-
z Szerokim Usmiechem :-D
na forum od 3 lat :D
waga spada... rosnie... spada... rosnie... i tak w kolko :D
oczywiscie teraz na wadze wskazowka pokazuje duzo - skoro wracam :D
NIE ! nie przejmuje sie ! w koncu zjadlam 8 czekolad w ciagu 3 dni z pelna swiadomoscia :D
NIE ! nie zaluje :) sesja byla stresujaca :D a teraz przynajmniej mam co robic w wakacje - dietowac ! cwiczyc ! i moge sie temu oddac w 100% nie martwiac sie, ze braknie mi energii i sil na kolejnym egzaminie :)
chcialam watek zalozyc wczesniej.. ale wolalam sie upewnic, ze dam rade przez pierwsze dni - ktore jak wiadomo sa NAJGORSZE i NAJTRUDNIEJSZE ! - po co niepotrzebnie zasmiecac forum watkiem 2-stronnym ? (w ogole.. moglam pisac w swoim starym watku.. ale jak wiecie... jak sie na nowo zaczyna - to lepiej ze swiezym tematem i postem... :) )
Cos o mnie ?
167 cm wzrostu .
na wadze (w ostatnia niedziele) 65,5 kg :D:D a co tam ! :D
biust : 94
pod biustem: 80
talia: 80 !!! dzizys :D (a mialam juz kiedys 72... ;) ale spoko spoko - byl okres, ze bylo wiecej :D
boczki: 96 :shock: matko boska, czekolada to jednak zabojczy poprawiacz humoru !
tyleczek: 104 - a mialam juz ponizej setki ! aaaaaaaaa :evil:
udo : 56 :)
lydka 34 - ale to jest u mnie stale i niezmienne ... :)
co tu jeszcze..
ruch .
Co drugi dzien RANO : biegam (pn, sr, pt) i jezdze na rowerze (wt, czw, so)
Wieczorami (w zaleznosci) : silownia (4 razy w tygodniu) lub rowerek
dodatkowo cwiczenia (brzuszki i inne) rano i wieczorem po 5-10 minut .
w niedziele generalnie mam wolne - dla "relaxu" basen :)
posilki
5 dziennie .
sniadanie 1 (po bieganiu/rowerze)
sniadanie 2
obiad (jednodaniowy - pierwsze lub drugie)
podwieczorek (COKOLWIEK - byle bedzie w miare rozsadne.. jogurt ? jablko ? maly lod ? (tez sie troche przyjemnego nalezy)
kolacja (cos lekkiego..- godzina przed wieczornym wysilkiem fizycznym)
Zyje juz tak 4 dni - od soboty w sumie.. czyli pierwsze 3 (najgorsze) mam za soba :)
Z racji tego, ze jem normalnie (tzn nie objadam sie !) i wage chce zbic tylko i wylacznie wysilkiem fizycznym i regularnymi posilkami - mam zamiar zrzucac z predkoscia 1 kilograma tygodniowo . Mam zamiar zrzucic 10 kg . do konca wrzesnia . Mysle, ze cel w miare realny - jesli tylko wytrzymam psychicznie .
10 kilogramow . 2 i pol miesiaca .
pozdrawiam i zapraszam.. :-)
-
Trzymaj sie swoich planów a ne pewno Ci sie uda. Zycze powodzenia w wlace z tłuszczykiem :)
P.S. 8 czekolad w 3 dni - jestem pełna podziwu :D
-
8 czekolad nawet w jeden dzien to dla mnie pikuś :wink:
-
hehe, z takimi planami kazdemu by sie udalo - tylko jeden problem : TRZEBA WYTRWAC :)
8 czekolad to sporo.. a zarazem nie duzo - bo mozna wiecej pochlonac ;)
dzis ostatni posilek w sumie.. o 17 - taki konkretniejszy (twarog z jogurtem zmieszany) - ale o 19 jablko :) mam zamiar wyladowac w lozku o 23 ! zeby sie wyspac na jutrzejsza pobudke (07.30) - i rower (08.00) .. (mialam biegac - ale sa lekkie zakwasy w nozkach, wiec rowerek :) ) - z kumpela jezdze wiec sie wspieramy wzajemnie :) prosciej jest !
