DZIEŃ PIERWSZY pięciodniówki :)
mam na imię Ola :)
Sylwester taki sobie, bywało lepiej, ale cóż - chociaż tańce były słabe, ważne, że w miłym towarzystwie :)
spanie na waleta skojarzyło mi się z czymś innym, ale nie powiem na głos :D
Ja dziś jestem po pierwszym dniu pięciodniówki, i myślałam szczerze, że się załamię - miałam taką straszną ochotę na kanapkę z jajkiem i majonezem! jeszcze jak o tym piszę, to mi ślinka cieknie :)
Ale za to rano zrobiłam sobie dużą ilość sałatki (sałata, pomidor, ogórek, oliwki) i wcinałam ją przez cały dzień - nie była tak smaczna jak zawsze (w oryginale jeszcze feta i pyszny sos), ale dało się zjeść. Głodna się nie czuję, ale mam taką ochotę na tę kanapkę :)
pozdrawiam :)