no w tej książce pisze że niby tak
mi się wydaje że po prostu rozciąga mięśnie przez co ciało robi się smuklejsze, ale tylko tak myślę nie wiem na pewno
Wersja do druku
no w tej książce pisze że niby tak
mi się wydaje że po prostu rozciąga mięśnie przez co ciało robi się smuklejsze, ale tylko tak myślę nie wiem na pewno
ja mam fajna plytke o jodze z miesiecznika shape... z tym ze dla mnie to sa za spokojne cwiczenia i ja tego nie lubie poprostu :P wole sobie popedalkowac i porozciagac sie :) a joga jest zbyt spookojna, chociaz na relaks i na rozciaganie jest dobra..... odchudzac to moze nie odchuadz ale ujedrnai na pewno czurku
Ojej ale fajnie. Z checia by m sprubowala tego. Ale nie mam zadnych plyt ani ksiazek nic...
ja zamawiałam z klubu dla ciebie http://kdc.pl/servlet/SNFProduct?p_p...3bf1206eeb45a4
oo 5 zl t plus przesylka.... A teraz jestem calkowicie splukana....
przesyłka 7,95zł i czeka się bardzo krótko, ja kiedyś zamawiałam przez internet chybaw czwartek a w poniedziałek albo wtorek już była :D
No wiem lacnzie tzreba 17,95 zl zaplacic. A ja nawet lzotowki teraz nie mam. Bo musialam zaplacic za rachunek z akomorke:P
spróbuj poszukać coś w necie, na pewno coś powinno się znaleźć
jeszcze trochę a przeżucimy się wszystkie na jogę :wink: ja przynajmniej jutro spróbuję jak oczywiście załapię jak to robić :wink:
Moze misiek am w domu. Pozycze do jego mamy. Kurde wstyd mi chdozic do niego... jegomama na aerobik chodzi szczuplutka a ja taki grubasek..
INEZZA pomozesz mi w czymś bo aj tego nei moge skumac. Mam 19 lat zawsze mialam regularne miesiaczki. Odkad zaczelam wspolzyc z moim misiem rozlegulowalo sie wsio. Ale jzu znowu jest regularnie tlyko w innych temrinach. Al enie o to mi chodzi:P I moje pytanie. Skad mam wiedzieć i jak oblcizyć keidy jest jajeczkowanie i dni plodne. Glupio mi sie o to pytac :oops: :oops: :oops:
czurek ja stosuję naturalną metodę planowania rodziny-tak to się nazywa więc troche może ci pomogę
tylko że ja mierzę codzień temperaturę i obserwuję jaki jest śluz, bo na oko to można sie przejechać :wink: chociaż kiedyś robiłam na oko i się na szczęście nam udało, do tej pory nie mamy dzidzi :wink:
wszystko zależy jak długi masz cykl, ja np mam około 28dni, przynajniej tak miałam bo teraz mam raz 26 a raz 32 na zmianę
ale przypuśćmy że jest te 28 dni, cykl zaczyna się od pierszego dnia miesiączki i wtedy są dni niepłodne, długość dni niepłodnych przed jajeczkowaniem liczy się na 2 sposoby,
I-bierzesz najkrótszy cykl i odejmujesz 19, np u mnie 26-19=7
II-tu musisz mierzyć temperaturę, i wtedy najkrótsza długość fazy niskiej temperatury, u mnie 15-6=9
z tych liczb bierze się mniejszą czyli 7 dni trwa faza niepłodna przed jajeczkowaniem, niestety ta liczba może się zmniejszyć :(
potem jest faza dni płodnych, trudno powiedzieć ile ona trwa u mnie przeważnie do 20-21dzień cyklu, a potem jest faza niepłodna
jajeczkowanie można poznać właśnie mierząc temperaturę albo na podstawie śluzu, płodny śluz to ten przejrzysty, rozciągliwy,poza tym jajeczkowaniu często towarzyszy ból w podbrzuszu z prawej lub lewej strony lub np krew w tym śluzie, wtedy prawdopodobnie jest owulacja
po owulacji jak pojawią się 3 dni wysokiej temperatury to na pewno są już dni niepłodne,
trudno mi to dokładnie powiedzieć bo ja mierzę temperaturę i trochę już poznałam swój organizm
nie wiem czy cokolwiek zrozumiałaś z tego wywodu mojego
jak coś za mało wytłumaczyłam to pytaj, jeśli będę umiała to ci odpowiem :D
Inezza no ja pzrez ostatnie 2 meisiace mam okres co 32 dni. Czyli ajk sluz jets pzrezroczysty to sa dni plodne a jak jest taki bialy to nie plodne?
