NGU na prawde Cie podziwiam. Ja jak wstaje rano to sily nawet na spacer nie mam juz nie mowiac o bieganiu :P
Wersja do druku
NGU na prawde Cie podziwiam. Ja jak wstaje rano to sily nawet na spacer nie mam juz nie mowiac o bieganiu :P
Grozisz mi! :wink: No dobrze by było takie rzeczy pooglądać :DCytat:
Zamieszczone przez never1give1up1
A no i nie jesz dziwnych śmiadań, bo ja jem bardzo podobne :D Wyłączając zieloną herbatę, piję ją później. A smukłą talię też popijam :D
Agnes - po co czekac do pazdziernika ? :)
Mag - ... uwierz mi.. ze ja tez nie mam sily.. jeszcze przed sniadaniem... ale.. MUSZE.. po prostu MUSZE.. wewnetrzna potrzeba :)
Squalo - nie groze :) uswiadamiam Cie, ze tak bedzie ;) bo jak bedziesz juz wiedziala, ze tak ma byc - to zrobisz tak, zeby tak bylo.. hm.. to cos z psychologia ma zwiazek.. :P
ja sobie ubzduralam (uswiadomilam) - ze 1 wrzesnia - mam miec na wadze 61 . (chcialabym 60 - ale to srednio realne... a 61... uda sie - jesli bede sie starac z calych sil - i jesli bede w to wierzyc :) ) wiara czyni cuda...
nie bylam na rowerku wieczorem.. bo wolalam isc na spacer z moja przyjaciolka.. jakos mi ostatnio.. srednio na duszy :) niby nie widac... ale jak sie zamkne sama w pokoju - to mam wrazenie, ze umieram w srodku ! ... moze juz powoli widac efekt zmeczenia fizycznego ? trudno.. dopne swego - i bede miala 2 tygodnie przerwy - odzyje - a potem znowu.. :) a potem ... no tak.. juz mowilam sobie, zeby nie wybiegac za bardzo do przodu.. ;)
w ogole... wiecie, ze juz prawie 3 tygodnie jestem bez nocnego podjadania ? - niesamowite... moglabym sie tez tak na slodycze zawziasc.. - ale obawiam sie , ze narazie by mnie to wszystko przeroslo . a tego nie chcemy, prawda ? ;)
never1give1up1, oj wiem, że najtrudniejszy ten pierwszy krok... niestety tak u mnie jest ze wszystkim, ciężko mi się wszystko zaczyna.
Cały czas się waham pomiędzy bieganiem a marszobiegiem, bo gdzieś wyczytałam, że osoby które chciałby się pozbyć cm z łydek powinny jednak wybrać marsz.
A Tobie z takim podejściem na pewno się uda dobić do 61 :)
Witaj sportsmenko :) Ja biegam 6 dni w tygodniu i daje rade... tak mi to weszło w krew, że w ten dzień odpoczynku to nie mogę na tyłku wysiedzieć :P więc myślę, że spokojnie możesz sobie biegać... jak zauważysz, że organizm zaczyna źle reagować na taką dawkę wysiłku to wtedy wydłużysz czas odpoczynku albo przesiądziesz się na rowerek.
Powodzenia i sukcesów :)
Racel.. sprobuj sie przelamac :) - zawsze lepsze 5 minut ruchu niz 5 minut lezenia na kanapie... prawda ? ;) a co do Twojej rozterki.. to byc moze masz racje - bo od biegania na lydkach robia sie miesnie.. ale z drugiej strony.. miesnie powoduja spalanie sie tkanki tluszczowej.. nie wiem.. naprawde nie wiem co Ci powiedziec - bo nie jestem expertem od lydek.. :(
no dziewczynki - mozna mi pogratulowac.. - wstalam dzisiaj grzecznie o 07-30 (prawie ;) ) i poszlam biegac o 8 . potem cwiczonka, no i wlasnie zasiadam do sniadania (juz stoi przede mna ) (jest za 10, 10) . mysle, ze wytrzymam ten tydzien do konca - potem 2 dni przerwy beda - wiec nazbieram sil na przyszly tydzien.. w polowie moge wymiekac.. ale jak dotre znopwu do srody (i bedzie za mna - to wiem , ze wytrwam do konca :) )
mam ochote sobie jakiegos tickerka zalozyc.. :) - moze rozbije sobie tego co mam na dwa.. bedzie mi latwiej.. - latwiej psychicznie ;)
Gratuluje silnej swoli i do sporty i do nocnego podjadania :!: To na prawdę wielki wyczyn :D
Hmm zrobił się tu starsznie sportowy wąteczek :)
never1give1up1, jeszcze raz u Ciebie podziękuję :* zmotywowałaś mnie i rano (o 10 :P ) wstałam i poszłam (jeszcze mamę chciałam namówić, ale się nie udało). Wybrałam jednak marszobieg gdy doszłam do celu po rozciągałam się pół godzinki i z powrotem do domu :) jeszcze raz dziękuję :*
Czołem Szefie :wink:
Nie podjadasz już po nocach mówisz... No to widzę, że faktycznie idziesz (biegniesz?) w dobrym kierunku! Gratulacje przeogromniaste!
