Ło matko :shock: Tego to sobie nawet nie wyobrażam. Przecież od takiego jedzenia non stop chyba na sam widok serka puszczałabym pawia heheheh :mrgreen:
Pozdrawiam :D
Wersja do druku
Ło matko :shock: Tego to sobie nawet nie wyobrażam. Przecież od takiego jedzenia non stop chyba na sam widok serka puszczałabym pawia heheheh :mrgreen:
Pozdrawiam :D
Witam piątkowo, właściwie już weekendowo :D
Strasznie nie chciało mi się dziś wstawać ale powiedziałam sobie "Dziewczyno, dasz radę, to ostatni raz" :D
Dziś zjem:
- Bułeczka żytnia (ostatnia w najbliższym czasie) z serkiem wiejskim i dwoma ogórkami konserwowymi
- Jogurt Fruttis lekki i dwa wafle ryżowe
- Kurczaczek nie wiem jeszcze z czym bo surówka z ogóreczków mi się wczoraj skończyła
- Na kolacje nic nie przewidziałam bo możliwe, że pójdę dziś na jakieś piwko
- Kawka z mlekiem w pracy, w domu woda i herbatki
Jutro wielkie ważenie i mierzenie o ile dziś nie pójdę na piwko. Jak pójdę nie będzie to miało sensu, tzn. ważenie bo mierzenie ok. Zobaczymy. Jeżeli spotkam się dziś wieczorkiem z tymi ludźmi co myślę będzie i tak miło więc piwko wogóle nie będzie potrzebne :D
Buziaki:*
depresya ...ona tak jadła i przez miesiąc schudła ponad 8kilo!!! ale ja bym tak nie wytrzymała...
Mała zmiana w dzisiejszym menu. Zamiast kurczaka zjadłam śledzie w sosie koperkowym. Szczerze mówiąc myślałam, że mają więcej kalorii ze względu na sos a to tylko 219 kcal. Dziś idę na imprezę balkonową i postanowiłam kupić sobie Leszka Lite. Zobaczymy co to :mrgreen:
Maricia ja też bym nie wytrzymała to po pierwsze a po drugie to strasznie głupie moim zdaniem :?
Pozdrawiam :D
Aloha... :mrgreen:
Wstałam dziś rano szczęśliwa nie musząc iść do pracy.. cudnie. Wlazłam na wagę.. cudnie. 56,7 :!: Czyli zostało niecałe kilo do końca pierwszego etapu. Zjadłam śniadanie trochę późno bo wstałam po 11stej :D Serek wiejski z ananasem i dwoma pieczywkami żytnimi Sonko. Teraz piję kawkę a zastanawiam się za co się zabrać. Dziś w menu są jeszcze: śledziki w sosie koperkowym, jogurt lekki Fruttis, wafel ryżowy w czekoladzie i muesli z mlekiem. Chyba zaraz wezmę się za sprzątanie a później będę skracać kieckę, w która w końcu udało mi się wcisnąć :D Założę ją jutro na Maikidówkę czyli połączenie majówki i treningu aikido w plenerze heh. Szkoda, że ja się mogę już tylko pogapić na takie atrakcje :( Trenowałam półtora roku na studiach ale później zaczęły się poważne problemy z kolanem i się skończyło. Do końca życia niestety. No ale nie ma co się nad sobą użalać. Przynajmniej pogapię się jutro, siedząc na świeżym powietrzu, na przystojnych kolesi w kaikogach heheheh :mrgreen: Pozdrawiam serdecznie i życzę cudownej soboty...
Wyniki ważenia i mierzenia:
waga: 56,7
ilość sadełka: 24,7%
ilość wody: 50,1%
biodra: 89
pępek: 78
talia: 68
pod biustem: 77
biust: 90
udo: 44
łydka: 33
Pięknie...a u mnie się ciagnie jak flaki z olejem, czemu :?: :(
Natalia, przecież sama wiesz czemu. To końcóweczka - dlatego się ciągnie. Ja mam jeszcze tyle sadła, że leci w przyzwoitym tempie. W końcu też się zwolni albo zatrzyma i tak jak Ty będę marudzić :wink: Buziak:*
Wrzuciłam sobie pierś kurczaczka w marynacie (bez tłuszczu) do lodówki. Posiedzi sobie w niej przez noc to jutro będzie pyszniutki :D Cieszę się, że jadę. Zawsze to coś nowego, coś innego.. Nowi ludzie. Potrzebuję tego. Wyprałam klapki - mam nadzieję, że do jutra wyschną. Cieszę się bardzo. Piłam wczoraj to piwko Lite. Nie jest takie złe jak myślałam. Może smakowało mi przez to, że ja piję piwko z cytryną :wink:
Życzę wszystkim miłego wieczorka :mrgreen:
A co to za marynata bo mni teraz zaciekawilas :?: Milej niedzieli :) Piwko z cytrynya :?: Ja jak siedzialam w Angli to uwielbialam Corone z limonką...mniam :D
Wrzuciłam kurczaczka do zalewy z sosu sojowego, miodu, czosnku i przypraw. Pachnie świetnie, mam nadzieję, że tak samo dobrze będzie smakować hehehe.
Buziaki:*