taki gęsty, biały, lepki to niepłodny, a rozciągliwy taki jak białko kurze to płodny, tylko trzeba pamiętać że plemniki żyją dłużej, kilka dni, i np masz śluz niby niepłodny a nastąpi owulacja wcześniej z jakiegoś powodu a te bestyjki przeżyją te kilka dni i może być niespodzianka :wink:
Ale wiesz Inezza my jeszcze z moim misiem uzywamy gumki tak dla bezpieczenstwa. Ale takei rzeczy tez powinnam wiedziec:)
niby tak ale to różnie bywa z tą wiedzą, ja przed ślubem musiałam zaliczyć nauki w poradni przedmałżeńskiej i tam nas uczyli tego :D
o jak fajnie:) I ta trzymac. Przynajmnej wiem jedno ze nigdy nie wezme tabletek:P
ja się nasłuchałam o tych wszystkich środkach anty to się wyleczyłam z tego raz na zawsze, kiedys uzywaliśmy globułek-okropność i gumek- to też się nie przyjęło u nas, kiedyś próbowaliśmy wrócić do prezerwatyw ale po kupieniu okazało się że są za małe :shock: :shock: nie wiem dlaczego przecież te wcześniej bywały dobre, 'sprzęcik' mojego męża nie urósł :wink: więc nie wiem dlaczego
ale w końcu przestaliśmy cokolwiek używać, tak jest najlepiej, trochę nie są fajne te dni gdy musimy się powstrzymać, musimy sobie radzić inaczej :wink: ale ogólnie nie narzekam
może dla pary która spotyka się rzadko to byłoby trochę niewygodne ale my mieszkamy ze sobą więc da się wytrzymać :wink:
Inezza hehe:) Wiesz ja z moim miskiem uzywamy tylko gumek . Bo to dla nas jest najlepsza metoda... Chociaz kiedys sie zdazylo ze bez ale to raz i mowil ze jest mu przyjemniej o wiele, ale woli robic TO z... :P
ja wolę BEZ :wink:
poza tym my jesteśmy po ślubie i nawet jak niespodziwanie bocian przleci to nie będzie zbytniego problemu :D
No i slusznie:)
fajny temacik poruszyłyscie :P Ja z moim tez gumka no i naturalne oczywiscie
Ja mam o tyle dobrze ze bardzo regularnie i połtora tygodnia przed okresem juz wiem ze mam niepłodne bo sie zle czuje piersi mnie bola i ogolnie tradzik :? Ja chyba raz albo dwa bez prezerwatywy ale pijani bylismy to niepamietam dokładnie :oops: W niepłodne oczywiscie :)
Aleście mi napisały :) Znowu będę mialą co czytać i znowu napiszę posta na całą stronę :)
Wiecie co? Jestem po 95 minutach rowerka (w tym czasie obejrzalam sobie "Lost in translation ") i doszłam do wniosku, że byłam głupia. Tyle lat czułam się za gruba/bylam za gruba. Tyle lat coś mi doskwierało. I nigdy nic z tym nie zrobiłam. Próbowałam, ale to był śmiech na sali, a nie zadne próby. Byłam głupia jak nie wiem co. Gdyby mi sie chciało jeździc na rowerku, to teraz wyglądałabym zupełnie inaczej. Gdybym ćwiczyla, to bym się czuła zupelnie inaczej. Nie byloby zasapanego pulpecika, który ledwo dopina spodnie. Przecież ja nie jestem brzydka, ba... sądzę, ze jestem ładna. Gdybym byla szczuplejsza, to wszystko (próczm ojego Misiaczka, bo jego nie wymienilabym za nic :)) wyglądaloby inaczej. Teraz jest bosko. A jak pomyślę, że bedzie jeszcze lepiej, to mi się cos w zołądku robi. Ja zmieniam całe swoje zycie. Będę żyć od nowa. Zupelnie od nowa. I będę życ zdrowo. O :)
Bilans dnia:
rowerek - 95 minut
joga - 40 minut
nędzne podrygi na skakance - to dopiero wprawki
Pożarłam 1 405,08 Kcal
spaliłam ćwiczonkami 1 142,00 Kcal
Czytam i czytam... Ale Wy tu świntuszycie Dziewczynki. :) Wejdzie mój Mis na wątek i sie zgorszy :P
Jenny88 to moze warto sie napisać na kursik ponownie, alebo samej w domku...