Ostatnio pomyślałam sobie, że może lepiej każdy dzień traktować osobno, nie jako część dłuższego okresu, ale osobna sprawa, żeby każdy dzień starać się jak najlepiej (brakuje mi słowa) wykorzystać (o!). Nie patrzeć na dni wcześniejsze, nawet jeśli były super. Ważne, żeby na koniec tygodnia być na +. I w sumie jakoś mi to pomaga.
No dobra, chrzanie głupoty :P
w pazdzierniku to ja bede miala piekne miejsce nad rzeczka i nikt na mnie nie bedzie patrzyl jak na cos dziwnego jak bede biegac- no bo np moi rodzice to sa lekarze i sa absloutnie anty do diety nastawieni- schudlam w pol roku ok 8 kg a oni juz wietrza anoreksje :shock: :D :shock: wiec sobie poczekam a zreszta to teraz to nie wiem czy zaczne bo nie chce stracic "kobiecych atrybutow a sluszalam ze to tak tez dziala- moze zostane przy plywaniu zabka i gimnastyce. bo chudnac na zasadzie tracic z wagi to za bardzo juz nie chce, moze 2,3 kg
gratuluje wyczynow sportowych- ja zaraz siadam na rowerek i dalej kolege odwiedzic- i wyciagnac go gdzies dalej, a co!!
milego dnia
Mag - te noce bez podjadania - to jest dla mnie niezly wyczyn - serio :P - Squalo wie.. bo zna mnie... dulugo.. ojej.. ile to juz czasu minelo.. :D:D
Anne - bo sport jest fajny :):) ale jest coraz ciezej... ;)
Rascal - wspaniale ! bardzo sie ciesze :*:*
Squalo - wcale, ze nie ! hihiih bardzo fajnie mowisz :) to jest sposob na to - zeby kazdy dzien byl... idealny :)
Agnes - Tobie to fajnie.. - ja niestety.. (albo w sumie... nie narzekam.. :):) ) - biegam po sciezce rowerowej . przez takie mosty.. auta jezdza.. rowery mnie wymijaja.. - ale chyba wole to.. - niz miejsce w ktorym biegam jak w Lodzi mieszkam... - po parku ;/ wsrod ludzi.. psow.. eh.. Tu w Rybniku - mam chociaz las ;) (czasem tylko obok drogi sie ciagnie ta sciezka) .. no ale coz - cieszmy sie, ze w ogole mamy gdzie biegac, czy tam maszerowac.. i ze mozemy :):) ze mamy zdrowe nogi ;) (chociaz znowu tutaj.. moglabym sie ugryzc w jezyk przy swoim kolanie.. - ale nie jest najgorzej :) )
Kobietki.. - dzis kolejny dzien biegu za mna ! :) (przerobilam troche tickerka.. ) hihihi
i potem jeszcze na rower poszlam.. niepotrzebnie.. - bo musialam do sanepidu jechac - odebrac ksiazeczke - data: 17.08.07r . po czym jak dotarlam na miejsce - okazalo sie, ze dzisiaj wcale nie jest 17-ty - tylko 16-ty ! eh.. - no coz.. troche wiecej ruchu nie zaszkodzi, prawda ? ;) - ale za to jutro musze jechac.. - MUSZE dac rade .
jak u was ? :*
A no zgadza się, to Twoje podjadanie, to było straszne :wink: , ale najważniejsze, że już jest lepiej!
