nie wiem co mam Ci powiedziec ja dostałam to po jakimis poł roku odchudzania mam to potwierdzona przez psychiatr ale nie wmawiaj sobie nic bo to chyba najgorsze
Wersja do druku
nie wiem co mam Ci powiedziec ja dostałam to po jakimis poł roku odchudzania mam to potwierdzona przez psychiatr ale nie wmawiaj sobie nic bo to chyba najgorsze
nie wmawiam :) narazie sobie tłumaczę, że po prostu baaardzo chcę schudnąć, tak bardzo bardzo, ale nie jest to jeszcze chorobą. i mam nadzieję, że nie będzie... paula a u Ciebie już lepiej?
hm to zaleay pod jaki katem pytasz :wink: jezeli chodzi o bulimie z dnia an dzien ejst co raz gorzej..
hmm to bardzo niedobrze :( nikt Ci nie może pomóc? im dłużej się z tym zmagasz tym pewnie gorzej...
no mowiec Ci to jestsraszne..tym vardziej ze mam tego swiadomosci a i tak robie sobie krzywde..a moj dziadek powiedział dzis ze ejstem gruba :cry:
w ogole dzis raNO NP JAK SIE OBUDZIŁAM ZONACZYŁAMS WOJE CIAŁO I ZOPBACZYUŁAM JAK MI SIE TŁUSZCZE PRZELEWA WIEC CZYM PREDZEJ NA ROQWER JAKIES 20 SEK PO TYM JAK OTOWRYZŁAM OCZY..EH :(
oj :( ja się staram na siebie nie patrzeć... ale przecież Ty już nie ważysz tak dużo, więc wcale nie jesteś gruba :( ja za to mam jeszcze nadwagę, więc nic dziwnego, że czuję się gruba... przynajmniej na tym forum możesz liczyć na nasze wsparcie :* :)
DZIEKI BARDZO DOBRZE ZE CHOC TUTAJ MOGE BO W RODZINCE TO NIE BARDZO :*
na nas zawsze możesz liczyć, po to tu jesteśmy, żeby Cię wspierać i siebie nawzajem :) a rodzinka może nie pokazuje, ale pewnie taż się o Ciebie martwi... życzę dobrej nocki i jeszcze lepszego jutrzejszego dnia :)
Dzien dobry! ja wlasnie siedze i wcinam owsianke i popijam kawką.
Zaraz wyruszam w droge rany tyl egodzin w aucje wiec dzis pewnie nie pocwicze :(
nie zdarze was poodwiedzac wiec wybaczcie moze wezme aparat to potem powklejam fotki z wycieczki ;)
buziaki kochane dietkowego dnia zycze wam :*
Paulinko
życzę szczęsliwej podróży i powrotu
a to ze nie poćwiczysz to tak bardzo się nie martw, Ty będziesz prowadzić samochód?? jesli tak to spalisz sporo kalorii, jazda samochodem też spala jakieś kalorie, wiadomo siłownia to nie jest ale liczy się sam fakt
jestem pewna ze sama podroz tak cie zmeczy jakbys cwiczyla wiec nie martw sie ;)
szczęśliwej drogi i miłego dnia!
a dziadek chyba się z Tobą droczył, co? ;) albo jest jakiś dziwny... szczerze mówią znam jednego takiego dziadka, który mówi takie rzeczy swojej wnuczce :? (nie, nie mój)
zresztą ten dziadek nawet mi to powiedział :evil: więc olać takich dziadków ;)
buziak :*
To ja się mogę podzielic moim dziadkiem :0
Dla niego jestem piekna nawet jak mam 20 kg nadwagi :D
(może ślepawy już jest)
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
ale przeciez nadwaga nie przeszkadza w tym by byc pieknym? :roll:
piekny a szczuply to nie to samo :roll:
i choc moze wystepowac to w parze to wcale nie musi ;)
Wiesz Migotko ja się nie czuję piękna
zwłaszcza z tłuszczem wylewającym się wszelkimi stronami
Ale poza mną niewielu osobom to przeszkadza
A to zawsze miło jak na uwagę o swoich boczkach
Słyszę od faceta (jak wczoraj np) że mam ponętne biodra :oops:
a nie kupe tłuszczu :)
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
Paula kochanie udanej i owocnej podróży, a także szczęsliwego powrotu :)
Anne - o dziwo moja waga też nikomu nie przeszkadza poza mną, ale odchudzam się dla siebie a nie innych :) i też się wcale nie czuję piękna... ani tym bardziej szczupla :?
Ehh a ja już od lutego nie mam dziadka :( Drugiego nie znałam wcale.