co tu jeszcze napisac chcialam.. aa.. ze pije herbatke zielona i czerwona na zmiane -i hektolitry wody.. dzisiaj conajmniej 3 litry poszly :D + herbaty ! dzizys.. gdzi eja to mieszcze ? pewnie dlatego mam taki brzusio napompowany :D:D
pozdrawiam ! i zycze slodkich snow ;)
-
ajj wielkie ucieczki i powroty na forum :P hehe ja sobie wlasnie weszlam zobaczyc co tu sie dzieje :P kiedys duzo do siebie pisalysmy na swoich watkach jesli pamietasz mialam nick vanesssa :] mi tez waga czasem leci w gore czasem w dol... i to jakies dziwne jest.. ale w granicach 60 kg sie trzymam ciagle.. kiedys sie dziwilam ze tak szybko chudlas bo ja mialam 62, Ty tez.. Ty je zrzucilas w ciagu kilku dni a ja nie moglam... jakies to dziwne wszystko jest.. a teraz trzymam sie 600 kcal i tak nie chudne :(
-
Vanessaaa ! ojej ! jak dawno Cie tu nie bylo.. :D albo w zasadzie mnie.. ;) hehe masz swoj watek ? chetnie bym zajrzala :)
jeciu, a jak waga teraz stoi ?
fakt.. mi to szybko chudniecie idzie... tzn.. jak sie zawezme.. - dzisiaj kontrolnie weszlam na wage czy wszystko idzie zgodnie z planem.. - no i idzie ! polowa tygodnia i pol kilo mniej - wiec pod koniec bedzie - 1kg . hm.. jedni maja tendencje do tycia jedni do chudniecia.. a ja mam do jednego i drugiego.. :D wiec nie narzekam.. ;) wystarczy sie pilnowac - co mi nie wychodzi ;/
dzis rower rano (o 8), silownie mam na okolo 18 - tak na biezni bede biegac okolo 30 minut + cwiczenia takze spoko luz :)
jedynie wykroczenie nocne mialam (ale Ci co mnie znaja - to wiedza, ze to normalne u mnie ... i to nie powod , zeby sie lamac :P ) - parowke zjadlam o 2 w nocy :D:D:D:D:D hihihihihi
co tam 1 parowka w porownaniu do czekolady.. ;)
pozdrawiam !
-
Dobrze, że dużo sie ruszasz szybciej Ci pojdzie :D A jak sie ruszasz to nawet 1 paróweczka nie zaszkodzi tylko pilnuj zeby ich za czesto nie było :D a co do szybkiej utraty wagi to szczesciara jestes, ja szybko gubię tylko w pierwszych tyg dietki a poem to juz ślimakiem :?
-
Chciało Ci się w ogóle po tą parówke wstawać?
Z resztą fakt, znam Cię już trochę i wiem, że się chciało :wink:
Fajnie, że masz tak dużo czasu na ćwiczenia. Ja dopiero od 28 będę "wolniejsza" (teraz praktyka). Ale nie zamierzam poprzestać tylko na diecie.
A 8 czekolad, to bardzo ładny wynik :D
-
ja tu rzadko wchodze ;P jak bedziesz chciala pogadac to na gadu 2793695 :)
-
wiec tak . dzisiejsza noc byla spokojna :D (TYLKO jablko :D )
rano BARDZO ciezko bylo sie podniesc.. juz myslalam, ze nie dam rady.. ale kto ma dac rade - jak nie MY ? dzielne dziewczyny z ogromną iloscia zyciowych celow !!!
no wlasnie.. dlatego wstalam i oczywiscie POSZLAM BIEGAC :) okolo 30 min bieglam.