Widzę, że kalendarz nie funkcjonuje :wink: Na złe Ci to chyba nie wyszło, co? :D
A ja dziś też na rower i kolejne 40 km...
Jak to mi mama zawsze powtarza, kto nie ma w głowie ten ma w nogach :wink:Cytat:
okazalo sie, ze dzisiaj wcale nie jest 17-ty - tylko 16-ty !
Ja jutro po raz kolejny pójdę pomaszerować, bo gdybym chciała chodzić w dniach kiedy mam pracę to musiałabym się kłaść o 23 i wstawać o 6, a do tego to chyba mnie nikt nie zmusi (czyt. nie zmotywuje) :P
dzis miaja miesiac od zalozenia watku (i leciutko ponad miesic - od rozpoczecia "diety")... stwierdzam.. ze jak sie nie wezme pozadnie za siebie - to jeszcze bardzo dluga droga przede mna...
no coz... za 15 minut zaczynam biegac.. - dopijam kawsko, ubieram sie i lece ...
A weź Ty się zważ kobito :wink: Bo ja już nie wiem z którego dnia ta Twoja waga jest :D
Ja dziś odpoczywam od rowerku, za to jakiś spacer sobie zapodam, oczywiście jak dam radę...
Kawa na czczo jest niezdrowa!
hm.. no... w sumie... wiesz... ja......... tak mi wstyd troche... i dlatego tickerek w miejsu stoi.... booo.... ja.... wczoraj...... bo ja wczoraj weszlam na wage..... o matko... jak sie przyznam - to chyba sie spale ze wstydu...... :oops: ale bede sie przynajmniej bardziej starac... prawda ? ... weszlam wczoraj na wage... rano... i bylo.... 64,5 ;/;/;/ uhhh.. wydusilam to z siebie.. - dlatego dzisiaj takie wnioski ...
juz pobiegalam sobie - i jestem w trakcie sniadania - zaraz po - rower - i jade po odbior ksiazeczki z sanepidu.. hm.. potem na miasto zrobic drobne zakupy... - m.in. therm line 2 .. to takie kapsulki - lykalam je juz kiedys - teraz od kad biegam - znowu je lykam - no i sie skonczyly :) pol godziny przed wysilkiem fizycznym. - trzeba sie do nich przyzwyczaic - bo vczlowiek sie 2 razy bardziej poci, meczy... - ale za to dziala to na spalanie tkanki tluszczowej.. - a co do kawki.. to wlsnie ona tez przyspiesza spalanie tluszczu.. jesli jest pita rano.. i na czczo.. - zaleeezy miii....
btw, ciezko z tym mieszkaniem na wrzesien 3-14 w Lodzi.. i chyba oleje te warsztaty (pomimo, ze sa obowiazkowe)... tzn pojade np. 3... potem za tydzien ... i ostatniego dnia - zeby oddac prace zaliczeniowe... - przynajmniej bede mogla tez biegac we wrzesniu :) - codzieeeennieeee :D:D:D:D (za wyjatkiem tych 3 dni) - ale jeszcze zobaczymy...
Gratuluje małej rocznicy dietkowania i forumowania :D Nie opuszczaj nas nigdy :D
Witaj Ngu! Z tą wagą 64,5 to chyba nie jest tak tragicznie co? Jak ja bym chciała tyle ważyć już :P Dobrze, że się bierzesz do roboty, ja też muszę, bo w końcu obie chcemy pięknie wyglądać ;) Pozdrawiam i życzę udanego dnia! :)
NGU, a może to masa mięśniowa ci się zwiększyła i dlatego wiecej ważysz? ;> No bo przecież mięśnie są cięższe niż tłuszcz, a ty cały czas biegasz, zwiększasz masę, spalasz tłuszcz i więcej ważysz. Na pewno za tydzień już tak nie będzie, bo mięśnie wypalą większość tłuszczu i waga spadnie w dół :)
A co do tabletek to ja wcinam l-karnitynę i wydaje mi się, że dzięki temu mam lepszą wytrzymałość:)
miłego dnia życzę :)
Ja też łykam Therm Line 2 :) ale połowę dawki, czyli jedną tableteczke przed śniadankiem i jedną przed obiadkiem... mi pani w aptece powiedziała, że to się pół godziny przed posiłkiem bierze :?