Inezza do dzieła. To nic nie kosztuje, a efekt murowany :) rano się najlepiej cwiczy, przynajmniej mi. Albo tak koło południa.
czurek ja mam 2 koleżanki, któr tylko jogę uprawiaja i nic więcej i są bardzo szczupłe - dlatego myślę, ze się chudnie (po całości), ale nie jestem pewna, bo ja tego nie odczulam. Na razie odczuwam, ze mnie ona rozciąga, a mi to jest baaaardzo potrzebne. A co do materiałów, to zerknij może na allegro, tam zwykle jest dużo tego i tanio, to możesz spróbować.
Camelka83 też mam tą płytkę (wrześniowy "Shape", ale ona jest dla mnie za trudna, za szybko ta baba robi, ja wolę powolutku z ksiażeczka)
A co do naturalnej metody planowania rodziny, to mam przyjaciółkę, która to stosuje półtora roku i działa. Z tym, że to nie jest tylko kalendarzyk, ale strasznie skomlikowany mechanizm, tak jak opisala Inezza. Trzeba dokladnie notować wszystko, badać codziennie śluz (zawsze o tej samej porze), mierzyc temperature (też o tej samej porze), liczyć itd, porownywać z tabelami. Czurku to jest skomplikowane i jeśli chcesz mieć duża pewnosć, to musisz sie dokladnie z tym zapoznać, bo sprawa jest złożona (i stad potem blęde i gadki, ze to malo skuteczne).
Żegnam Was miłe Panie, bo padam z nóg. Jutro z rana do Was zajrzę przy sniadanku i dopiszę Wam moje madrości. 8)
Aywell masz rację ja też od kilku lat narzekam że jestem za gruba a przecież nie musiało tak być, już dawno mogłam schudnąć :roll: i teraz mi się to uda
a jogę na pewno spróbuję napiszę wieczorem jak mi poszło :D
No wlasnie :/ Ja sie cieszę, ze nareszcie to do mnie dotarło. Mam 25 lat, ostatni dzwonek, żeby coś w sobie zmienic. Potem ciąże, starzenie się - bedzie mi tylko trudniej. Zamierzam do końca zycia być szczupłą i zadbana, ale zaczynanie teraz jest na pewno łatwiejsze niz zaczynanie za 10 lat :)
nio nie wiem czy taki ostatni dzwonek.. prosze m tu takich rzezcy nie pisac bo jeszcze do ostatnich dzwonkow troszke Ci brakuje moja droga :) ja tez uwazam ze zmarnowalam troszke czasu tylko ze u mnie ta waga przybywlama stopniowo i nigdy nie bylo tak zle jak teraz... a nigdy wczesniej sie nie odchudzalam :) no ale teraz musze bo nie mam innego wyjscia :) no ale dam rade bo chce dac rade :) tylko ze to mialo sie stac do pazdziernika a nie do... eh sama nei wiem do kiedy... juz sobie nie bede wyznaczac do kiedy obo pewnie i tak nie dam rady... niech stopniowo spade to bedzie dobrze :)
Rosłam w poczuciu, że życie kobiety wyglada tak, że po 25 roku zycia wychodzi ona za maż, potem jeszcze przez jakis czas ma prawo być szczupła, ale oczywiscie musi być 10 kg grubsza niz przed porodami, natomiast po 50 wolno się jej roztyć, zaniedbać i nikomu nic do tego - tzw. prawo natury. Tak uważa większosć kobiet w mojej rodzinie. Zawsze sensacją byla jedna ciocia, ktora zawsze byla bardzo elegancka, bardzo zadbana, szczupła i szczęśliwa. Mówilo się o niej, ze nie dba o rodzine i inne glupoty. Tymczasem teraz (po tyle latach dbania o siebie) nie eyglada na swoje 45 lat, wyglada na bardzo atrakcyjna pania po 30. (I to mialąm na mysli Camelko pisząc o ostatnim dzwonku, że trzeba dbać o siebie długo, im wczesniej sie zacznie, tym lepiej, efekty bedą długotrwałe). Ja przez cale zycie myslalam, ze tak ma byc, że tłuszcz i brzydota są naturalnym elementem zycia kobiety.
