-
Lori, Kurczaki, ty się tam zajedziesz...
Bidna moja...
Ech...
Ale widzę, że dzielne z ciebie dziewcze i żadnej pracy się nie boisz, więc dawaj dzielnie dalej;)
A za ciastka to normalnie paluszek groziciel :twisted:
choć tak z drugiej strony...kto to mówi... :oops: :oops: :oops:
whatever :P
Buziaki na waleczny dzionek i pamiętaj - małymi kroczkami do przodu idziemy;)
Tak jest i tak ma być;)
-
KOOOPPP za pizzę tak jak obiecałam ;)
bo ja słowa dotrzymuję :)
Ale przynajmniej się nabiegasz między stolikami
i spalisz te ciacha :)
A zresztą w weekend ciut mozna sobie odpuścić :)
Lor kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi :)
Buziaki
-
Jak tam Lori dzionek w pracy??
Buziakujemy cię mocno:D:D
-
Praca w pizzerii? Ja bym nie wytrzymała... kocham pizze! :shock:
Szczerze podziwiam..
-
Dziś już wiem.... nienawidze pizzy :!: :!: :!:
Szczerze to nie wiem kiedy z własnej, nieprzymuszonej woli zjem pizze. Patrze na nią i mnie odrzuca, a dopiero 3 dzień tam pracuje :)
Ludzie wśród, których pracuje są super :) Taki jeden pizzer mi się podoba i dziś mu z ręki jadłam :wink: tzn. odgryzłam mu kawałek pizzy... no w końcu częstował :) ciągnie mnie zawsze do tych niegrzecznych :oops:
Wróciłam z pracy i zjadłam 3 pierniki oraz jogobelle więc mogę się kłaść spać :) jutro na kursik, a do pracy w środę... chociaż nie bardzo mi się chce.
Tak w ogóle to dziś miałam świetny jadłospis: activia, 2 grahamki, jogobellka i ciastka... żyć nie umierać. Nie jem więcej ciastek, bo mi 2 tygodnie zostały by brzuszka trochę stracić :)
W ogóle jestem teraz wściekła i muszę się wygadać :) współczuje Wam, ale ponarzekam trochę na moją przyjaciółkę. Ona nie je od dwóch tygodni. Fakt - schudła... dziś mi mówi, że ciągle jej niedobrze i jeść nie może. Wytłumaczyłam jej, że źle robi i stwierdziła, że mam racje. Po pracy zabrałam ją na zakupy by coś kupiła do jedzenia i wzieła jogobelke i bułke, stwierdziła, że jej na kilka dni starczy. No i się pokłóciłyśmy. Byłyśmy umówione jutro na kolacje, ale jej powiedziałam, że nie będę już w jej obecności jeść ani nawet mówić o jedzeniu, a wtedy ona się na mnie wkurzyła, bo jej wyrzuty robie. Już nie wiem co mam z nią zrobić.
Aaaaaaaaaaa jutro idę na pierwsze zajęcia z tańca brzucha :) pochwale się wieczorem jak było :P a teraz już serio idę spać :)
słodkich snów :) albo dzień dobry :P
-
Aha i zapomniałam przeprosić za te grzeszki :oops: wstyd mi za nie strasznie...
Teraz dwa tygodnie będzie pełna dietka i za 2 tygodnie się pochwale. No mam nadzieję, że się pochwale szczuplejszą figurką :)
-
Ehhh cięzko przekonać do zdorwej diety kogoś, kto jest zdesperowany.. Mam nadzieję, że Tobie się uda i przyjaciółka posłucha jednak dobrej rady :?
A za grzeszki na razie nie wybaczamy - najpierw efekty dietki! :twisted:
-
Aftereight tyle, że jej ta dieta nie potrzebna... ona na prawdę wygląda super i ma świetne proporcje ciała. W życiu takiego wcięcia w talii nie miałam.
Wszystko zaczeło się od momentu gdy ludzie zaczeli prawić mi komplementy, że wyglądam dobrze. Ehhh... a myślałam, że nas problem porównywania się i jakiegoś chorego współzawodnictwa nie dotyczy :cry:
a rano chciałam iść biegać, ale oczywiście nie miałam siły... zjadłam sobie activie i 2 malutkie grahamki, które zapijam właśnie 2 kawą. Zastanawiam się czy na kurs dojadę i tam nie zasne :P Spróbuje wieczorem poćwiczyć z Carmen... w sumie i tak będę dziś wywijać tyłeczkiem jak w bollywoodzkim filmie :) nawet chuste z monetkami mam :) heheh
Wczoraj po napisaniu posta się zważyłam i waga pokazała 58... czyli myślę, że na czczo jest te 2 kg mniej.... zobaczymy za 2 tygodnie co będzie :P
miłego poniedziałku
-
Taniec brzucha to świetna sprawa! :) Zawsze chciałam zapisać się na taki kurs.. Niestety aktualnie nie mam ani czasu ani (tym bardziej) pieniąchów :(
Czekam na relacje! :)
-
Cześć Lor :)
Buziaki przesyłam i kawusię na dobry początek tygodnia :)
http://www1.istockphoto.com/file_thu...p_of_coffe.jpg