Dopiero tydzień to biorę i nie wiem póki co czy coś więcej dają... a Ty bierzesz 4 dziennie :?:
hm.. - ja juz chyba 3 albo 4 paczke w zyciu zzeram :D:D:D:D - ale podczas "terazniejszego" zrzucania - pierwsza .
no wiec tak.. na poczatku bralam 1+1, a potem doczytalam w opakowaniu, ze sie bierze 2+2.. :P
i owszem - dziala :) - jakby nie dzialalo - to nie kupowalabym znowu :)
no a co do czasu przyjmowania - to.. radzilam sie na forach sportowych i .. w ogole w poprzednich opakowaniach bylo napisane, ze 30 min przed sniadaniem, obiadem - lub wysilkiem fizycznym - i tak tez bralam - tzn przed wysilkiem fizycznym.. - teraz tego nie widze na opakowaniu - jest tylko opcja przed sniadaniem/obiadem... hm.. - ja dalej biore po swojemu .w ogole.. teraz one sa takie... czerwone :shock: :shock: :shock: wtedy byly lekko zielonkawe 8) 8) 8) hm.. skladu z tamtych "wersji" nie pamietam - ale pewnie jest identyczny :)
aha - teraz przez okrez 5 dni bralam po 1 tabletce tylko rano (przed bieganiem) - trzeba sie powoli przyzwyczajac do nich.. - ciezej sie biega.. i w ogole.. bardziej sie czlowiek meczy. (kolega, z ktorym je bralam - tez sie tak czul)
Ja mam takie zielonkawe :) a kupiłam tydzień temu :P eee stare mi dali
to ja może od jutra zacznę po 2 łykać :)
A ja nic nie łykam. Tzn na włoski łykam tabsy, ale to inna bajka :wink:
Jakoś nie za bardzo chce mi się sięgać do kieszeni po kase na wspomagacze. Ale tak zachęcasz tymi efektami... :roll:
Siema ! no wiec.. uwaga uwaga.. mialam nie biegac dzis - bo sobota.. ale to serio uzaleznia.. - biegalam dzis.. pobudka o 6-45, 15 min w lozku, potem tabletki, kawsko - i gogogo !
no coz - jutro PRZYMUSOWA przerwa : po 1-niedziela... po 2-nie mozna biegac 7 dni w tygodniu ! :D:D:D miesnie musza odpoczac.. :> :)
wlasnie sniadanko szamam :)
Lore - w ogole.. znalazlam sklad tych tabletek w roku 2005 - jak wyszly na rynek.. - sklad o polowe mniejszy !!! tak.. polecam lykac po 2 :) (na poczatku szok - zeby sie tym tak faszerowac , ale potem sie bedziesz dziwic jak moglas brac tylko po 1... - aha.. no i mozliwe "rewolucje zoladkowe" :P:P - tj, nie zadne wymioty czy cos (NO STRESS _ NO PROBLEM !) - tylko "bulgotanie" w zoladku :D:D:D zabawne uczucie.. ;);)
Squalo - zeby zazywac therm line 2 - to trzeba regularnie cwiczyc... - bo bez cwiczen - to nic to nie daje . NIC . ani gramowy spadek wagi . tak tylko mowie - bo roznie bywa.. ;) zeby potem nie bylo, ze ngu obiecala cuda, ktorych nie ma :D
Witaj Ngu :) Skąd u Ciebie tyle energii do codziennego biegania?? Nade mną musiałby chyba ktoś z batem stać, żeby mnie z rana zwlec z łóżka i zmusićdo biegania :lol: Ale jutro już koniecznie zrób przerwę, bo jak sama pisałaś - mięśnie muszą odpocząć. Te tabletki brzmią zachęcająco... Hm... Może też bym spróbowała? :roll: Życzę udanego, słonecznego dnia!!! :)
A ja tam jutro idę na mój marszobieg :P Ja przerwę miałam w czwartek :wink:Cytat:
jutro PRZYMUSOWA przerwa : po 1-niedziela...
