-
Inezza, my też mamy te cholerne książeczki :? te z pytaniami i te do podpisów... :evil:
Jakoś może przeżyję ten rok.
Mogotko, ja właśnie chętniej poćwiczyłabym obliczania czasów :P a co do zapamiętywania, to nie wiem jak zapamiętam właściwości i wykorzystanie przeszło 30 substancji :roll:
No ale jakoś może mi się uda. A jak nie to... trudno.
Bardzo się cieszę, że u Ciebie wszytko z dietką wzorowo, bo u mnie nie aż tak :P ale nie załamuję się :)
-
Witaj kobieto ;D
Kurcze ale wy nieźle knujecie z tym cieszynem no konspiracja pierwsza klasa =D
Ja sie juz z m jak miłosc wyleczylam, zaczynajac od wtorku no i dzisiaj ebdzie 3 odcinek jak nie obejrze ;D Stwierdzam ze to strata czasu. A! I fakt popieram anne - the best of the best 'TAMAREK I PLACKI' ;D
Uuu telewizorek ;D Ja sobie do pokoju musze nowy kupic bo starego to juz sie nie oplaca naprawiac... ale ja do pokoju do taki max 20 cali chce ;]
No nic, lece... bo chce ;D Albo i nie... ;D
Ale dzisiaj Lost wiec trzeba sie ruszyc z zadankiem z matmy na jutro... Bardzo fajne, wykresy funkcje, ekstremum i pochodne. Chcesz troche? :)
-
nie dzieki kruufko :lol: wlasnie sie dzisiaj wykrecilam dzis dzieki chorobie od kolka z matmy :P
a no pelna konspiracja- trzeba uwazac na kazdy krok jesli chodzi o rodzicow :lol:
aga nie powiedzialam ze wzorowo :P prawie wzorowo :P a prawie robi wielka roznice :lol:
julix hehe pozory myla ;) ja tylko wygladam na religijna :lol: ale mysle podobnie jak ty-Boga trzeba miec w sercu :)
Inezz my te bedziemy miec te ksiazeczki :roll: niestety :?
podsumowujac ok. 1520kcal :) ale waga stoi :roll: :?
sniadanie
miseczka nesquikow z mlekiem 0,5%
przekaska
5sliwek
2sniadanie
bakus waniliowy
obiad
talerz zupy fasolowej z kromka chleba sojowego
podwieczorek
szklanka maslanki jagodowej z otrebami+200g sliwek
kolacja
150g watrobki smazonej z cebulka+ 2 kromki chleba sojowego
a potem jeszcze jakis jogurt po antybiotyku ;)
hmmm niby nienajgorzej ale.... zadnych rezultatow na wadze :( nawet minimalnych :roll: to pewnie przez brak ruchu...no nic...trzeba poczekac cierpliwie...
a @ jak nie bylo tak nie ma :? :roll:
a luteine juz dawno skonczylam i powinien sie pojawic :roll: ehhh... :?
-
waga pewnie w koncu ruszy :D cierpliwosci :)
-
Wiesz co, ale Ty przynjamniej nie podjadasz. A ja? non stop mam coś w ustach :roll: i to mnie gubi :(
A co do wagi, to w końcu powinno się coś ruszyć :) 3mam kciuki.
-
hmm mnie wcale nie męczyli przy bierzmowaniu :)
a teraz chodzę do kościoła co tydzień, sama z siebie, ale tak poza tym to jakaś specjalnie religijna nie jestem, tzn. wierzę, modlę się, ale bez przegięcia w żadną ze stron :P
gratuluję udanego dnia :)
ja właśnie będę szamała chipsy, ale cichooo sza :P
-
wlasnie wlasnie to ze nie podjadasz jest najwazniejsze=) Bo przez samo regularne jedzenie nawet wiekszych ilosci moze powodowac spadek wagi a jesli dolozysz ruch to juz wogole =D Wiec luzik, moze byc tylko lepiej ;D
A bierzmowanie... jak dla mnie to te całe szopki z calym sakramentem są wrecz smieszne... wiem jak to u mnie jest. Ksieza nawet 'na sile' chce wszystkich bierzmowac... I to glownie wyglada wlasnie tak ze wszyscy muszą byc bierzmowani bo "nie wypada nie byc" a nie bo to tzw nasze pierwsze w pelni swiadome publiczne wyznanie wiary i sakrament... Ahhh to tez temat na ktory bym mogla duuuzo powiedziec... ja i moje filozofie na temat wielu rzeczy... :)
Mmmmm wątróbke to bym zjadła =)
-
kruufko no wlasnie ja tez na ten temat moge duzo filozofowac ;)
wlasciwie to podziwiam i moze nawet troszke zazdroszcze ludziom tak glebokiej i prawdziwej wiary ktorzy chodza do kosciola i widza w tym jawny sens tak samo jak w spowiedzi komuni sw czy innych sakramentach :roll:
ja owszem wierze w Bog ale nie Kosciol :roll: moze mam to po siostrze ktora sie tak odbila od naszej niby katolickiej rodziny ;)
Postawa wobec kociola chyba zalezy tez od rodzicow jaka nam przekazywali w dziecinstwie-ja jak bylam mala to czesto chodzilam z nimi do kosciola a juz po pierwszej komuni coraz rzadziej. A teraz w kosciele jestem 2 razy do roku - na Boze Narodzenie i Wielkanoc. Nie wiem czy sie z tego ceiszyc czy plakac :roll:
A wiec zostawie to bez komentarza ;)
A co do diety to wskoczylam dzis na wage i w koncu cos ruszylo w strone 69 kreski ! :D
Przez ten tydzien wogole sie nie ruszalam wiec mam nadzieje ze jak doloze ruch to bedzie to mniej opornie szlo ;)
agassi umiesz zachowac zdrowy umiar i rozsadek co do kosciola :P ;) a to dobrze ;)
ja ci dam chipsy! :lol: :twisted:
aga czasem cos tam podjem ;) ale staram sie nie bo wiem ze jak zaczne to skonczyc nie moge ::lol:
julix z cierpliwoscia u mnie to krucho bywa :lol: :P ale teraz bede cieerpliwa ;) mam nadzieje :D
hmm co tam jeszcze u mnie... a kopytka dzis na obiad :mrgreen:
w sumie moglabym sobie zrobic cos innego ale po 1. nie mam pomyslu co
po 2. nie chce mi sie :P a po 3. nie zamierzam rezygnowac z kopytek :mrgreen: ;)
nooo to tyle chyba na razie ;) lece do Was :D
-
Migotko nie wiesz ze istnieje cos takiego jak herbatka u Tiski i powiedz mi dlaczego juz nie wpadasz do mnie :?: :( :( zwlaszcza teraz jak trzeba chora na duchu podniesc :!:
Widze ze tematy poruszacie tez filizoficzne no to pieknie wszechstronny watek :D gartuluje tej 6 z przodu u mnie tez niedawno ja zobaczylam :D
-
Migotko, ja tak samo. Jak już zacznę podjadać, to nie ma to końca :oops:
Tak jak wczoraj... Ale to już pozostawmy bez komentarza...
U mnie też dziś kopytka - już drugi dzień :mrgreen: ale je uwielbiam, dla mnie kopytka mogą być nawet cały rok :lol:
No i bardzo się cieszę z nowej wagi :D całkiem odmienionej :P