Od razu usmiech na twarzy, ze sie uporalam i ze jestem dzielna :)
na silownie ide o 18 :)
Mag
- masz racje.. ruch jest bardzo wazny i zdecydowanie przyspiesza gubienie sadelka ;)
- w pierwszych tygodniach zazwyczaj jest najlatwiej.. ale pamietaj - mamy czas do 1 pazdziernika !!! i TYLKO 10 kilo ;) a jak waga zaczyna stac w miejscu - to albo trzeba dolozyc cwiczen fizycznych, albo zmniejszyc ilosc posilkow (dlatego nie warto byc na "tysiaku" - bo tam nie ma z czego ujmowac... trzeba wykazac sie cierpliwoscia i wytrwaloscia...)
Squalo
- chocbym miala isc do sklepu po ta parowke to bym poszla........ :D:D:D:D
- 28 calkiem niedlugo (niecale 10 dni), a cwiczonka sa bardzo fajne :D
Vanessa
odezwe sie napewno ;*
-
Ojoj jak tu wszystko pieknie zaplanowane na ostatni guziczek :lol: jestem pod wrazeniem tego ruchu i chyba bede brac z Ciebie przyklad,ze mozna rano i wieczorem cwiczyc.wow :!: :!: dzizys :wink: :lol: bede wpadac do Ciebie bo bardzo mi sie podoba Twoj watek i to,ze nic na sile i w ogole tyle w nim optymizmu.ja od kilku dni mam gorsze dni ale nigdy sie nie poddam i mam nadzieje,ze w chwili slabosci moje slowa zostane przytoczone :lol:
-
Podoba mi się Twoje podejście do diety :) chętnie wziełabym z Ciebie przykład, bo przecież frustracja dobra nie jest, a szczupła sylwetka, która jest celem to przecież sama radość, więc z uśmiechem do celu :)
u mnie nocne wycieczki do kuchni to niestety częsta sprawa :oops:
Naładowana optymizmem idę na rowerek i będe tu często zaglądać :) powodzenia i radości życzę :)
-
siema siema !
Tiska
jezeli chodzi o ruch - to faktycznie mozna brac ze mnie przyklad... chociaz nie zawsze jest tak kolorowo :)
ale co do diety.. to nie do konca :D - zauwazylas, ze nie pisze co jem ? :D:D:D (co nie znaczy, ze sie objadam.. ;) - po prostu czesto mnie ciagnie do jedzenia - wtedy staram sie to zastepowac woda i herbata (zielona/czerwona) :)
optymizmu to tutaj jest az za duzo... :P
a Twoje gorsze dni przemina !- ja dzisiaj mialam kryzys poranny o 07.30 jak wstawalam do biegania ! ale mama sie do mnie ladnie usmiechnela.. i od razu bylo lepiej :) - jakby Ci bylo kiedys ciezko zabrac sie do jakiegokolwiek cwiczenia - to sobie wyobraz mnie i wielki banan na gebie + text: "nie.. nie musze ! ale chce ! bardzo chce ! dla siebie ! :) "
p.s. masz swoj watek ? (probowalam znalezc, ale niczego nie zauwazylam ;)
Lorelai
dziekuje... :) a co do nocnych wypadow do lodowki... to rowniez moj ogromny problem... walcze z tym od kilku lat !!! wstyd.. juz dawno powinnam wygrac.. ale w koncu sie uda ! :twisted:
no... ale moge pocieszyc.. bo w poprzednich dietach - wedrowki do lodowki byly co kazda noc.. i mimo to - zrzucalam . zrzucalam kilogramy.. tylko tez duzo cwiczylam i trzymalam sie diety w ciagu dnia .
