Hehe ale Jak ty się będziesz rozmnażać to chyba nie w takich ilościach jak ćma ;)
Wersja do druku
Hehe ale Jak ty się będziesz rozmnażać to chyba nie w takich ilościach jak ćma ;)
"Nikt oprócz mnie nie będzie się rozmnażał w moim własnym, osobistym pokoju!!!!"
ale sie uśmiałam :lol:
ale ja lubie motyle, nie bądź taka okrutna, prosze Cie ;)
zabijaj pająki bo mnie potem wieczorem w kibelku dranie atakują! :P
Katarinko zabiegane dni są najlepsze :)
bo nie ma się czasu myśleć o jedzeniu :)
Spodnie na Allegro? hmm nigdy nie miałam odwagi kupić spodni w ten sposób,
Bluzke to kupiłam kiesyś w BonPrixie, ale porteczki? hmm
ja mam problem ze spodniami w sklepie to co dopiero przez net
Ale cieszę się że zakup się udał
miłego dnia
http://kopalniawiedzy.pl/m/foto/1173196289_079091.jpeg
spodnie też bym sie bała...
ale kupiłam kiedyś spódnice i sukienke tym sposobem ;)
Jesli się dobrze wymierzysz, to nie ma strachu. A ponadto większość sprzedawców oferuje opcję zwrotu w ciągu 7 dni od zakupu. Dość często kupuję w necie (eBay, www.asos.com ) i jakoś nigdy nie miałam problemów :D Choć przyznam, że na początku też trochę się bałam.
masz tację **KobietkaKokietka** twój pokój twoje terytorium :lol: :!:
no właśnie pierwszy raz kupiłam spodnie. W necie(allegro) kupuje juz od 1,5 roku i jak na razie to nawet jestem zadowolona, a na eBay'u jeszcze nie kupowałam
masz rację **anneirving** nie miałam czasu na jedzenie nawet jak jechaliśmy na lotnicko pożegnać kuzyna to wzięłam sobie do samochodu składankę z pomidorem i plastrem sera bo akurat była 18 :) a dziś mam śpiący dzień i 0 ochoty na jedzenie tylko coś przełknęłam. Mój chłopak zamówił pizzę wegetariańską, ale uciekłam z jego mieszkania, żeby mnie nie kusiło :lol:
po 19 sobie wykonam parę ćwiczeń bo o bieganiu nie ma mowy w taką pogodę.szkoda, że ciocia mi zabrała rowerek stacjonarny :cry:
Też lubię motyle ale dla mnie ćma to nie motyl, to nocny potwór:P Była ogrooomna i to już trzecia, której się spodobał mój pokój. Przy pierwszej dostałam ataku paniki, bez kitu aż się popłakałam i nie mogłam się uspokoić, nie wiem skąd ten strach. No ale, że one mnie lubią to zdąrzyłam się przyzwyczaić.Robię im pułapkę ze słoika i wynoszę na balkon (hehe potrzeba matką wynalazku).
A pająki uhhhhh to w ogóle arachnofobia w moim przypadku jeszcze takie chude z długimi nogami są spoko, ale takie większe, opasłe fuuuuj od razu płaczę i uciekam jak najdalej. To dziwne, bo np. tarantul się nie boję (rodzice mają sklep zoologiczny) ale te średniego rozmiaru to moja zmora. Jak by mnie zamknęli w jakiejś skrzyni z tysiącem pająków to od razu zawał na miejscu. W ogóle nie cierpię owadów, moi znajomi mają ubaw - uciekam od wszystkiego- mrówek, pająków, żuków i inncyh straszydeł :?
Zgaduję, że pod namioty nie jeździsz zbyt często? ;) Cóż, niektórzy tak mają, że zwyczajnie się boją owadów, i nic na to poradzić nie mogą. Choć widziałam kiedyś program na DIscovery, gdzie leczyli ludzi z arachnofobii. Metodą wstrząsową - poprzez kontakt z pająkami :twisted: Nie wiem, czy to bardziej pomaga, czy szkodzi; tamtym ludziom podobno pomogło, ale przecież nikt nie wspomniałby na antenie o tych, co w trakcie leczenia zeszli na zawał ;)
Miłego, bez-pająkowo-robakowego dnia życzę :D
**maggieuk** ja na tą metode wstrząsową bym się nie zgodziła :!: już sobie wyobrażajm traumatyczne przeżycia :shock: :shock: ja mam arachnofobie ( i za każdym razem jak oglądałam właśnie film o tej nazwie to skacze po fotelu, uciekam z przerażeniem i krzyczę :shock: ) nie boję sie tych pająków z cienkimi długimi nogami oczywiście jak są daleko ale tarantule, czarne wdowy...uuhhh ochyda :x
zaraz jade do Leżajska erowerkiem z bratem (czyli jakieś ponad 20 kilometrów nas czeka) pozdrowionka i powodzenia w kolejnym tygodniu dietki, a w piątek jade nad morze :D :lol: :D :lol:
Heh no raz w zyciu byłam pod namiotem, zdecydowanie wolę domki:P Ale byłam dzielna, wczoraj nocowałam w akademiku a tam pod prysznicem roiło się od robactwa. Jakieś muszki zielone i ogromny, wielki krzyżak. Ale jakoś to przeżyłam, chociaż przez cały prysznic go obserwowałam, czy przypadkiem nie zamierza się do mnie przyłączyć:P
Kurczę kochana tak patrzę na Twój suwaczek i tak sobie myślę, żę mamy ten sam wzrost a mój końcowy cel równa się Twojemu, z którego chcesz schudnąć. Czyżby musiała schudnąć o 10 kg więcej niż zamierzałam aby być piękną... ???