-
Hej laseczka, widze że tryskasz energią i motywacją, może mi gdzieś zaaplikujesz troche bo jak wiesz troche u mnie dziś ciężko :D . Musze przyznać bardzo dużo biegasz, 40 min to na prawde coś, ja nie wiem czy bym 15 pobiegła :D Dietka też bardzo fajna, nic tylko trzymać tak dalej :!: .
Tak jak pumba powiedział, z motywacji trzeba korzystać jak najdłużej, bo taka to juz jest franca, że czasem znika i tracimy chęć (to ja dziś - modelowy przykład że mobilizacja gdzies polazła). Ale jak spowrotem wróci to uhhh.... nie popuszczę :D Dzięki kochana za wsparcie :!:
buziaki:*
-
No wróciłam z biegania już. Nie było mnie ponad 1,5 h ale łącznie to tak pewnie biegałam z 40 min. Bo tzreba troszke porozmawiac poplotkoawać pozniej pochodzić bo siły się nie ma. Już jedzenia na dziś nie ma. A o to codziś zjadłam:
Śniadanie:
- 2,5 zwykle bułki
- jogurt naturalny
- jabłko ale to na uczleni zjadlam
Obiad:
- makaron z mięskiem ( ale zjaadlam to po bieganiu bo gdzieś wyczytalam ze powinno sie jesc po wysilku bo organizm najpierw spala tluszcz a nie zjedzony obiadek- ciekawe czy to prawda)
W między czasie zjadłam:
- 2 wafle ryzowe
- niestety ale batonika:(:(:( Ale wydaje mi się że zasłużyłam na niego i tak się on spalił
Kolacja:
- 2 kromeczki z ogórkiem
Chyab nie jet aż tak żle, przynajmniej tak mi się wydaje
A co dziś robiłam, hmmm
- 40 min biegałam
- prawie godzinny spacerek
- wieczorkiem oczywiście zrobie brzuszki zawsze robie je na wieczór.
-
Ale masz motywację, naprawdę :) świetnie Ci idzie i bardzo dobrze :) dużo ruchu jeść i podziwiam Cię za to, bo mi to się czasem tak strasznie nie chce ;). Ja chyba ostatnio się rozleniwiłam :P mam nadzieję, że nadejdą szybko lepsze dni dla mojej diety. Cmok :*
depresya a już wiem o jakie herbaciarnie chodzi. U nas w supermarketach stoją z takimi budkami z herbatą na wagę. Pamiętam, że moja ciocia brała tam kiedyś migdałową herbatkę, pyyycha :) jak będę z mamusią na zakupach to może kupię sobie jakąś zieloną, która nie będzie smakowała jak zielona ;)
-
Nie było mnie coś ostatnio, ale to dlatego, że moje kochanie przyjechało i byłam z nim cały czas:) ten to mnie potrafi podnieść na duchu:) Jutro mam pierwsze zajęcia z aerobiku. Boje sie strasznie:(:(:( Głownie tego, ż enie poradzo sobie, że nie bede nadążała z ćwiczeniami... I nadodate k nikogo tam nie bede znała, bo żadna moja koleżanka nie chce chodzić...
-
Czurku drogi, nic się aerobiciem nie martw. Ja nie dawno mialam swój pierwszy raz w fitness clubie, i tez nikogo tam nie znałam (i dlej nie znam :D )Ale co do kroków to ja np troche sie jeszcze gubie, ale dziewczyny wiedzą że jak ktoś jest nowy to nie będzie od razu mistrzem fitnessu i na prawde nie patrzą krzywą czy się sśmieją. Częśto przychodzą nowe które dopiero się uczą więc pewnie nie będziesz osamotniona. Ja teraz już praktycznie uzależniłam się od tych zajęć, uwiel\biam je i bardzo żałowałam że musiałam je sobie odpuścić....trzymam za Twoją pierwszą wizytę, napisz jak było :D
buziaki:*
-
I Cie znalazlam Czureczku :) Widze, ze motywacji to Ty masz za dwoch Kochanie - tak trzymaj :!: A tym aerobikiem sie nie boj, na prawde to nic strasznego, ja tez kiedys chodzilam jak bylam jeszcze grubsza i bylo super -duzo smiechu, fajnych osob i spalonych kalorii. a przeciez zawsze mozesz zrezygnowac jesli Ci sie nie spodoba, czy nie mam racji :?: :D A wazylas sie juz moze ? Jakies efekty sa ? jestem taka ciekawa,bo chyba wczoraj minal pierwszy tydzien Twojej dietki o ile sie nie myle , tak :?: Pozdrawiam i zapraszam do mnie, buzka
-
Ale był fajny dzień taki cudowny chociaż nie do końca. Wf zapowiadął się zajebiście, gralismy w hokeja... Biegałam zmeczyłam, sie do czasu... dopóki nie miałam łez w oczach z bólu. Chłopaków mam pier****.
Dziś był mój pierwszy dzień na aerobiku... Było super. bardzo mi sie podobało. Mimo, że nie znałam kroków myliły mi się to starałam się jak mogłam:)
pinky. No musze pszyznaać że ważyłam się i waga pokazuje mi 70 kg. Czyli jeden kilogtram w dól.. Może być:)
-
Czureczku gratuluje kilograma na poczatek i zycze powodzenia w gubieniu kolejnych, chociaz Ty go chyba nie potrzebujesz bo majac tyle samozaparcia bankowo osiagniesz sukces :) Ciesze sie ze podobalo Ci sie na aerobiku, widzisz mowilam ze to calkiem fajne zajecia, wiec bedziesz chodzic tak ? :lol: juz ja Cie przypilnuje ;P a ja na silowni wczoraj nie bylam, bo pierwszy dzien okresu :( Milego dnia, buzka
-
Oczywiście ze bede chodzić. Kolejne zajęcia mam w piątek. nie moge sie doczekac bo było super:) Tylko dziś mam takie zakwasy, głównie bolą mnie rączki ale co tam:) A dzisiaj zjadłam narazie:
- troszkę twarożku z bułką na sniadanko
- a na uczelni zjadłam 3 zwykle bułeczki i jabłuszko
zaraz zjem obiadek:
-ziemniaki
-suróweczka
- kotlet mielony... :/ chyba z tego zrezygnuje
-
moze na nastepny raz jakis pulpecik Czureczku zamiast tego kotlecika mielonego - mysle, ze to dobry zamiennik. I zrezygnuj z tych buleczek zwyklych bo sa MEGA kaloryczne pozatym nie dostarczaja organizmowi rzadnych skladnikow odzywczych, lepiej zrobic sobie kanapeczke z razowego chleba z plasterkiem(lub dwoma) np. szynki drobiowej +salata, pomidor, ogorek i jeszcze jakies jabuszko na przyklad :) Ciesze sie, ze znow zawitasz na aerobiku, zobaczysz jak szybko spala sie tluszcz.Moze kup sobie l-karnityne w tabletkach i lykaj przed zajeciami. A mierzylas sie tez w obwodach skarbie czy tylko na wadze stanelas :?: Buziaki