sprobuj w nocy zastapic to jedzenie - piciem wody... (probowalam probowalam... - eh.. moze Tobie sie uda :) ) , a jesli naprawde MUSISZ zjesc - (wiem jak to jest) - to proponuje owoce, owoce, owoce ! jablka ! nektaryny ! cokolwiek - nawet banan lepszy od kromki chleba.. :)
jak zalozysz swoj watek - to daj znac - z checia Cie odwiedze :)
-
Czołem Optymistko :D
Widzę biegowe osiągnięcia :D Ja już tak dawno nie biegałam... :roll: Chyba znowu zacznę, ale to już oczywiście po 28 :wink: Na razie spaceruje czasem (z autobusu :P )
Widzisz, ja np. nie lubiłam pisać, co zjadłam, ale teraz piszę, bo w sumie to potem już sama nie pamiętam i gubię się. Czasem dobrze wiedzieć :D
-
Hej Never1give1up1 :lol:
Dzieki za slowa pocieszenia :lol: Fajnie sie trzymasz sportowo a uwazam,ze to najwazniejsza czesc samego odchudzania bo dieta swoja droga ale ruch to wedlug mnie podstawa.Dzis mialam isc biegac ale od rana pada wiec jak wieczorem rozpogodzi to cos sie wymysli.Mam nadzieje,ze uda mi sie powoli wyjsc z mojego kryzysiku :!:
Oj nie posiadam swojego watku,moze go niedlugo zrobie ale jakos zebrac sie nie moge :wink:
Milego dnia Dziewczyny :!:
-
Starsznie tryskający optymizmam i energią wątek
Podoba mi się to
Też bym chciała mieć takie założenia...
a jeszcze bardziej chciałabym mieć siłę żeby je realizować
:D :D :D :D :D :D :D :D :D
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
-
siema siema !
Wczoraj dalam wycisk na silowni ! :D troche biegania i cwiczenia na wszystko ! nogi, brzusio, pupcia, rece ;) !
Dzisiaj.. dzisiaj ciezko bylo wstac - ale ale ! o dziwo bardzo chcialo mi sie biegac.. bardzo :) co oznacza tylko jedno - kondycja wraca do formy :) ah.. jak sie ciesze..
niestety cos mam wage chyba zepsuta.. raz mi pokazuje 75 (co jest nie realne), raz 65.. boshe..WAGA NA SMIETNIK ! :D:D hihihihi ale jaja by byly :P nie no.. po prostu musze kupic nowa ;)
Squalo
tak tak z bieganiem DO PRZODU jestem :) mam nadzieje, ze wypije 28 - i zaczniesz mnie gonic :) a spacerki z autobusu sa calkiem sympatyczne.. :) ja zazwyczaj mialam sprint do autobusu.. :twisted: spoznialska istota jestem ;) (walcze z tym ! - nawet mam zegarek przestawiony o 15 min do przodu.. - w pospiechu o tym zapominam.. i w miare udaje mi sie zdazyc wszedzie :) )
Tiska
pada u Ciebie ?! wiec u mnie niedlugo pewnie tez kropelka spadnie jakas... uhhhuuuhuu... mam nadzieje, ze jak u Ciebie sie rozpogodzi - to bedzie te bieganko - bo humor lepszy i samopoczucie :) naprawde ;) a kryzys sie szybko skonczy - pojdziesz 2 - 3 razy pobiegac i wszystko wroci do normy ! zobaczysz ! :)
a co do watku.. to u mnie mozesz pisac ! :D hehe
Tobie rowniez milego dzionka zycze ;*
Anneirving
przeciez masz sile ! kazdy ja ma ! tylko trzeba sie zebrac w sobie - znalezc dobry powod mobilizujacy i heja ! kilogramy w dol ! :D
jakby co - to mow - sama Ci wymysle jakies rzeczy dla ktorych warto.. :D
P.S. jestem wsciekla.. bo musze wracam do Lodzi na uczelnie juz 3 wrzesnia... na 2 tygodnie... :(:( plener mam.. obowiazkowy.. z ktorego bedzie osobne zaliczneie... eh... a tak bardzo chcialam posiedziec w moim miasteczku do konca wrzesnia... :(
-
Teraz dopiero sie parno i upalnie zrobilo...rozplywam sie...RATUNKU :!:
Mam nadzieje,ze pod wieczor uda mi sie na rowerek z kuzynka skoczyc bo od takiego siedzenia to tylko tylek rosnie :wink: co do biegania to ja nie biegam niestety tylko szybko chodze bo od biegania stawy mnie bola i nogi puchna wiec wybieram inny rodzaj aktywnosci. :)
Jasne,ze bede pisac u Ciebie jakbym byla u siebie na watku :lol:
Milego popoludnia :!:
-
Ja też chcę trochę deszczu! Podzielcie się... U mnie taka duchota, gorąc i te inne badziewia, że nie da się oddychać :(
Nawet mi nie mów o wrześniu, bo ja mam jeszcze egamin :( A jak na razie to 0 chęci do nauki!