I tak sobie myślę, że mógłby mi nawet mówić, że gruba jestem, byle tylko był z nami jeszcze trochę :(
Za to babcie mam dwie i uparcie podtykają mi ciasta. Co nie zmienia faktu, że jedna mi na początku lipca powiedziała "Nooo ale więcej to już nie tyj"
a zawssze było "masz, jedz, bo ty chudziutka jesteś"
To chyba też mi dało kopa, żeby się wreszcie wziąć za siebie.
przeraziła mnie ta historia z tym dziadkiem co ci powiedział ,ze jestes gruba. no kurcze, brak mi słow :!: :| moze i to jakies zarty :roll:
miłego dnia!
ja też już nie mam dziadków... a babcie to jak babcie, mi też wmuszają jedzenie, a pózniej jak przytyję i mnie widzą to znany tekst: "o, znowu się poprawiłaś" :?
wlasnie wrociłam 11 godzin jechalismy takie sa drogi w polsce i chyba mi nie poszło ok 1400 na koncie :( i teraz zjadłam mały kawałek ciasta :( i 6 takich małych rurek pustych w srodku głupia jestem
jestem totalnie apdnieta ale nie ma bata za kara wsiadam na rower :(
paula, wyluzuj :? :roll:
proszę, postaraj się jakoś bardziej po ludzku podchodzić do tego wszystkiego... nawet jak zjałaś 2 tysiaki (a pewnie nie zjadłaś) to od tego nie przytyjesz!
a ten rowerek... ło matko... ja nie ruszałam sie od miesiąca, przydałoby mi się, wiem 8)
ale co zrobić jak mnie wakacyjny leń ogarnął? ;) a nie, byłam na basenie raz :lol:
i teraz też pójdę ze trzy razy :P
miłego popołudnia :*
paula no nie aktuj sie rowerkiem przeciez jestes zmeczona o podrozy!
kobieto te puste rurki czy kawalek ciasta to nie tragedia0ja tam zre wszystko w limicie nawet slodkie-ot dzisiaj wypilam czekolade na gorac o;)
jem kluski pierogi bulki serki homo z normalna zawartoscia tluszczu i nie tyje a pewnie tez chudne co prawda w zowlim tepie ale chudne ;) bo nie przekraczam 1400-1500kcal i jestem pewna ze ty tez nie przekroczylas dzis :)
agassi ja bylam na basenie 3razy w moim przykrotkawym zyciu :lol:
w tym 2razy w caigu ostatniego miesiaca :lol:
nio i wlasnie zeszłam z rowerka jechałam ponad 90 min 38 km..
czuje ze atak mojej "przyjaciółki" sie zaczyna..w głwie tlyko kg..
jutro ide na siłke
dobranoc
nie obraź się,ale strasznie mnie denerwuje,jak dziewczyny piszą o chorobach jak o przyjaciółkach, to kolejny błąd, który nie pozwala wyluzować :shock: :x :x :x mam wrażenie,że nie chcesz z tym skończyć i dobrze ci z tym, choć strasznie się męczysz. może jestes masochostką? :mrgreen:Cytat:
Zamieszczone przez paulaniunia
no właśnie to nie jest twoja żadna przyjaciółka, to jest twój wróg który cię niszczy, więc ty musisz być lepsza i zniszczyć tą chorobę :!:
Paulinko bądź dzielna, trzymam kciuki z całej siły:*
chyba tak..głupio mi bo wiele rzeczy sobie wlasnie tak tłumacze..moge katowac swoje ciało bo mam bulimie..
ale zrobiłam pierwszy krok zapisałam sie na 1 wizyte taka prywatna u pani psycholog w piatek musze jechad do Łodzi to nie to samo co leczenie psychiatryczne na które czekam przez pieprzony strajk ale..zawsze komus sie wygadam..
ogolnie ja chyba wiem o co chodzi chce szybko zrzucic te kg..zeby wyjsc jak człwiek z diety i przynajmniej przez miesiac obserwowac swoje ciało czy tyje jak jem normalnie..chciałabym pojechac z czystym kontem do tej Bydgoszczy i zajac sie studiami
ogolnie jak tam dzis pojechałam to sie załamałam to tak duze miasto ja przez tyle lat zyłam tutaj w małym miasteczku...oddalone o 225 km a jedzie sie 5 h przez drogi...boje sie jednego ale wierze ze uda nam sie z Misiem jakoś..tak mocno go kocham..
