Witam Mam 21 lat, 168 cm wzrostu i na chwilę obecną ważę 64 kg, ale wierze, że niedługo się to zmieni Schudłam już 4kg w czasie dosyć nieokreślonym, ponieważ jak do tej pory moje odchudzanie przebiegało bardzo chaotycznie... Jednak z wagowa korzyścią dla mnie, więc nie będę narzekać 1,5 roku temu schudłam do wagi 57kg, jednak moja radość nie trwała dłużej niż 3-4 miesiące. Po przytyciu złapałam strasznego doła, zaczęłam desperacko odchudzać się (kilka dni bardzo intensywnych ćwiczeń, a następnie załamka i objadanie się) podupadłe mniemanie o sobie zaczęło mi się odbudowywać od Nowego Roku, gdy zaczęłam znowu dbać do siebie i z mniejszą pogardą patrzeć na swoje ciało. I póki co jakoś mi idzie Zaczęłam znowu mieścić się w większą część swoich ulubionych ubrań, wiem że z każdym kilogramem mniej będzie coraz lepiej Założyłam ten wątek, żeby móc lepiej się pilnować i nie zaprzepaścić po raz kolejny szansy na wymarzoną figurę, zwłaszcza, że jakiś sukces już jest Plan mam taki: dietka 1000-1200kcal, dużo płynów (woda i czerwona herbatka), wcieranie kremów oraz jak będę miała czas to rowerek stacjonarny 40 minut + brzuszki lub wypady rowerowe w teren Ale z ćwiczeniami wolę nie przesadzać, wiem jak bardzo mogą zagrozić całemu przedsięwzięciu poprzez ostre zwiększenie apetytu ,dlatego swoje odchudzanie będę głównie opierać na diecie. Jak schudnę już to może wybiorę się na miesiąc na siłownię w celu dopracowania kształtów
Mój najbliższy cel to 60 kg i osiągnę go do końca kwietnia
Pozdrawiam wszystkich, którzy zerknęli na ten watek I zapraszam do wspólnej walki