Tymczasem dzieki temu, ze czasy sie zmieniają (na szczescie), widze, ze tak nie musi być.
Wiem, ze kobieta moze byc piekna i zadbana praktycznie do starosci.
Wiem, ze cieżarna nie musi przytyc 30 kilo (wbrew obiegowym opiniom) - ja nie zamierzam przybrac na wadze wiecej niz to konieczne dla zdrowia dzidziuśka, a już na pewno nie będę żarła więcej słodyczy niż tą kostkę czekolady dziennie i moze czegoś ekstra w niedzielę. Moja sąsiadka urodziła pół roku temu czwarte dziecko, a wiecie jak ona wygląda? Lepiej niz ansz now Miss Polonia :)
Wiem, ze kobieta z 2 dzieci nie musi być słonicą (ile widzę pięknych matek na ulicach), to takie podtrzymujace na duchu.Ba, nawet z 4 dzieci może byc tak samo atrakcyjna jak bez.
Wiem, ze kobieta ma prawo do czasu dla siebie, ma prawo do dbania o siebie, realizowanai swoich zainteresowań, do uprawiania sportu.
I nie wolnowierzyc, ze jest inaczej. Trzeba pracować nad sobą. Samo sie nie zrobi. Bez pracy nie ma kołaczy.
Taka refleksja mnie naszła :) Dobra, wracam do nauki, bo mam egzamin za 5 dni. Nie jest to "wrzesień", tylko przesuniety egz z czerwca. A potem joga. Mmmm nie ma to jak dobry relaks.
Aywell
Ojjj..... kurcze masz swieta racje :!:
tak sie juz przyjelo ze jak sie jest po 40-50 to mozna sie roztyc i wygladac strasznie, i tak w mojej rodzinie jest, a ja tak nie chce :!:
U mnie w rodzinie jest taka jedna kolo 30, a szczuplutka i na imprezach rodzinnych nie je wiele, tylko delektuje sie jedzeniem, co jest fajnym widokiem, ale wszytkim grubym, starszym paniom to przeszkadz i uwazaja, ze ona jakas chora jest, ze taka chuda, a ona poprostu o siebie dba :!:
MarieAntonine no u mnie doklądnie tak samo jest. A ja bedę jak ta moja ciocia (ktora jest z reszta bardzo fajna), złamię te stereotypy :) najwyżej mnie wyklną, a co mi tam :)
Wlaśnie się uczę malowac kreski, bo idę na randeczkę :) Cóż za głębia spojrzenia :) Chyba mi pierwszy raz wyszły :) Poprzednie próby wypadły strasznie :) jakby mnie ktoś pobił
Aywell dzięki zapomysł z jogą, ćwiczyłam z tej mojej książki i było całkiem fajnie, nie wychodziło mi wprawdzie wszystko zwłaszcza ta rozgrzewka ale to dopiero pierwszy dzień :wink: mam tam 7-tygodniowy program i go mam zamiar cały przejść :D
poza tym te twoje przemyślenia są słuszne, u mnie w rodzinie to większość kobiet jest raczej otyła i mało zadbana, widzę co robi moja siostra, ma tylko 28 lat i po trzech ciążach zostało jej dużo tłuszczu na brzuchu, ale ona nie dba o siebie, opycha się żarciem i ciągle tyje, moja mama też jest gruba, i ona robi się podobna. Wiem że jeśli o siebie nie zadbam to będę taka sama a ja nie chcę być gruba :( dlatego nie poddam się w tej walce z moim tłuszczem i cel osiągnę :D
u mnie odkąd pamiętam zawsze dużo i tłusto się jadło i tak jest do tej pory, tylko że ja się wyłamałam, nie twierdzę że jest łatwo bo jakieś ciągotki do tych zakazanych rzeczy czasem mam ale walczę z tym i często mi wychodzi :wink: teraz przez wakacje gotuję w domu obiady dla rodziny, oni(głównie mama i siostra) nie uznają np zupy bez śmietany czy zasmażki, czysta jest nie do przyjęcia, ja to mam gdzieś gotuję im co lubią, a sobie co innego. Ja chcę schudnąć, bo chcę ładnie wyglądać i dobrze się czuć.
