-
No i klejny dzien minął w miare spokojnie, boję sie, bo coraz częsciej mysle, a co zjeść jeszcze, a może to, a moze tamto. Ale sie pilnuje.Dziś też poćwiczyłam, ok.20 minut na skakance i z 10 minut brzuszki, bo jednak brzuch, to mój najwiekszy problem. Zaraz kładę się spac, bo wczoraj bardzo óźno połozyłam sie spac, a Maja z rana obudziła mnie: MAMO ZRÓB MI MLEKO, więc oczy na zapałki i bardzo wczesnie zaczął mi sie ten dzien. Takze dobraj nocy zyczę i pozdrawiam.
-
Witam w niedziele rano i zapraszam na kawkę.
[img]http://images30.fotosik.pl/55/f3d06d6575a1f558m.jpg[/img]
-
-
Basik juz jestem u Ciebie na kawce tylko ja poprosze sypana z mleczkiem i bez cukru oczywiscie :D
Sliczna masz coreczke :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Mam za sobą 6 pełnych dni bez żadnej wpadeczki, pilnuje się na kazdym kroku i dobrze mi z tym, że nie miałam napadów. Dziś kolejna doba przede mna.
A teraz kawke piję, Maja ogląda jakąś bajeczkę, więc spokojnie moge pisac. W sobotę poćwiczyłam mięśnie brzucha i mam do dziś takie zakawasy, że nie moge się śmiać, ani kaszlnąć. Tragedia. Ale wiem, że coś się tam ruszyło, skoro mam zakwasy. Wczoraj było 30 minut na skakance. Powiem Wam, ze ta skakanka daje w kość, ja po kilku juz minutach skakania jestem cała mokra. Dzis te zoczywiscie poskakam. Pozdrawiam
-
super Ci idzie :D :D :D zarowno z dietka jak i cwiczeniami :) moje gratulacje :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Witam serdecznie i kolejny dzień za mną i oczywiśćie przede mną. Pozstanowiłam ważyć sie raz w tygodniu, takze w przyszły poniedzaiłek powiem co i jak. Zyczę miłego dnia.
-
Wczoraj minęło siedem dni mojej abstynencji. Bardzo jestem zadowolona, ale ani chwili moja czujność nie zasypia.
Wczoraj z mężem poszaleliśmy...., ale nie będe opisywac szczegółów.
Życzę miłego dnia.
[img]http://images27.fotosik.pl/58/1401642bbed09ccem.jpg[/img]
-
ojoj to brzmi hmmm ciekawie to szalenstwo :) ok nie pytam o szczegoly :wink: i gratulacje tych 7 dni :D :D :D :D milego dnia :) :) :) :) :)
-
Nie wiem jak Wy, ale ja najbardziej w swoich zmaganiach boję się niedziel i świąt. I dzisiejszego dnia też się bałam.
Ale po obiadku, były za pół godzinki flaczki, odmówiłam.
Potem pojechaliśmy do babci: był kugiel, taka potrawa z ziemniaków: odmówiłam
Następnie jak to u babci, babcine wypieki, bułeczki drożdzowe, makowiec: odmówiłam.
Dopiero jak wróciłam do domu zjadłam kolacyjke.
JESTEM Z SIEBIE DUMNA.