Jak tam zakwasy? :wink:
-
Kurcze też bym chciała miec takie chęci do ćwiczenia - wrednie zazdroszcze :) Niestety mnie to wołami trzeba ciągnać :roll:
-
Nieskromnie mowiac wczoraj troche bylo tych cwiczen ale za to rano bylam taka zmeczona bo w nocy przez ten upal spac nie moglam i nie poszlam nawet na spacer z psem :oops: za to jak dzis nie bedzie padac wieczorem znow pojade ale na dluzsza przejazdzke rowerowa :lol:
Pozdrowka :lol: :lol:
-
-
Ja biorąc z Ciebie przykład wziełam się za ćwiczenia :) trochę z dietką mi nie wychodzi, ale że ćwiczę więc się trochę usprawiedliwiam... spróbuję jeszcze przerzucić się na odpowiednie jedzonko i będzie idealnie :)
chyba sobie założę wątek, bo widzę, że ludzie na forum mili i otwarci :) przyda się mobilizacja i kilka dobrych rad :)
-
Lorelai załóż
Osobiście mogę obiecać że jak dasz znać że już masz wątek
to będę cię odwiedzać i wspomagać
Chociażby dlatego że Twój nick kojarzy mi sie z Gilmore'kami
które kocham :)
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
[/b]
-
wczoraj wieczorem imprezka ! zatem zadnego wysilku nie bylo (typu : rower ) - ale potanczylam ! alko nie pilam ;) - jedynie wode mineralna :) jakos nie mialam ochoty na browarka.. :) (i cale szczescie ;) )
jedynie po powrocie zjadlam kromke chleba z dzemem... - ale tez przed wyjsciem ostatni posilek byl o 19.. - wybaczam sobie :D
dzis rano.. nie uwiezycie.. wtsalam na 8 , zeby pojsc na rower... no wariatka ze mnie ! po imprezie, wykonczona i jeszcze bylam w stanie sie podniesc , zeby wyjsc.. - no - za kare ! za ta krome chleba w nocy ;)
a tak ogolnie - to wszystko ok - jutro ma byc wazenie - ale bede u babci - wiec zwaze sie w poniedzialek rano :)
a dzis na 18 silownia :) (troche biezni + cwiczonka)
tiska
mnie tez bola stawy... tzn.. kolano konkretniej.. - po kontuzji jestem - ale mimo to - biegam ! i w ogole strasznie sie mecze na rowerze (bo bardzo boli) - jeszcze dzisiaj to myslalam, ze umre - ale trzeba bylo jakos z powrotem dojechac do domu wiec dalam rade :) - ale tableki jem jakies wiec spoko - musze znowu sie wybrac do lekarza - tym razem po stabilizator [ wiem, ze jak zrzuce te 10 kilo - to bedzie mi lzej z tym kolankiem (waga swoje robi) ] - a jak na rowerku jezdzisz to Cie boli ?