nie chcę jak moja siostra kupować coraz większych ciuchów, będąc młodą kobietą
chcę być szczupła i BęDę!!
dziękuję Aywell bo twoje przemyślenia dały mi dużo mobilizacji do dalszej walki :D :D
Inezza Cieszę sie, ze zaczęłaś. Ja dzis neistety nie miałam na to czasu. Trwaj kobieto i się nie zrażaj. Ja np. nie umiem tych ćwiczeń oddechowych jescze za dobrze (chociaż to ponoć podstawa), ale się nie zrazam. Nie mogę spać dzisiaj w ogóle (jest 01:24), to może pojoguję jeszcze.
Takie mnie naszły przemyślenia, jak sobie poobserwowałam moją rodzinę i kobitki dookoła. Czasem mam wrażenie, ze neiktore kobiety uważją,że po urodzeniu dziecka, to już tylko trumna na nie czeka i sie zaniedbuja. Ja tak nigdy nie zrobie. Kobieta owinna byc zadbana i piękna w każdym wieku i w każdych okolicznościach. Czasem ciężko, ale najczęściej to nie okoliczności są winne, tylko brak silnej woli :)
Cieszę sie, ze też tak uważasz :) Zmieniamy wizerunek polskiej kobiety :)
Podsumowanie dnia
oj dziś miałam malo czasu, bo sie uczę do egzaminu, a to mi pochlania energię. Jutro jednak zrobie więcej.
pożarłam 1 096,04 kcal
spalilam na rowerku 400,00 kcal
i niestety nic już dzis prócz rowerka nie zrobilam. Starszne mam wyrzuty z tego powodu i ogólnie źle mi z tym. Ale jutro jak tylko wstanę (o matko, ale o której ja wstanę), joguję. 40minutek albo 60 i tak zrelaksowana, rozciągnieta i wypoczęta przystapię do nauki.
Zrobiłam inaugurację obrazka na forum (to jedno z moich ulubionych zdjęć National Geogrphic). Nie mogę spać :(
witam z rana mam nadzieje ze sie dobrze wstawało :) A kiedy masz ten egzamin :?: W kazdym badz razie miłej nauki poki co :)
No i dietki pieknej od rana :)
Cześć :)
Sessetko wstawało mi sie beznadziejnie, bo ne moglam zasnąć do późna. Ale już zjadlam sniadanko 302 Kcal, najadłam się, że hej. Czuje się nawet obżarta.
Egzamin we wtorek :)
Tez życzę Ci miłego dietkowania, no i ćwiczenia, bo ruch to jednak podstawa.
Próbowałam tej zielonej herbatki tak, jak radzila któraś z Was: parzyć tylko 3 minutki i rzeczywisci enie byla gorzka. Ale już więce nie mogę, bo po niej choruje. Jutro sobie wypiję. Wypilam też czerwoną.
I pojoguję teraz sobie. To piękny początek dnia.
Braciszek nie chce ze mna jeździć na rowerze, więc się wybiorę na basen. Nawet mam na to dużą ochotę. Ale z drugiej strony żałuję, bo jest taka piekna pogoda, sliczności.
Mam nowy pomysł. Będę pisala plan na dany dzień, a potem uzupelniała, korzystajac z funkcji zmiany posta. W ten sposób będę wiecej cwiczyć.