przepraszam ze wam tak pisze o tej bulimii nie powinnam to nie od tego forum
Paulinko
od tego tu jesteśmy żebyś nam pisała o wszytskim o czym chcesz. Co innego gdybyś propagowała bulimię czy zachecała do tego to pewnie już dawno by cię usunęli z forum :wink: ale Ty z tym walczysz więc mozesz pisac do woli
na pewno sobie poradzisz, mnie martwi tylko jedno czy bedziesz mieć dostęp do neta w bydgoszczy bo jakoś mi smutno na myśl że znikniesz z forum :(
aaaaaa jestem juz super grubaskiem ale cool :D:D:D
hm no ja mysle ze bede miec dotep bo ja bez was zwariuje moje Kochane pewnie bede zalatana i ebde sie gubic 25 razy na dzien ale na forum musze byc :)
z reszta teraz net jest chyba pomocny na studiach a jak nie to bede przesiadywac w bibliotece :twisted: ja juz nie umiem bez was życ wiec nie ma mowy ze was opuszcze :* choc probowałam to zrobic tyle razy zawsze tu wracam :* I wiesz Aga to bardzo miłe co piszesz :)
ja już od jakiegoś czasu jestem super grubaskiem :lol: :lol:
fajnie,że wykasowałam poprzednie konto, teraz jestem "nowa" :mrgreen:
Paula trzymaj się i nie poddawaj
To Ty rządzisz swoim ciałem
A nie ono Tobą
Miłego dnia
http://www.smh.com.au/ffximage/2005/...strawberry.jpg
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
kawcia podana :twisted:
http://images30.fotosik.pl/37/79bcba263187ad2a.jpg
mnia,m, właśnie piję po sniadanku :D
jak dzionek rozpoczęty>? u mnie ładnie.
ja siedzien dobry Słoneczka!
ja sie wlasnie biore za robienie sniadanka
na rowerku juz 80 mi pojezdzone i obejrzałam sobie na kompie fajny Film do połowy czesc nastepna na kolejne rowerowanie
wczoraj ogladałam jeszcze fajniejszy :P
a na sniadanie chyba rbuzik i owsianeczka :)
buziakii :*
u mnie tez dzien rozpoczety prawidlowo :)
paula nie martw sie tak tymi studiami ze to duze miasto itp -na pewno sobie poradzisz :)
pamietam jak moja siostra zaczynala studia tez w miescie o wiele wiekszym i bardziej hmm....ruchliwym ;) i wcale nie bylo tak zle-na poczatku troche dziwnie jest bo nowe miasto i nikogo sie nie zna ale wraz z pierwszymi zajeciami na Uczelni poznaje sie ludzi i potem jest just z kim sie trzymac ;)
Heh moja siostra tak "pokochala" to miasto ze teraz po skonczeniu studiow nie wrocila do domu tylko zostala tam na stale :)
mam nadzieje ze piatkowa wizyta u psychologa sprawi ze poczujesz sie troche lzej... przynajmniej na serduszku ;) :)
ojj szalone nastolatki :lol: ostatnio jedna (say? chyba) napisała, że nigdy pociągiem nie jechała :shock: czy to może też Ty migotko byłaś? :PCytat:
Zamieszczone przez Migotka15
normalnie zadziwiacie mnie czasem ;)
paula:no, na pewno sobie poradzisz :) i w ogóle usamodzielnisz się. ja bym czasem chciała już pomieszkać sama, ale po co... skoro tu mi wygodniej, taniej, do szkoły mam w miarę blisko... echh
ale jednak mieszkanie samemu ma swoje plusy, no nie? :D
a Twój facet? zostaje tu czy jak? w ogóle co on robi? studiuje?
miłego dnia :*
Cześć Paula
Ciekawa jestem co napiszesz w piątek po tej wizycie o lekarza:)
A studia poza domem mają swoje plusy i minusy, napewno szybko wydoroślejesz i nauczysz się radzic sama:)Staniesz się niezależna..
Ja mieszkam jeszcze z rodzicami bo mam niedaleko na uczelnie, i czasem żałuję tego, że nie wybrałam się gdzieś dalej:)
A twój chłopak zostaje?
tak on tu zostaje poniewaz studiuje w Łodzi :( wybrał studia blisko ze wzgledu na mnie a ja wyjezdzam...Boże jaka jestem beznadziejna..nie wiem czy dam be zniego rade...juz tyl lat ze soba..boje sie ze przed wyjazdem powie ze to koniec...wiem ze on nie umie byc zwiaku na odlegosć..rany dziewczyny on dla mnie nawet zrezygnował teraz z tej pracy za miastem zeby spedzić ten czas razem :( najchetniej rzuciłabym te studia w choloere za rok poprawiła mature i dostała sie na studia tutaj blizej :(
tylko ze ja musze uciec z domu...nie moge wam pisać dlaczego ale to bardzo przykre :(
oj, paula, za bardzo się przywiązujesz :D
Paula nie musisz się tak przejmować - możesz jechać na rok do Bydgoszczy a później spróbować się przenieść do Łodzi, wystarczy mieć dobrą średnią na studiach... Poza tym jeżeli naprawdę Cię kocha, to na pewno będziecie razem. Jak ja poznałam mojego obecnego chłopaka to studiował w Warszawie, a ja byłam w 2 klasie liceum, no i jakoś wytrzymaliśmy i nadal jesteśmy razem :)