Squalo
a u mnie dzis w nocy chyba padalo :D - bo rano jak sie obudzilam - to kaluze :) no i chlodniej dzisiaj - odrobinke.. - mysle, ze u Ciebie tez padalo.. - w koncu do Gliwic mam 20-30 minut wiec deszczyk chyba przez Twoja miescine tez przeszedl ;)
a zakwasy przeszly :D kondycja wraca ! i sie tak nie mecze juz przy bieganiu / wrowerku ;)
Mag
najgorszy jest poczatek - pierwszy tydzien ! potem wpadasz w trans - i albo Ci to zwisa i cwiczysz juz bo cwiczysz - albo cwiczysz - bo bez tego jakos dziwnie.. ;) ,mowie powaznie ! sprobuj sie przelamac przez te pierwsze dni a nie pozalujesz ! :D powie Ci to kazda dziewczyna na forum ;)
Lorelai
nawet nie wiesz jak sie ciesze :) przyjemnie jest uslyszec, ze dzieki Tobie ktos sie zmobilizowal :D kurcze no... dla mnie podwojny sukces ! ze ja wytrzymuje - i ktos rowniez daje rade.. ;) a wybrykami z jedzeniem sie tak nie przejmuj :) - jak sie cwiczy - to mozna sie usprawiedliwiac :)
a watek to naprawde fajna sprawa :) - jak Ci zle - to piszesz - i kazdy moze cos doradzic ;) a co najwazniejsze - chocby niewiadomo jaki kryzys przyszedl - to tutaj znajdziesz wsparcie i podobne problemy.. :) - a walczyc z czyms wspolnie - jest o wiele prosciej i przyjemniej ;)
Anneirving
cio to "glimore'ki" ? :D:D
-
Mnie wlasnie rower nie meczy bardziej biegi bo dojsc po nich nie moge do siebie nawet caly dzien :x zdecydowanie wole rower...nie wszyscy stworzeni sa do wszystkich sportow :( :lol:
Czy ktos ma problemy z opuchnietymi nogami,zwlaszcza w kostkach i w ogole na calej dlugosci nog :?: ja dzis bylam w aptece i kupilam sobie masc bo juz mnie to denerwuje ta ciagla upuchlizna :x
-
Hehehe to wątek założony :) co nie oznacza, że ucieknę stąd... mam nadzieję, że właścicielce nie przeszkadzam :P
Gilmorki też kocham... to serial "Gilmore girls", u nas prezentowany jako "Kochane kłopoty" :)
o 15 śmigam do pracy, ale zamierzam jeszcze godzinke rowerku zaliczyć :) nie będę siedzieć i pozwalać wysuwać się na prowadzenie tłuszczykowi :P a buuuuu walczę :) albo może inaczej.... jazda na rowerze jest wspaniała i ją uwielbiam, a przy okazji walczę :P a i mam pytanko co jest lepsze siłownia czy basen :?:
-
Tiska
ja to chyba nie wiem co to opuchniete nogi.. :( miejmy nadzieje, ze ta masc/zel z apteki Ci pomoze...
Lorelai
zaraz smigam na Twoj wateczek !, a przeszkadzac... no wiesz ? tutaj nikt nie przeszkadza - im was wiecej - tym mi cieplej i radosniej - i na sercu i na duszy ;)
no tak.. moglam sie domyslic, ze jakis serial.. niestety nie wiem co to - bo telewizora to ja rok nie ogladalam prawie - jedynie filmy pelnometrazowe.. ;]
silownia czy basen.. silownia czy basen.. - na szczescie pytanie nie jest trudne :)
zalezy od tego - czego oczekujesz i jak bardzo chcesz sie zmeczyc.
na silowni mozesz biegac na biezni lub jakis innych udziwnieniach na ktorych spalasz kalorie - ale przede wszystkim pocwiczyc - wypracowac sobie miesnie . Niestety - o kazda czesc ciala musisz sie osobno zatroszczyc (rozne rodzaje cwiczen)
natomiast na basenie - rowniesz spalasz kalorie..i jednoczesnie rzezbisz sylwetke - wykonujac JEDNO cwiczenie - plywanie :):)
sama zdecyduj - co jest przyjemniejsze :)
(ja na silownie chodze 4 x w tygodniu - a na basen tylko w niedziele.. - poniewaz przez caly rok akademicki mam basen pod nosem (i chodze 4 x w tyg) )
pozdrawiam :)
-
Ja tez jestem z Toba i wiem jakie to mile i cieple uczucie kiedy ktos pisze to naprawde duzo nam daje jestem z toba kobitko :D
-
też trzymam za Ciebie kciuki Kochania :) w kupie raźniej, musimy się nawzajem wspierać, a na pewno nam się wszystkim uda :D
-
wiecie co ? mam ochote wejsc na wage... mam ochote sie zmierzyc w talii... - boje sie.. booje sie, ze nie zobacze zadnego efektu - i bedzie mi conajmniej BARDZO PRZYKRO .