miłego dnia życzę :) a ja idę na godzinkę na opalanko :wink:
NGU faktycznie juz chyba się uzależniłaś :D Mam nadziej, że jutro się powstrzymasz i dasz mięśniom odetchnąć :D
Ninka - skad ? hm.. jest jeden taki powod.. - bardzo mi zalezy.. :P zeby.. :P hm.. ktos.. zobaczyl we mnie... zgrabna kobiete... - a nie tylko zajebista kumpele.. :D:D
(wiesz... tutaj mamy przewage - przy tych "extra laskach" z 3 kilogramowym mejkapem - bo fajnego charakteru nie da sie juz "zdobyc" w pewnym wieku, - a zgrabna sylwetke - owszem ;););) ) no.. bede sie z nim widziec.. hm.. w pierwszych dniach wrzesnia - i fajnie by bylo.. sie slicznie prezentowac :)
no... a poza tym.. bieganie uzaleznia - co widac po mnie.. nie od razu oczywiscie .
1-wszy dzien - jest bardzo fajny :D
2gi - mniej ciekawy - i sporo osob po 2gim razie rezygnuje (moj kumpel mi dzis nie towarzyszyl..)
3-ci - jesli sie juz zdecydujesz wstac z lozka - to podczas biegu masz wrazenie, ze umierasz... i to doslownie ! (ale warto przetrwac)
4-ty.. - podobny do trzeciego, ale nieco lzejszy (pozniej po poludniu masz takie uczucie "spelnienia" )
5-ty - wiesz, ze chcesz - pomimo iz Ci ciezko.. dodatkowo masz pewnosc, ze jutro tez bedziesz chciala to robic.. :D
6-ty - calkiem okej - czyli "lekkie przyzwyczajenie" i wrazenie uzaleznienia.. :)
hm.. juz czuje , ze jutro bym pobiegala - ale musze uszanowac swoje miesnie :)
Rascal - no wlasnie - moje miesnie nie mialy tej przerwy.. :) - a piszac "niedziela" - mialam na mysli, ze : 1) to juz 7 dzien, 2) w weekend mialam odpoczywac ;)
udanego opalania slonce ! :*, zebys sie nam zabardzo nie przypiekla !! :)
Mag - zdecydowanie dobro moich miesni powinno byc uszanowane ! :):)
Cześć Szaleńcu :wink: :D
Nie mam zamiaru kupować tabsów, a nawet jeśli, to nie wierzę w cuda :wink: Już trochę żyje na tym świecie i nie jestem aż taka głupiutka (no, może czasami :P ).
Nawet nie wiesz, jakże ja Cię z tą motywacją rozumiem... :roll: W Twoim wieku miałam taką samą... Teraz chcę to zrobić dla siebie. Ewentualnie, żeby mojemu facetowi zazdrościli takiej fajnej babki :D :wink:
Hmm... to od jutra biorę 2 :) i wstanę rano pobiegać godzinke :twisted: heheheh
Zgadzam się z Tobą... ja kocham biegać i się już uzależniłam... mimo, że nie chce mi się to idę i jak już jestem w trakcie to sobie myślę jakim cudem mogło mi się nie chcieć :P ciężko mi robić sobie dzień przerwy, ale w tygodniu jeden muszę robić... chociaż ostatnio bolą mnie mięsnie w łydkach i nie wiem co z tym fantem zrobić...
co do Therm Line 2 to ja byłam w aptece i się pani pytałam co by mi poleciła... w kilku aptekach usłyszałam tą samą odpowiedź, a w jednej to nawet pani się ze mną w pogawędkę wdała o tym jak się odchudzam i powiedziała, że jeśli będzie dietka i ruch to efekty będą... mi niestety dietki brakuje... buuuu
NGU a Ty bierzesz aż 4 tabletki na dzień czy tylko te 2 przed biegankiem :?:
uh.. dzis dzien przerwy... ale uwiercie - ze walczylam ze soba w lozku !
