kiedy będzie wieczór bo jestem głodna :cry: :cry: :cry: ale trzymam się dzielnie :wink: i się nie poddam :twisted:
Wersja do druku
kiedy będzie wieczór bo jestem głodna :cry: :cry: :cry: ale trzymam się dzielnie :wink: i się nie poddam :twisted:
trzymaj sie , trzymaj - napij sie herbatki, albo wody.ja właśnie sobie robie, bom głodna jak wilk, a mój m. dopiero za 30min. wróci z firmy.......wrrrr.
a ja wierna penelopa z obiadem czekam....hehehe
hej udalo się :D
zjadłam 1031kcal, wcześniej jak liczyłam to policzyłam o 100 za mało i mogłam jeszcze coś zjeść :lol: :lol: :lol: :lol:
udało się :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D kolejny raz :D
Inezzko gratuluję udanego dnia i tysiaczka :D Prawdę napisała Ci milushka, że biodrówki, te wymarzone... sąjuzcoraz bliżej :D :D :D
A łazanki jadłaś z mięskiem, czy tylko z kapustką :?: Pytam, bo moja mama to z męchem świńskim robi i ze smalcem... :? :? :? Jak zjesz łyżke to normalnie tylejsz od razu :? A ja robię sobie takie danie light: makaron z gotowaną kapustką ... mniam...
:roll: Matko, sorki, ja Cię uraziłam
Pozdrawiam :D
witajcie w ten piątkowy poranek :D
no więc Doty nie uraziłas mnie, a moja mama robi bez mięsa ale podsmaża cebulke do kapusty :roll: musiałam trochę zjeść bo mama zaczęła marudzić że ona gotuje i nikt nie je i głupio mi się zrobło, nabrałam troszkę na talerzyk malutki i zjadłam
wiecie brzuch mam całkiem płaski, zostały mi tylko tyłek no i nogi, ciągle grube uda :?
jutro sobota, moja siostra piecze jakiegoś torta dla córki, tego urodzinowego i jakieś inne placki bo ma mieć gości, a u nas jutro jest odpust i czasem może ktoś przyjechać jeszcze z mamy rodziny, czyli tak jakby 2 dni świąt :wink: koszmar dla będących na diecie :wink: ale ja się nie złamię, nie mogę :twisted: :twisted:
na święta chcę kupic nowe, mniejsze spodnie, bo te które mam robią się za duże :D :D :D :D nie mogę się doczekać jak całkiem spadną mi z tyłka :wink: :wink: [/url]
Inezzko, przetrwasz te dwa dni, wierzę w Ciebie :D A jak troszkę nagrzeszysz, to co :?: Przecież świat się przez to nie zawali :!: :lol: ttrzymaj się dzielnie, wpadnę w poniedziałek i zobaczę, jak Ci poszło :D
Miłego weekendu :D
o nie moja Droga, nie nagrzeszę :twisted: :twisted: nie ma szans, nagrzeszę dopiero w święta ale Bożego Narodzenia
kurczę znowu zaczynają za mną chodzić te babeczki z kremem toffi :lol: :lol: ale na 100gram przypada tylko 3 :shock: są takie ciężkie
ale nie zjem, przynajmniej na razie, zostawiam je na specjalną okazję :D
postanowiłam że jak dojdę wreszcie do 55kg to zwężam wszystkie spodnie, żeby już nie wrócić do wysokiej wagi :D
kiedyś tak zrobiłam, bo kiedyś ważyłam dużo więcej, to było 3 lata temu, nie miałam wagi, ale mój grzesiek mówi że miałam ponad 70 :oops: :oops: :oops: bo nie mógł mnie podnieść. Potem trochę schudłam i dopiero jak miałam wagę to się okazało że ważę 65kg, czyli musiało być ponad 70kg. Wtedy jak zeszłam do około 60 to jedne spodnie dałam siostrze a inne zwężyłam, ale potem tamte były stare i kupowałam nowe już niestety większe :oops: :oops: :oops: ale koniec z tym, nie będę kupować większych spodni :twisted: :twisted:
schudnę żeby chodzić w mniejszych
Wielkim rozmiarom mówimy stanowcze : NIE
Inezzko, a co do grzeszenia... to na pewno pójdzie Ci wspaniale i w poniedziałek będziesz miałą sięczym pochwalić :D Wierzę w to :!:
Witam :D
Gratuluję pięknej walki z kiloskami. Jak się czyta o twoich zmaganiach z jedzonkiem, to tez sie chce walczyć. Wiesz, może i mi się uda zmobilizować wreszcie do skutecznej walki. bo jak na razie to tylko się uzalam nad soba i nic nie robię Gadam i gadam. Najwyższa pora coś ze soba zroibć.
Wielkie rozmiary :arrow: wynocha :!: :!:
wiecie, niedawno kupiłam nowych ciuchów, i znowu w nie nie wchodze, bo jjojo mnie dopadło. Ale wejde w nie, już niedługo.
Ale tylko z waszą pomocą. Sama nie dam rady.
Inezza, dzięki za odwiedzinki :D
a ja gdy czytam że Was mobilizuję czy coś w tym stylu to sama mam więcej ochoty do walki z kilogramami :D
nie dam się :twisted: :twisted: