-
Bardzo ładnie, fajnie ćwiczysz :)
A te brzuszki robisz tak od ręki, czy z małymi przerwami po iluś? Ja mogę w miarę bezboleśnie zrobić np. 3 razy po 40 (z półminutowymi przerwami pomiędzy seriami), a już o wiele trudniej mi zrobić 2 razy po 50...
Miłego popołudnia :*
-
Już jestem po obiadku :arrow: żurek z ziemniakami.
Znalazłam na Kulturze fizycznej, kilka filmików 8 min... i chyba zaraz poćwiczę 8 min buns i 8 min arms (cieszę się, że je znalazłam :D ).
Moje DVD nadal jakieś takie niedokońca sprawne, ale ono tak czasem ma :wink: .
Dziś już nigdzie nie wychodzę bo spadł śnieg :x i tym bardziej mi się nie chce.
Wieczorkiem chyba ewentualnie tylko na abspace jakieś 5 minutek poćwiczę bo nie chcę przesadzić..., no chyba, że moje DVD się naprawi :lol: .
anczoks, dzięki.
Co do brzuszków, to ja robię tak, że mam kilka rodzajów ćwiczeń i robię po 20 w serii. Staram się nie robić przerw, tzn. w każdym bądź razie mięsnie brzucha mam cały czas napięte.
W sumie robię 6 razy po 20 i raz 25 z przerwami (jakaś niecała sekunda :wink: ), ale mięsnie mam cały czas napięte.
Nie wiem czy zrozumiałaś o co mi chodzi :wink:, ale mam nadzieję, że jednak tak...
-
Zrozumiałam, dzięki :)
Udanego wieczoru, Metinka! Pa!
-
No i kolejny dzionek w zasadzie mogę zaliczyć do udanych.
Koło 18:00 zjadłam :arrow: sałtkę z: pół papryki, pomidora i selera naciowego.
Zastanawiam się co by tu jeszcze poćwiczyć, ale nie chcę przesadzać, żebym jutro mogła wstać z łóżka :wink: . Tak myślę sobie, że dziś jeszcze tylko ćwiczonka na brzuch porobię i to będzie tyle na dziś.
Jutro miałam iść z siorką na ten SHAPE, ale nie wiadomo co z tego wyjdzie...(powody niezależne ode mnie :wink: )
Dziś kalorii niestety znowu za mało- nieco ponad 800 :? . Nie wiem czemu wychodzi tak mało, przecież w sumie to chodzę najedzona...
anczoks, dzięki, też Ci życzę udanego wieczorku :D .
-
hej Metinko...ja Ci oddam te 200kcal..bo dzis wlasnie o te ok 200kcal zjadłam za duzo to by sie wyrownało..hehe :)
ale fajnie ze tak cwiczysz...ja musze bardziej sie wziac do roboty...i tak poukladac sobie plan dnia zeby było mniej leniuchowania a wiecej pracy...i cwiczen no i zebym szla szybciej spac...bo ja nocny marek jestem to niezdrowe :) eh
Pozdrawiam
-
W rezultacie zrobiłam 145 brzuszków i poćwiczyłam 8 min legs i 8 min stretching (udało mi się zając pokój rodziców na 20 minut :D )
Kurde, wieczorami mam ochotę to wszystko rzucić, ale w końcu i tak zawsze myślę sobie, że gdybym zjadła coś zakazanego to potem bym tylko żałowała i wiem, że jutro będzie lepiej :wink: . Poza tym mam Was :D .
Osmiorniczko, gdyby tak można było trochę kalorii komuś oddać, trochę kalorii komuś zabrać...wszystko byłoby takie łatwe :wink: , ale niestety jest to nierealne :wink: .
Ja teraz tak ćwiczę bo mam ferie i w rezultacie nic nie muszę robić. Jak się zacznie szkoła to będzie trochę trudniej z ćwiczonkami, ale i tak muszę ćwiczyć na treningach, a żeby móc efektywnie spędzić trening to muszę też ćwiczyć poza nim :wink:
Co do późnego chodzenia spać to jak nie muszę rano wstawać to też póżno zasypiam, ale jak wstaję przed 6 do szkoły to zasypiam potem bardzo szybko wieczorkiem :wink: .
Zaraz do Ciebie wpadnę to zobaczę co tam u Ciebie :D .
-
Cześć dziewczyny!
Dziś kolejny dzień, mój 5, a czuję jakbym się odchudzała już całe wieki.
Dziś będzie trudny dzień bo od wczoraj wieczorem myślę o słodyczach :? . Nie wiem jak to przetrwam, ale jakoś muszę. W piątek ważenie, chciałabym zobaczyć jakikolwiek spadek...
Póki co zjadłam na śniadanko koło 11:00 :arrow: płatki owsiane i jestem narazie najedzona, myślę co by sobie pysznego zjeść na II śniadanie, żeby wytrwać w dietce.
Ech, żeby odpędzić te wszystkie złe myśli zaraz chyba poćwiczę...
Co u Was słychać? Wpadajcie jak najczęściej! Bez Was będzie mi bardzo trudno...
-
Kochana i tak jestem z ciebie dumna :*. Nie dajesz się słodyczom, a czarne myśli dopadają każdego... dasz radę :). Dużo ćwiczysz i spalasz aż tyle kalorii ! Jestem z ciebie dumna i życze ci jeszcze więcej siły :***
-
No nie wytrzymam zaraz! Wszystko mnie wkurza, mam ochotę na czekoladę a wiem, że nie mogę jej zjeść bo muszę schudnąć do tego głupiego maja, po prostu muszę!
Rodzice mi nie pomagają, mama wiecznie kupuje słodycze i objada się nimi razem z tatą, a mi pozostaje na to patrzeć. Przechodzę po 100 razy dziennie obok ciasteczek, czekoladek, cukiereczków- to jest dość męczące...
Na drugie śniadanie (13:00) zjadłam :arrow: grejpfrut+banan. Wiem, że banan to nie najlepszy wybór, ale podobno można jeść go raz w tyg.
Od rana, a właściwie od wcozrajszego wieczora myślę o słodyczach- to jakaś choroba.
Dobra, spadam zrobić 8 min buns i 8 min arms i brzuszki.
Muszę wytrzymać do jutra...
Cheryl16, dzięki że wpadasz do mnie i mnie wspierasz, to jest naprawdę potrzebne, zwłaszcza osobie o tak słabej silnej woli, jak ja.
A jak Tobie idzie?
-
Metinka, jesteś dzielna i się nie daj :)
Ja dziś sobie odpuszczam, ale nie do końca. Mam na głowie problemy o wiele poważniejsze niż dieta. Ale nie chcę jej zupełnie olać.
Ciężko mi. Ale chudnięcie jest satysfakcją i nie chcę jej sobie odmawiać. Jutro ważenie ;)