-
Buuu a ja nie dostałam urlopu :( ale za to po pracy oglądałam sobie Woodstock przez internet :) i akurat trafiłam na koncert mojej kochanej Comy... jak Ci zazdrościłam, że Ty tam byłaś....
a jak tam walka z tłuszczykiem ?? chociaż przy 52 kg to już go nie wiele... och... i znów Ci zazdroszcze... tym razem kg :oops:
-
-
Witam dziewczyny
Trochę dawno mnie nie było. Ech, koniec wakacji i to szalony koniec z codziennym imprezowaniem. Odpuściłam sobie chyba wszystko i zrobiłam wiele głupot łącznie z doprowadzeniem się do 57 kilo :(
Jak to u kobiety z moja wagą bywało różnie 48-54. Raz lepszy a raz gorszy okres, ale 57 nigdy nie było i to mnie przeraża. Dzisiaj to chyba nic nie zjem, nic. Wystarczą te kanapki dzisiaj o 3 w nocy
-
Kochana 57 to jeszcze nie tak źle :) nie ma sensu się głodzić... 1200 + ćwiczonka i po miesiącu już będzie nieźle :)
ciesze się, że tu zajrzałaś... zastanawiałam się co u Ciebie słychać :)
Powodzenia życze i miłego :)
-
No to pomału powracam do odchudzania. Na razie drugi dzień ale jest nieźle. Dzisiaj może nie pojeździłam na rowerku ale za to przy sprzątaniu pewnie też kilka kcal spaliłam.
Mam wiele nowych postanowień związanych z początkiem września. Nie tylko planuje schudnąć, ale wogóle planuje zmienić mój tryb życia i sposób odżywiania na nieco zdrowszy. Zobaczymy co z tego wyjdzie :D
-
No i znowu wracam, po pół roku.
A ten piękny moment kiedy ważyłam moje doskonałe 48 kilo, był już prawie rok temu, wiosną. Chciałabym, żeby ta wiosna też była taka lekka
-
Kochana wiem co czujesz..ciagle jojo :-( Jestem z Toba, bo nie ma innego wyjscia...
Wlasnie robie obiadek i wracam na dobre tory...mam nadzieje, ze na dluugo!
-
Jestem z siebie dumna. Wytrwałam 5 dzień odchudzania :D
Waga pokazuje 53 kilo, ale dosyć sceptycznie patrze na ten wynik