dziewczyny odpisały ci u mnie.
-
Misiulek biedactwo współczuję ci naprawdę to przykre moja siostra cos takiego przechodziła :!: nie wiem co mam Ci poradzić sama musisz podjąć decyzję bo jest ciężko wiem bo go kochasz ale najgorsze jest to że jak uderzył raz to i uderzy drugi :? ale trzymaj sie skarbie :!: będzie dobrze zobaczysz :!: :P
-
MISIA !!!! pisałm ci to u Kitoli ale powtórzę raz jeszcze na twoim wąteczku, bo zakładam, że tutaj wpadasz najczęśiej.
Bądż twarda ja skała!!!!!!!!!!!!!! Nie daj mu się przepraszać , nie daj się zwodzić i nie wierz mu kiedy ci powie, że to ten jeden tylko raz!!!!!!!! BZDURA
Byłam z takim facetem prawie 3 lata - odchodziłam i wracałam, bo kochałam i wierzyłam że się zmieni ale to bzdura. Jak raz uderzył to zrobi to ponownie - nie ma na to rady. Ja odeszłam, gdy oberwałam po raz drugi, ale uwierz mi ,było mi cholernie trudno. Znajdż koleżanki, przyjaciółki, zajmij sobie czas i jak tylko najdzie cię ochota na telefon do niego to dzwoń, ale do koleżanek. Przyda ci się twarda dusza koło ciebie, żeby się podtrzymywac na duchu, bo z takiego toksycznego związku jest bardzo ciężko wyjść, a jestem pewna, że jak przelecisz swój związek to już wcześniej były symtomy jego agresywnych zachowań tylko, że ty ich nie zauważałaś. Poprzypominaj to sobie i jak cię najdzie tęsknota to odświeżaj w pamięci - będzie łatwiej, jak będziesz wiedziała do czego nie chcesz wrócić.
Trzymam za ciebie kciuki. Jak chcesz pogadać to pisz na priv - mogę nawet służyć telefonem - wierze, że ci się uda - mi się udało i teraz mam kochanego gościa za męża
Buziaczki
-
Dziewczyny na razie mam taki metlik w glowie, sama nie wiem co mam robic, milion mysli na minute w glowie sie przewala. Nie zadzwonil, nie przeprosil.
Ja go sprowokowalam, ale to nie tlumaczy tego ze mnie uderzyl.
W reke, nic strasznego a jednak uderzyl.
Agabie dziekuje za kilka slow i wspolczuje Ci tego co przeszlas.
I gratuluje udanego malzenstwa.
Jezeli dzisiaj sie nie odezwie, nie zadzwoni to wiem ze to juz bedzie koniec. W piatki razem zawsze spedzalismy cale noce.
Nie wiem co sie z nim stalo.Od ponad roku mieszkalismy razem, niczego nie podejrzewalam...cholera jakie to wszystko trudne.............