Plan na dzisiaj:
basen - 40 minut
gimnatyska: brzuszki - 12, skłony pion. - 20, skłony poz. - 20
joga - 35 minut
rowerek - nie mam już siły dziś
Chcę też więcej jednak troszke schudnać. Postanowiłam nie przekraczać jednak 1100 Kcal. Przynajmniej przez ten tydzień.
ja się próbuję mieścić w 1200, awoczraj mi nie wyszło, zjadłam troszkę musli za dużo wieczorem :oops: ale za to poskakałam jeszcze potem 30 minut na skakance, więc trochę się zrehabilitowałam :wink:
z jogą na razie dobrze :D
Aywell dobry pomysl z tym planem dnia... :) ja dzisiaj mialam spoko dzionek chociiaz na obiad mialam pizze ale poza nia jadlam dzisiaj dwa jajka i pomidora, nei wiem ile pizza ma kcal, ale nei zamierzam sie katowac i tak widze juz efekty bo mam w miare nie odstajacy brzuch :P i wszystcy mowia ze schudlam : P jutro jade na tydzien nad morze i mnie tu z wami nei bedzie :(
Cześć dziewczynki.
Ja mam dzisiaj doła strasznego. Nie wiem czemu. Na basenie mi nie szło, tzn kiepsk mi się pływało. Przepłynęłam 20 bez odpoczynku, a łącznie - 30 basenów. Ledwo ledwo. W ogóle nie mam dzis sily. Moze dlatego, że pół nocy nei spalam.
pożarłam 1 000,99 Kcal
spalilam ćwiczeniami 434,67 Kcal
Plan wykonaląm, prócz rowerka, nie mam juz sily. Jutro chcę iść na normalny rower. Nawet jak brat nie pójdzie.
Camelka83 Straszne sie cieszę, ze Ci się udaje, gratuluję!!! No i życzę Ci miłego wypoczynku. Tylko wiesz, uważaj na ryby smażone i gofry - nie poddaj się.
Inezza mam andzieje, ze ta joga Ci sie spodoba. Ja dzis jogowałam i fajnie było, ale jakoś szybciej zrobiłam te ćwiczenia niż zawsze. A co smieszne - spociłam sie :) Bo tam są takie trudne ćwiczenia na brzuch i jak je robię to się strasznie męczę. Widzialam dziś w skleipe ksiażkę o pilatesie, taka piękna, ze zdjeciami i opisami. Cud, ze jej nie kupiłam, ale jak znam siebie, po nastepnej wyprawie na basen przywloke ją do domu. Tylko 22 zl w Rosmanku moim ulubionym kosztowała :) Ale z drugiej strony boje się, zeby mi sie nie pomieszła joga z tym pilatesem. No i nie wiem.
Ja już dzisiajn nie mam siły nic pisać, więc mówię Wam dobranoc. Jutro do Was zajrzę
Jakaś jestem przybita :(
za goframi nie przepadam, a rybki smazone to zalezy jakie :) dam rade i Ty tez dasz :)
nie poddawaj sie !! walcz dalej :) buziaczki ... jeszcze jutro tu wpadne... glowka do gory moja kochana :lol:
Aywell na razie joga mi sie podoba choć pewnie nie wszystko robię dobrze i trudno mi oddychać tak jak tam pisze, ale może się nauczę wszystko robić dobrze :D
na razie ćwiczenia na pierwszy tydzień to bardziej rozciągające na nogi i niektóre męczą brzuch :wink: nie sądziłam że joga może odchudzać, ale chyba tak jest, bo trochę rozciąga a np brzuch trzeba napiąć do niektórych ćwiczeń, więc to też działa na ich mięśnie
do tego wracam do codziennnego hual hop i skaknki ale 3 razy w tygodniu, bo mi szkodzi trochę na kolana
Plan na dzisiaj:
gimnatyska:
:arrow: brzuszki - 12 i ani jednego wiecej nadal nie mogę
:arrow: skłony pion. - 20 (jeszcze jakieś 10 cm i dotknę paluchó :D)
:arrow: skłony poz. - 20
joga - 40 minut
rowerek - 10 minut + 120 minut
Camelka83 ja gofry lubię, ale nie jakos starsznie. Bardzo rzadko zdarza mi sie zjeść, oststnio chyba z pół roku temu na dworcu jadlam z moim Misiem na spółkę. Za to uwielbiam rurki z kremem, ale nie skuszam się na nie, mimo że mam niedaleczko od basenu ;) bo jak pomyślę, że bym to zjadła, to cały basen chyba bym jedną rurką zniweczyła. Jak schudne to sobie zjem rurke. Ale jedna. Żebym nie zgrubła znowu :wink:
Inezza Ja wczoraj widziałam piękną ksiażeczkę o pilatesie w Rossmanie i tak mnie kupila, tylko 22zł, alem biedna i nie kupiłam. Kupilam kremik do twarzy, bo mi sie stary skonczył już. Zaraz zobie inaugurację. Straszne się cieszę, ze Ci się joga podoba, ja już jestem na cwiczeniu 14. Muszę przyznać, ze widzę różnicę. Rozciągam się. W ogóle czuję się sprawniejsza. Ja też pewnie nie wszytsko robię dobrze, ale codziennie czytam te instrukcje i cos poprawiam. Ja się wczoraj spocilam przy tych ćwiczeniach na brzuch :) i one wcale nie są łatwe i trzeba długo trzymać mięśnie w napięciu.
