Może i ja się przyłączę? Do podrywu raczej nie, ale jeśli chodzi o gubienie zbędnych kilogramów to chętnie :mrgreen:
Wersja do druku
Może i ja się przyłączę? Do podrywu raczej nie, ale jeśli chodzi o gubienie zbędnych kilogramów to chętnie :mrgreen:
pokazemy, pokazemy ! :D:D
niestety potrzeba czasu.. ale czasu to zawsze potrzeba na wszystko - wiec nie marudzmy tylko sie bierzmy do walki ! :D
nie ma na co czekac !
pozdrawiam
ngu ;)
...ale potem będzie nagroda :)
jak to było - błysk żalu w oczach byłego => "bezcenne" :D
i nowe życie przed nami :) szczupłymi :)
wiesz co ? ja tez czesto mam trakie mysli.. ale to wredne jest.. :D:D:D ale moblilizuje...
" ON JESZCZE ZOBACZY ! JA MU POKAZE CO STRACIL ! :D:D "
... o dzizys.. jestem straszna :D:D:D:D hihihihihi
pozdrawiam :D
ngu ;)
No cóż, ja też miewam takie myśli :oops:
Jak tam wasze dietki? U mnie byłoby ok gdybym nie piła piwa :P No ale skoro zrezygnowałam ze wszystkich słodyczy to jakąś przyjemność musze sobie zostawić. Trudno odmówić jak się spotka ze znajomymi. Jestem itak zadowolona, że na piwie się wczoraj skończyło, bo chipsy były blisko... :D
Znow zaczynam diete... Niestety przytylam po hormonach, i kto by pomyslal ze tylko po miesiacu brania tabletek...
Marzy mi sie 48 kg, czyli przede mna 10kg do zrzucenia.
Kiedys z dieta.pl mi sie udalo, mam nadzieje, ze tym razem znow osiagne sukces...
Damy rade:) Kto inny jak nie my:)
Ja ostatnio widziałam tego byłego.... buuu... a będę jeszcze fajniejsza niż teraz jestem :) hmmm... takie myśli chyba mają wszystkie dziewczyny :oops: taki nasz urok :)
Z dietą u mnie słabo, ale przynajmniej dużo ćwiczę.... niestety też nie umiem zrezygować z piwa przy spotkaniach ze znajomymi, a nie chce im tłumaczyć, że się odchudzam i dlatego to. Chyba po prostu zacznę dojeżdżać rowerem :P będzie pretekst i korzyść :)
Życze radości i powodzenia :)
Prosdokia - piwo od czasu do czasu jest calkiem ok :) gorzej jak jest one codziennie..
No może nie codziennie, chociaż bywało i codziennie :P Teraz 2-3 razy w tygodniu, ale to chyba itak zbyt często :oops:
A za mną już tydzień odchudzania. Tylko, że dzisiaj mam straszną ochotę na coś słodkiego. Może znacie coś co zaspokoiłoby moją ochote na słodycze i było stosunkowo niskokaloryczne :?:
no ba.. ja sie zapycham waflami ryzowamy (ale tez bez przesady - tak z 2 -3 plastry, nie wiecej) - zdarza sie tez dzemem niskokalorycznym to smarowac :) jest pyszne.. i nie az tak kaloryczne jak czekolada czy inne batoniki :)