U mnie też pogoda angielska jest :-) Ziumno, wietrznie, mokro.. brrr
A dzis kilogram mniej.. Właziłam trzy razy na wagę i ciągle pokazywało kilogram mniej. Po wczorajszym "obżarstwie" :roll:
Wersja do druku
U mnie też pogoda angielska jest :-) Ziumno, wietrznie, mokro.. brrr
A dzis kilogram mniej.. Właziłam trzy razy na wagę i ciągle pokazywało kilogram mniej. Po wczorajszym "obżarstwie" :roll:
U mnie też pada :(
udanego dnia Inez
pisces to chyba dobrze co? :D a ty mi tu narzekasz :lol:
ja wlasnie wrocilam z basenu :)
Inez ladny poczatek dnia ;) oby tak dalej :)
Waga wagą, ale wymiary nie spadają :-(
Pisces
jakie obzarstwo :wink:
wymiary też spadną, daj im czas :D
ja w miescie zgłodniałam i zjadłam jogurt i brzoskwinię, kurcze najgorsze ze się tym nie najadłam a nie mogę zjeść normalnego obiadu bo potem nie wyrobię z kaloriami, troche zapiję to wodą i planuję zgotować zaraz jakieś warzywka zeby zabić głód :D
ta pogoda mnie dobija :( jest zimno i ciemno i mokro :? a jutro jadę na egzamin, cały tydzień zamiast się uczyć to się obijam, ale to już chyba ostatni :lol: :lol:
inez nie rezygnuj z obiadu-jak raz zjesz 1200kcal zamiast 100 to nic sie nie stanie :) nawet to dobrze bo troche ruszysz metabolizm :) a tak to moze cie napsac wieczorem atak glodu wiec lepiej nie ryzykowac :)
u mnie tez dzisiaj leje caly dzien :? i taki wiatr ze glowe chce urwac... :? :roll:
Migotko
zjadłam ziemniaka z pomidorem i ogórkiem, na wiecej nie mogłam sobie pozwolić, koło 15 ugotuję brokuła z cukinią ale teraz padało i nie mogłam iść na grządki :?
ja sie boję przekroczyć limit, bo po przekroczeniu u mnie łatwo o lawinę żarcia, muszę się naprawdę pilnować żeby się zmieścić w limicie, mam teraz ok 500kcal na koncie, czyli zostało mi 500na 2 posiłki więc dam radę
nie mogę się poddać i muszę jeść w limicie jeśli nie chcę zaliczyć wpadki
gorzej jutro bo jadę na uczelnię i nie wiem co jeść, rano zjem śniadanie koło 200kcal, mam maślankę(208kcal kubek) tylko jeszcze jakieś kanapki pasuje mi zrobić żeby nie kupić czegoś niewskazanego do jedzenia :?
nie mam natchnienia do ćwiczeń :?
Uff.. ja przed chwilką wróciłam z siłowni :P Zjadłam przed chwilą obiadek, wiec łącznie wszamałam już 600 kcal..
ja też poćwiczyłam chociaż mi się nie chciało,
dzis trochę mniej
30minut hula hop
10 minut rowerek w powietrzu
15minut ćwiczeń
nie wiem czy mi się wydaje ale takie zwykłe cwiczenia dają lepsze efekty niż skakanka czy ten mój schodek, takie mam wrażenie :roll:
zjadłam też miseczkę gotowanych warzyw i 2 landrynki (ot mały grzeszek :wink: ) ja mam na koncie ok 680kcal i pełny brzuch :lol: :lol:
Inezza widzę, że Ty masz podobnie jak ja - musisz sobie planować posiłki, żeby się pilnować dobrze. Ja się staram rano albo poprzedniego dnia zaplanować, co jem... to wtedy się udaje. Jeśli nie, to bywa ciężko :(
I tak np. dziś za godzinkę mam sałatke a na razie się trzymam mocno, żeby jej nie ruszyć. Zroibię sobie ciepłą herbatę, to może wytrwam. Dziś muszę w ciągu dnia wytrwać na b.małej ilości kcal, bo wieczorem idę na imprezę i wolęmieć troszkę do "rozdysponowania"... bo pewnie nie polożę się spać przed jakąś trrzecią czy czwarta w noicy, więc niejedzenie po 18 czy nawet 20 odpada raczej.