-
Serpentio,
strasznie się więc cieszę. Czekam też na relacje wagową, ale to spodnie najlepiej pokazują efekty :D Wiem coś o tym ;)
Cieszę sie że dobrze Ci idzie i mam nadzieje że się dobrze wykurujesz, bo takie zaniedbane przeziębienie moze ładnie rozłożyć :roll:
Więc uważaj na siebie :)
Fajny pomysł z tym uświadomieniem sobie róznicy w paragonach kiedyś i dziś. Ja mimo że zakupy robię z mężem też pamiętam stare paragony (chipsy, batony, czekolada, piwo, ziemnaiki, mięsko wieprzowe, parówki, deserki) a teraz zminiło sie u nas obojga. Praktycznie nic z tamtych produktów nie kupujemy, czasem mąż słodycze jakieś, ale to i tak stara sie wybrać jakiś baton zbożowy, albo galaretkę :) Myślę , ba, jestem pewna że to nam obojgu dobrze robi :)
Pozdrawiam i zyczę milego dzionka
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/63/.png
-
Waga pokazała 71,6 kg :) Mam nadzieję że jeszcze ze 2 tygodnie i przekroczę magiczną 70-tkę .
Właśnie wróciłam z siłowni i idę sobie jeszcze coś zjeść na fali podkręconego metabolizmu ;)
-
Słoneczko świeci, wiosna się zbliża, aż się usta same układają do uśmiechu :lol:
Z bólem w sercu [bo to 1/4 mojej wypłaty] wykupiłam wczoraj karnet na siłkę na 3mies, za to mam teraz doping do chodzenia bo nie chcę żeby przepadło :lol:
Z basenem na razie się zastanawiam, bo jeszcze w 100% zdrowa nie jestem.
Miłego dnia :)
-
Z tym basenem to faktycznie jeszcze sie wstrzymaj :) Na pewno nadrobisz to na siłowni ;)
Fajnie że kupiłas karnet, bo to dopinguje, zwłaszcza jak tyle kosztuje ;)
A jak dziś samopoczucie i dietka :?:
Pozdrawiam i życze miłego, słonecznego dnia
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/63/.png
-
HEj :)
No i jak minał dzień :?:
Mam pytanie. Jak zmieniasz tytuł całego swojego wąteczka :?: Bo ja nie wiem jak to zrobić :oops:
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia
http://www.3fatchicks.net/img/bar013.../80/57/63/.png
-
Żeby zmienić temat musisz wejść do pierwszego postu w swoim temacie, kliknąć "zmień" lub "edytuj" i zmienić temat :)
miłego dnia ja zmykam do pracy
-
HEj, bardzo Ci dziękuje za pomoc :) Jak już uda mi się zrzucić kilogramy i osiągnąć to wymarzone 57 kg to wtedy skorzystam ze wskazówek :D
A jak u Ciebie :?: Jak dieta i samopoczucie :?:
Byłas na silowni :?:
Strasznie Cię podziwiam za tą siłownię, bo ja jakoś nie potrafię się zebrać :roll:
Narazie zaczynam wrócić do aerobiku. Wiem, że ona jest moim sprzymierzeńcem w walce z kilogramami :D
Pozdrawiam cieplo
-
Na siłowni byłam, a jakże, o 22 wróciłam do domku, chociaz jakaś słaba dzisiaj jestem. Mimo że opuściłam tylko 2 ćwiczenia to czuję się jakbym co najmniej miała miesiąc przerwy.
Co do diety - nie lubię tego tak nazywać, bo mam świadomość że zmiana nawyków żywieniowych musi być na stałe, więc nie jest ona jakaś restrykcyjna. Powiem więcej - mogę jeść wszystko...co nie znaczy że to robię ;) tzn. nie ciągle i nie codziennie.
Ale na przykład dzisiaj nie zdążyłam zjeść śniadania, to pozwoliłam sobie na kawałek sernika[100g] mniam mniam, a teraz zgrzeszyłam najbardziej bo zjadłam 270g kurczaka z rożna.
Wiem że nie mogę na przykład odrzucić zupełnie słodyczy i innych teoretycznie zakazanych rzeczy typu chipsy, pizza, bo zacznę o tym obsesyjnie mysleć i w chwili słabości rzucę się na te rzeczy jak opętana. Pozwalam sobie na te rzeczy, głównie na ciasteczka i ciasta, ale staram się kupować małe ilości, bo wiem tez że gdybym kupiła więcej "na kilka razy" to i tak zjem to od razu.
-
Witaj :D
W takim razie masz bardzo rozsądne podejście.
U mnie to funkcjonuje inaczej. Ja musze mieć rozpisane wszystko. Godziny posiłków, co zjem i ile, bo inaczej nie dałabym rady. Jakakolwiek dowolność powoduje, ze sobie pozwalam za dużo i cały plan sie wali :? Więc mój styl odżywiania to jadłospis na cały tydzień (tworzę go w sobotę) z rozpisanym każdym szczegółem :D I jakoś to leci.
Co do tekstu dieta - to ja sobie tak określam czas w którym dojdę do wymarzonej wagi - ale tak jak Ty zdaję sobie sprawę, że to musi być zdrowy nawyk, a nie przymus jakiś ;)
Tak wiec zamierzam to kontunuować :D Tymbardziej że tak jest mi dużo wygodniej, wiedzieć co będę jeść , bo wszystko szykuję rano przed pracą. Wracam przed 19ą, więc już nic nie jem w domu :)
Ale każdy jest inny i ma inne potrzeby. Najważniejsze to znaleźć sposób na siebie :D
Co do słodyczy, to u mnie ich nie ma, choć byłam uzalezniona. Przeszłam mały detoks i je odstawiłam. I teraz nie mam na nie smaka. Ale wiem, ze jakbym chciala mogę włączyć je do menu :) Tylko w rozsądnej ilości ;)
Z drugiej strony jak pomyślę że zjem ciastka, ale za to poświęcę np. figi to wybieram figi i jestem zadowolona :D
Ważne że obie, mimo że trochę odmiennie sie odżywiamy , to dużo się ruszamy i kilogramy lecą :D :D :D
Życzę Ci wszytskiego Najlepszego z okazji dnia kobiet i miłego dnia :D :D :D
POzdrawiam
-
I wzajemnie wszystkiego najlepszego :)
Ja nie robię jadłospisów na tydzień z wyprzedzeniem, ale mam wszystko dokładnie poważone, policzone kalorie i wszystko jest wliczone w limit. Prowadzę zeszyt w którym mam zapisany każdy kęs czegokolwiek ;) także dowolność dowolnością ;) ale luzów nie ma!