budzik nastawilam na 6-45.. o 7 chcialam wychodzic z lozka..na sile zamykalam oczy.. eh.. udalo sie . nie wstalam i nie poszlam . ale jutro bede biegac ! juz sie doczekac nie moge ! :D:D oo... i na wage wskoczylam.. - dziwne bo 3 razy pokazala to samo..:):) az ciezko uwierzyc - moze zechciala zadzialac ? ;) no. i jeszcze cos - ale mniej dziwne - bo ostro biegalam w sumie caly ten tydzien (a ostatnie pol tygodnia (po tym nieszczesnym "podskoku" wagi) - bylam naprawde dzielna i sie staralam jak nigdy!) - no i waga pokazala 63,9 :) - 3 razy pod rzad ;) - w sumie by sie zgadzalo :)
Lore - co do bolu w lydkach - a ja tez go troche i czasem mam... dzizys.. jak to brzmi.. troche i czasem :P :roll: :roll: - no coz, taka prawda ;P no i.. naciagam je.. rozciagam :) bo tego im trzeba :) - a jesli Cie naprawde BARDZO bola - to posmaruj jakims zelem na miesnie ;)
therm line 2... tak - biore 2 przed bieganiem i potem 2 przed obiadem . - a w dni "nietreningowe" - trzn, dni bez biegania - np. dzis - 2 przed sniadaniem, 2 przed obiadem :) (wedle instrukcji na opakowaniu) ;)
Squalo.. w moim wieku ? - hm.. a Ty nie jestes tylko o rok ode mnie starsza ? hm.. chyba, ze mi sie cos przysnilo... - bo napisalas to w taki sposob - jakbys miala taka motywacje conajmniej ze 4 lata temu ;);););) hihihihi
A jednak dzisiaj też mam przerwę :wink: okazało się, że dzisiaj u mnie w mieście jest zjazd kobiet i odpust, czyli nie wypada mi dreptać w stroju sportowym pośród odświętnych babć :wink:
Edit: chyba pisałyśmy w tym samym czasie :wink:
Gratuluję spadku wagi :)
Na ból mięśni to ja piję magnez (musujące tabletki) i od bardzo dawna nic mnie już nie rwało w łydkach, no i nie mam bolesnych skurczy :) Więc polecam .
Primo: Widzę, że nie tylko mi coś spadło i dobrze! Cieszyć się bardzo! Należało Ci się za to bieganie. (I nie tylko za to!)
Secondo: Gratuluję silnej woli i nie wstania o tak strasznej porze :wink:
Terzo: No wygląda na to, że jednak jestem trochę starsza (ale dziękuję za odmłodzenie, od razu się człowiek lepiej czuje!). Pod koniec lipca stuknęło mi 23. Więc niewiele się z tymi 4 latami pomyliłaś :D
hej:)
witam niedzielnie i od razu gratuluje spadku wagi :* pewnie ze Ci sie nazelazo za te biegi:)
w koncu mi neta podlaczyli i od razu takie mile wiadomosci o Was:)
no,to milego dnia:)
Witaj Ngu. Gratuluję spadku wagi! Widocznie to bieganie się opłaciło. :D Ale mam nadzieję, że nadal planujesz robić dzień przerwy w tygodniu minimum. ;) Pozdrawiam i życzę pięknego, słonecznego dnia i zrzucenia kolejnych kilogramów! :D
Ha, wiedziałam, że waga będzie łaskawa :D Jak ma nie być, skoro tak pięknie walczysz? :)
A z tym rannym wstawaniem, widzę, mamy podobnie: ja też nie bardzo potrafię po prostu leżeć. Jakoś dziwnie wstaję od razu, jak tylko otworzę oczy. Mój mężczyzna nie ma mi tego za złe, dopóki nie szuram za głośno i nie wyrywam jego z wyra :D Więc zazwyczaj wstaję i... idę na siłownię :)
Miłej reszty dnia życzę :D
Gratulacje :) ojjj jak ja się cieszę :) jaka Ty jesteś dzielna... ja czasem nie mam siły by z łóżka się zwlec... nawet nie czasem :oops:
dalej będę brała z Ciebie przykład... wcześniej zaczełam dzięki Tobie ćwiczyć więc mam nadzieję, że uda mi się dzięki Tobie stać się bardziej wytrwałą :)
