tak przyznaje sie do bycia niezgrabnym grubasem..moja waga bycmoze w porownaniu do innych urzytkownikow tego forum nie jest taka wysoka alefakt ze 7 kilogramow mniej jaknajbardziej jest w moim przypadku wskazane..nie jestem jakos totalnie gruba..ale to jak sie czje jest okropne nie jestem zadowolona z siebie
nie ma co robic..jem(taa..jasne zawsze jest cos do roboty ale uciekam w jedzenie)
stres..jem (gowno prawda jem by ucic od problemow zamiast stawic im czola)
na impreze pojde za dwa tygodnie(po takim zarcuiu czlowiek nie ma ochoty sie ruszac)
nowy ciuch kupie jak schudne(coz..od paru miesiecy nic nie kupilam:])
od jutra..(a dzis jescze"bezkarnie" sie najem..i znowu kolejne frustracje..)
ale jestem zmeczona..nic mi sie nie chce(no tak..skoro organizm cala energie zuzywa na trawienie tych ogromnych ilosci kalorie jakich pochlaniam czesto na raz)
to jest niesprawiedliwe czemu jestem gruba(hmmm a co robie w tym kierunku zeby gruba nie byc?nic!)
kiedys tak ldnie schudlam nie mam sily(trudno zeby miec sile na katowanie sie dieta typu 300 kalori po ktorej nadchodzi jojo)
mmm te ciastko jest takie apetyczne..(ok kto powiedzial ze nie moge go zjesc moge!w umiarkowanych ilosciach i nie dzien w dzien! a czy brokuly nie moga byc apetyczne)
ale ja sie musze katowac!(nie nikt mi nie karze! a tortura jest robienie z siebie takej ofiry losu jaka z siebie robie,nie chodzi przeciez o katowanie sie ale o swiadome dbnie o swoje samopoczucie zdrowie i sylwetke!)
i jak ja mam byc z siebie zadowolona?a dodoajac dotego kilogramy ktore mi przybyly w wyniku opisanych przezemnie zachowan jest naprawde zle..chce zmieni swoje nastawawienie do jedzenia i do siebie..a i przy okazji kilogramy spadna..mowie "przy okazji" bo najwazniejsze w tym wszystkim jest to zeby byc zadowolonym z tego jak sie zyje..dumnym z siebie tego o sie robi i jak sie wyglada
nie bede sie juz [porywac na zadna diete cud jem wszystko lacznie ze slodyczami raz na jaikis czas zebym nie mogla sobie zarzucic ze sie katuje omawiajac sobie takich slodkosci..liczy sie kontrola i umiar!jedyna zasada ktora bedzie najtrudniejsza ale wierze ze jest do wykonania to calkowita rezygnacja z bialego pieczywa..ojj tak to moj podstawowy problem zjadam jego niewyobraalne ilosci !!jesli chleb to tylko pelnoziarnisty..kilka lat nie jem ziemniakow bo nie lubie..jasne pieczywo tez mi nie jest do szcescia potzebne
motywuja mnie wasze niktore posty ..zwlaszca post "radosc zycia" jednej z forumowiczek..o tak tez chce tak sie poczuc odethnac z ulga ze to ja kieruje swoim zyciema nie jedzenie!
a teraz troche konkretow:
godz 7/8na snidanie chlebek pelnoziarnisty z jakas wedlinka czy serkiem moze niskoslodzonym dzemikiem albo jakis twarozek lub koktajl na maslance albo owsianka na hudym mleku lub jogurcie naturalnym
godz 11/12SNIADANIO-PRZEDWIECZOREK(czyli odrobina zdrowej slodyczy na lepszy nastroj)hmm tez w zaleznosci od humou szklaneczka soku albo jakis owoce lub salatka owocowa kisielek bez cukru batonik z musli lub kromeczka hrupkiego chlebka np z odrobina dzemiku a moze kakao ze slodzikiem z chudym mleczkiem
![]()
godz 15 obiad:warzywa warzywa warzywa z dodatkiem jakiegos chudego mieska lub brazowego ryzu
godz 17.30 kolacja:2 palsterki chudej szynki z jakas rzodkiewa czy ogoreczkiem(juz bezjakiegokolwiek pieczywa) szklaneczka kefiru z otrebami jakas slatka warzywana czy wogole jakies warzywo
duuuzo wody herbatek zilowych i owocowych raz w tygodniu male szlaenstwo:ciacho lub kawalek pizzy
do tego wszystkiego oczywscie cwiczenia:na poczatek 20 min dziennie..malo ale z czasem bedzie tego wiecej mam nadzieje..jak najwecej spacerkow i jakiejkolwiek aktywonosci sprzatanie tanczenie..robienie czegos!!a nie lezenie do gory brzuchem
wicej wiary w siebie do choloery!!!nie bedziemy sie zalamywac i pograzac jescze bardziej!!czas powiedziec stop!
wiem ze nagoda bedzie kilka kilo mniej i lepsze samopoczucie..czytam ten post"radosc zycia"i wiem ze ja tez chce to wlasnie poczuc bo ostatni o czuje ze zyceie ucieka mi przez palce
![]()
no i bez takich min![]()
a to jescze tak dla uscislenia: 155cm/53kg cel:46 kg plus wiecej optymizmu i lepsza kondycha!
Zakładki