Moim pragnieniem jest jedynie powrót do dawnej wagi. Jeszcze w marcu mój chłopak podziwiał mój płaski brzuszek (ważyłam wtedy 48 kg i czułam się wspaniale). Było to krótko przed naszym rozstaniem. Od kąd jestem sama przytyłam 7 kg z czym czuję się już nie najlepiej, a przecież nie ma się czym dołować i trzeba znaleźć następnego faceta (tym razem przystojnego i rozgarniętego ).
Najpierw trzeba pokonać proces tycia i wrócić do dawnej formy, lekkości i tym samym dobrego nastroju. Na początek- poważne ograniczenia w kwestii alkoholu i słodyczy, których przez ostatnie 3 miesiące było ciut zbyt dużo.
A teraz pytanko: Kto chudnie ze mną i idze na podryw?
Zakładki