powodzenia dalej :)
Ngu widze że Ty też masz 69 tylko takie lepsze ;) bo z 3 w środku :)
Miłego poniedziałku
hm.. od czego by zaczac.. moze od tego, ze .. niestety wczoraj przyszla @ :evil: - ale powiedzialam jej, ze mam ja głęboko ! :D i oczywiscie biegalam dzis rano ;)
czuje sie wspaniale ! :D
Rascal - no.. 2 dni przerwy nie zaszkodza ;) - a co do magnezu - to tez popijam od czasu do czasu - ale za to codziennie po bieganiu - pje szklanke musujacego napoju (tez z tabletek "ala plusz" - z zenszczeniem (dobre po wysilku fizycznym :) ) widzisz.. to juz dla mnie tak oczywiste, ze nawet o tym nie wspominam :)
Squalo - nie dosc, ze z tyleczkiem uciekasz to i jeszcze z waga ! :D:D super ;) teraz mam jeszcze wieksza mobilizacje :D:D:D zeby gonic , gonic, gonic - i nie dac uciec ! :D:D ach.. fajnie jest miec kroliczka... ;) - nooo a z tym wstawaniem - to uwierz, ze ciezko bylo ! oj ciezko ! - a dzisiaj otworzylam oczy doslownie minute przed budzikiem ! :D:D:D wreszcie sie organizm przyzwyczail :):)
23, 23... piekny wiek.. ;) w gole.. lubie ta liczbe :) - za to.. nienawidze 22 ... omg.. jak jest 22-go - to z domu sie nie ruszam , a jak jeszcze przypada w sobote - to z lozka nie wychodze.. ! ! ! (cos jak dla calej reszty globu 13-tego w piatek ;) ) - oj tak.. mam swoje powody i zawsze sie sprawdzaja - to akurat nie przesad . probowalam raz z tym nawet walczyc - wyjsc na przeciw ! ale nic dobrego z tego nie wyszlo.. lepiej nie wchodzic w droge dwudziestemu drugiemu !
tak teraz mysle.. jak mi stuknie 22... to jak ja przezyje ten rok ? matko.. w ogole.. 2022 tez bedzie straszny.. grrr.. az strach pomyslec co sie bedzie dzialo !
Agnes - no .. nalezalo sie czy sie nie nalezalo.. to zaleeezy.. - bo cukierkow sobie troche jadlam :D:D:D - tzn.. takie nimm 2 zujki.. - hm.. mam wrazenie, ze to juz pisalam tutaj..btw, jak wykonam telefon do dziekana z uczelni (fatalna sprawa, ale lubie kolesia ) - to wpadne i zobacze co tam narozrabialas jak Cie nie bylo z powodu braku neta ;)
Ninka - obawiam sie, ze ze w przyszlym tygodniu bede 2 przymusowe dni przerwy... - rodzice jakis wyjazd weekendowy w gory planuja.. - tzn wyjazd w piatek po poludniu (wiec rano jeszcze pobiegam - ale w sobote i niedziele bedzie jedna wielka lipa...) .. a co najgorsze - kolejny weekend rowniez zapowiada sie w gorach.. nie powinnam plakac.. bo w sumie takie bylo moje pierwszy zalozenie.. zeby biegac od pn-pt.. a so, nd wolna..
Maggieuk - te ranne wstawanie - to zalezy :) u mnie roznie bywa... - teraz jest spoko, i jak najbardziej mi to pasuje.. - ale byl okres kiedy siedzialam do pozna w nocy, zasypialam nad ranem - okresowo nawet popadlam w bezsennosc.. - sredino przyjemne.. - dlatego jak sie klade wieczorem do lozka i mam problem z sasnieciem - to sie dodatkowo stresuje, ze moja bezsennosc powrocila.. i to mi dodatkowo utrudnia zasypianie... : takie zycie.. pamietajcie dziewczyny - noc jest od spania.. teraz to rozumiem . (ale zawsze lepiej pozno niz wcale ;) )
Lore - tak naprawde to zaczelas cwiczyc dzieki wlasnym silom ;) i chwala im za to ! :) a wytrwalym sie czlowiek staje czasem - jak sie przyzwyczaja/uzalenia ;)
Anne hehehe dzieki :D:D:D az mi sie fajnie zrobilo , ze mam 69 :D:D i to bedac lzejsza niz 69 :D:D:D