wiem, ze na efekty trzeba dlugo czekac - i nie ma sie co zalamywac.. ale sam fakt.. ze nic nie poszlo w cm, i kg.... przybija. - na diecie jestem tydzien.. - i chyba poczekam do 2 tygodni - i dopiero wejde na wage :) wtedy napewno cos poleci - i bede zadowolona :)
po co sie przedwczesnie stresowac ?
Ninka86, Despi - ciesze sie, ze jestescie ;) byc wspieranym przez osoby, ktore maja ten sam "problem" jest bardzo ... hm.. pomocne - i przynosi pewna ulge :)
a teraz lece na silownie :)
buziaki :*:*
-
jejciu, ja się ważę codziennie :) to już jakiś nałóg, ale nie umiem się powstrzymać :D tyle tylko, że próbuję się nie stresować, jeśli nie widać efektów, lub nawet przybywa mi około kilograma - no różnie to bywa, zależy od okresu, pory dnia, w której się człowiek waży itd. :) jeśli nie chcesz się stresować, to poczekaj, wtedy będzie większy efekt = większa radość :) w mierzyć to się chyba faktycznie lepiej rzadziej, bo te cm tak szybko nie znikają jak kilogramy ;) przynajmniej nie u mnie ;)
-
Ngu ja się ważę codziennie rano,
tak dla sprawdzenia czy dieta działa,
to mi daje motywację do dalszej pracy,
bo mnie wystarczy jak dziennie spadnie 0,1 kg
albo waga się utrzyma na poziomie z wczoraj.
Jak wskoczysz na wagę po 2 tygodniach
to będziesz miala fajerwerki :)
Życzę Ci, żeby to był piękny spadeczek :)
Aż zazdroszczę Ci tego uczucia :)
Jak mawiała babcia "im dłużej czekasz tym będzie milej" ;)
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
-
Hejka :!:
Jak minela Wam nocka :?: wczorajszy dzien byl wyjatkowo sportowy bo zaliczylam z kuzynka prawie 3 godz.jazdy na rowerku i o dziwo nie mam zakwasow :shock: :shock:
Dzis mam nadzieje tez pojezdzic ale juz mniej niz wczoraj zebym nie przesadzila a dietowo to wczoraj byl sezon na weselne rurki z kremem :oops: :oops:
Milej niedzieli Dziewczynki :D :D :D :D
-
Jeśli myślisz, że u mnie padało, to się grubo mylisz. Na niebie od kilku dni ciężko zauważyć jakąkolwiek chmurkę, choćby najmniejszą. Już w tej chwili (11:00) jest u mnie 30 stopni. Oczywiście w cieniu, bo w słońcu, to wolę nie patrzeć...