Dobra, ide rowerkować. Bo potem muszę sie uczyc :(
A oto moje dalsze postepy w jodze. Na zielono piszę, co sie zmieniło od ostatniego "badania" :) Zachecam do jogi, to działa.
:arrow: ćw. 1. sawasana - relaks pełny - to mi wychodzi fantastycznie :P -> bez zmian
:arrow: ćw. 2. kołyska - coraz lepiej, już nawet czasem dotykam stopami do ziemi, nie bolą mnie już przy tym cwiczeniu plecy -> bez zmian
:arrow: ćw. 3. ardha-czakrasana - wyginanie kręgosłupa - średnio, nie mogę dotkąć klatą piersiową do brody, tu jeszcze długa droga przede mną -> dotykam już klatką piersiową brody, wychodzi mi naprawdę nieźle
:arrow: ćw. 4. ekapadasana - ćwiczenie nóg - no tu jest postęp, nie boli mnie lewa noga, co prawda nie mogę jeszcze podnieść nóg i wychodzi mi ledwie kat rozwarty, ale widzę drobne zmiany - rozciagam się troche lepiej. -> już prawie mam kąt prosty
:arrow: ćw. 5. utthanapadasana - unoszenie nóg - z bólem brzucha ogromnym, ale jednak wytrzymuję. Myslę, ze bedzie tu coraz lepiej -> wytrzymuję już ok 4-5 sekund
:arrow: ćw. 6 ardha-nawasana - półokręt - wychodzi, tez z bólem, ale już wychodzi -> tu też wytrzymuję już ok 4-5 sekund
:arrow: ćw. 7. paripurna - nawasana - niestety za trudne :( -> bez zmian
:arrow: ćw. 8. nawasana - okręt - to jest dużo za trudne, jeszcze przez długie tygodnie na pewno nie dla mnie :( -> bez zmian
:arrow: ćw. 9. ekapadasana - ćwiczenie nogi (wersja trudniejsza) - oj też jeszcze nie dla mnie :( -> bez zmian
:arrow: ćw. 10. kot - bardzo ladnie mi to wychodzi :) -> bez zmian
:arrow: ćw. 11. garwasana - embrion - też pięknie mi wychodzi :) -> bez zmian, bardzo lubię to cwiczenie
:arrow: ćw. 12. gomukhasana - krowi pysk - dopiero się przymierzam, trudne, ale nóżki już umiem ułożyć jak trzeba -> nogi ukladam, rece już prawie mi się stykają. Troche mnie bolą przy tym ćwiczeniu, ale bedzie lepiej
:arrow: ćw. 13. akarnasana - dhanurasana - napinanie łuku - jeszcze nie dla mnie :(
:arrow: ćw. 14. wrksasana - drzewo (wersja pierwsza) - powolutku mi wychodzi
i Pozdrowienie Słońca - to skomplikowane i złożone ćwiczenie, ale pomalu zaczyna mi wychodzić.