-
ja zawsze mialam duza twarz i poki co mi nie schudla ;)
maricia a tak na zakupki z mama i siostra po warzywka i tak ogolnie;) chyba z 5km przeszlam i padnieta jestem ;)
c.d
2sniadanie
big milk ;) + jablko = ok.170kcal
postanowilam troszke poluznic diete i czesciej pozwolic sobie na jakas mala przyjemnosc bo wiem jak sie konczy tydzien wzorowej diety-napadem obzarstwa :roll: w takim razie dzisiaj kupilam czekolade wawel lekka 0% cukru i wyliczylam ze 1kostka ma ok. 16.5 kcal wiec to nie tak duzo :)
a rogalikow nadal nie tknelam i jestem z sibie dumna :D bo siostra i rodzice chodza przez caly dzien po domu i sie nimi zajadaja :twisted:
-
zrobilam jeszcze 160 polbrzuszkow i abs a wieczorem pojezdze jeszcze na rowerku ;)
c.d
obiad:
3male ziemniaczki z koperkiem <mniam> (ok.200g)+jajko sadzone+fasolka szparagowa(ok.125g)=ok.300kcal
podwieczorek
jablko=75kcal
kolacja
grahamka+1/4 serka turek figura=ok.160kcal
ale szybko zlecial ten dlugi weekend :( a ja nic nie robilam tylko sie lenilam...
-
Ładnie, ładnie dietkujesz. Ja też się staram, choć mam czasem ochotę na coś słodkiego, na czekoladę...
Na kolację zjadłam 4 chlebki Sonko, z białym serkiem, serkiem twarogowym i polędwicą.
I cóż, już jutro sobota, przeszybko minął ten tydzień, właściwie nie wiem, kiedy... Naprawdę...
-
No to gratuluje, że poszłaś z mamą i siostrą na takie zakupki :) widze że dieta u ciebie ładnie i dobrze :) u mnie z dietą dobrze ale z psychiką nie :(
-
Maricia u mnie tez z psychika nienajlei\piej :roll: moze z dieta idzie mi nienajgorzej ale dzisiaj to sie nie popisalam :oops:
sniadanie
jogobella light+miseczka platkow fitness+pol malej grahamki(18g) posmarowanej serkiem turek figura + big trio :oops: =ok.320kcal
a nawet Big Milka wygralam :P :D
juz zadnych lodow w domu nie mam to mnie nie bedzie kusic... ;)
a wczoraj jeszcze 7km na rowerku bylo :D
milego dnia :)
-
c.d
obiad:
2ziemniaki(ok.200g)+pieczona panga w folii bez tluszczu+salatka z bialej kapusty=nie wiem ile :roll: msyle ze ok.440kcal :roll:
wogole mam dzisiaj jeden z gorszych dni :cry: kolezanki mnie perfidnie wystawily do wiatru a jeszcze poklocilam sie z mama... do tego mam wyrzuty sumienia co do dzisiejszego loda i wielka ochote na czekolade i rzucenie diety...
wiem ze musze byc silna...wiem ze nie moge sie poddac...ale kiedy polowa twojego wyidealizowanego swiata wali ci sie na glowe i traci sens - trudno myslec rozsadnie... najchetniej usiadlabys pod koldra z tabliczka czekolady albo sloikiem nutelli i czekala az wszystko przeminie ot tak sobie...lecz wiesz ze nic nie stanie sie samo...ze trzeba rozsunac zaslony... mimo wszystko te racjonalne rady nie daja ukojenia...ani lzy wylewane w poduszke...i choc wiesz ze zycie jest piekne w obecnej chwili ma ono barwe zszarzalego papieru na prezenty... wyblakle w swym pieknie...przeterminowane... i nie wiesz czym je ozywic...
-
Ojoj.. jaka poetka :) Tez tak mam czasami, siadam i mysle: "Cholera! Po co mi ta dieta? i tak nie chudne..." ale zaraz potem wyobrazam sobie siebie w spodnicy ze szczuplymi nogami i odrazu wraca mi ochota na odchudzanie :) a Loda zjesc podobno przeciez mozna :) Mi mama wczoraj przyniosla i powiedziala ze musze go zjesc bo organizm zeby przywrocic odpowiednia temp. musi wykonac prace, czyli spala kalorie :) Uda sie; )
*Martusia <3
-
trzymaj się kochana i nie żucaj diety u mnie nie najlepiej ale wieże...że będzie dobrze i z dietą i z życiem
-
tusiayo no tak poetka...raczej prymitywna jej podróbka ;) dzieki ze wpadlas... wiem ze podobno mozna lody zjesc ale ogolnie jakos mi tak dzisiaj zle...
maricia dobrze ze wierzysz...ja tez wierze... tylko czasem mam zalamania tej wiary ;)
poki co nie rzucilam diety i mam nadzieje ze sie nie zlamie...
w alternatywie slodyczy zaczelam zuc gume bez cukru...przynajmniej nie dopuszczam mysli ze moglabym cos zjesc...ale ochota na czekolade wcale mi od tego nie przechodzi..
c.d
jabłko=75kcal
-
Migotko pij dużo wody :) Jak za dużo się wypije to przechodzi ochota na wszystko :D Nawet na podniesienie się z łóżka ^_^
*Martusia <3