Czemu miałoby nic nie ubyć? Ale może masz rację, warto poczekać tydzień dłużej i potem cieszyć się podwójnie :D
-
To ważenie codzienne rzeczywiście kusi :) staram się trzymać z dala od wagi by lepiej się zaskoczyć po 2 tygodniach, ale mi nie idzie za bardzo :)
Mogę się pochwalić, że znalazłam sobie sposób na nocne podjadanie :) ostatnio jest to ogórek zielony... mam nadzieję, że szybko mi się nie znudzi :P
Hmmm... i chyba wybiore basen, bo jestem zbyt leniwa :) ale z drugiej strony ciężko mi się przełamać do ubrania stroju kąpielowego :oops:
-
Lor to idź na basen rano
ja jestem w stanie nawet iść na 6.00 albo 7.00
byle tylko nikogo nie spotkać
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
-
NIEDZIELA !!! - dzien wolnego od sportu ! (prawie ;) - basen na 18 )
jakos tak dziwnie mi brakuje tego ruchu.. ale 1 dzien w tygodniu moge odpoczywac - a wrecz nawet powinnam ! :) na wage nie wejde - bo sie za bardzo boje . sory :D za tydzien wam powiem ile waze ;)
Ninka86
masz calkowita racje ! kilogramy uciekaja szybciej niz cm.. ;) na tym na czym nam bardziej zalezy - z tym jest ciezej :D i bardziej sie trzeba o to starac - i dluzej ! :D
Anne
ja bym zawalu dostala jakbym sie miala codziennie wazyc.. jak juz widziec efekt - to konkretny ! :D ;) A Twoja babcia.. to dobry ten text ma :D hihihi
Tiska
u mnie nocka wspaniale :D - u babci - wiec nie wstawalam, zeby podjadac :D:D:D hihihi !!! udalo sie ! noc bez podjadania !! hurraaa :D !
Fajnie, ze tyle jezdzilas na rowerku :) btw, sama jestem w szoku, ze nie masz zakwasow ! ja mialam :D ale tez juz sie z nich wyleczylam :) a troche rurek z kremem.. to nie zaszkodzi - przynaujmniej po diecie - nie rzucisz sie na slodkosci jak wolk na baranki.. :D
Squalo
wspolczuje Ci... u mnie dzis wieje bardzo - a u Ciebie ? - jak swieci slonce - i wieje wiatr - to jest calkiem przyjemnie :) bo tego ciepla sie nie czuje.. :)
Lorelai
super, super, super ! :D:D:D czyli dzisiejsza noc wygrana z podjadaniem i u mnie i u Ciebie ! :) bardzo sie ciesze :)
A basen extra sprawa - sama dzisiaj ide - na 18 ;) dawno nie plywalam.. z 3 tygodnie ! :)
a strojem sie nie przejmuj . powiem Ci tak.. jak widze osobe z nadbywajacymi kilogramami, ktora wpiepsza czipsy, albo czekoladki jakies - to sobie mysle "wziela by sie za siebie", ale jak widze osobe z nadwaga, ktora plywa na basenie, albo jezdzi na rowerze , biega - to sobie mysle "taa ma dopiero samozaparcie ! fajnie ! zebym ja miala tyle sily do zrzucania kg !" - po prostu.. mozesz byc mobilizacja dla innych ;) watpie, zeby na basenie byly same chudzielce... - a popatrz na ludzi na basenie odkrytym - w lato - sa osoby przy tuszy na nim ? sa ! i zawsze znajdzie sie ktos wiekszy od nas ! i co ? daje rade :) my tez musimy ;) trzeba walczyc z naszymi slabosciami :)
Albo tak jak mowi Anne - isc wczesnie rano :)
-
Ngu z Ciebie to prawie dwuga Otylia
Tak czytam o tych waszych basenowych planach,
MUSZĘ IŚĆ NA BASEN
tylko rano
.... tak żeby mnie nikt w stroju nie widział :)
http://straznik.dieta.pl/show.php/ra...g_71_69_65.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...H/exercise.png
tu jestem http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=1246902
Boże spraw żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce
-
Mial byc dzien bez slodyczy ale no w koncu cos mi sie nalezy :wink: przeciez jest niedziela i poszly placuszki do brzuszka :oops: ale ide na rower wieczorem to troszke tego spale(pod warunkiem ze sie nie rozpada).Ja to w ogole sposuje inna diete niz wszyscy ale dobrze mi z nia(czyli jadam wszystko tylko nie smazone bo mi nie wolno i najwazniejsze to sie nie opycham)i dzis mialam sie nie wazyc ale nie wytrzymalam i weszlam a tu kg.mniej :lol: :lol: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: sama jestem w szoku bo ten tydzien nie nalezal do udanych ale to zasluga rowera :lol:
ROWERKU DZIEKUJE CI ZE JESTES :!: :!: :)
p.s wiem,ze troche nawiedzona jestem :wink: