Wiesz, taki grzeszek od czasu do czasi nikogo nie zabil. Przeciez nie mozna sie katowac! :wink:
Zreszta mysle, ze zasluzylas sobie na odrobinke slodkosci :D . Tylko uwazaj zeby tylko na odrobince sie skonczylo... :shock:
Wersja do druku
Wiesz, taki grzeszek od czasu do czasi nikogo nie zabil. Przeciez nie mozna sie katowac! :wink:
Zreszta mysle, ze zasluzylas sobie na odrobinke slodkosci :D . Tylko uwazaj zeby tylko na odrobince sie skonczylo... :shock:
Witam wszystkie piękne Panie :)
Mam taki mały problem. Może nie tyle problem ile zagwostkę. Otóż wg wagi i cm nie schudłam za dużo. Tu dwa kilo, tam 3 cm. ;) ale.... Ale spodnie mogę zdjąć bez rozpinania, a i wchodzę w spódnice które w czerwcu ledno przecisnęłam przez biodra i to na "chama" nie marząc już nawet o ich zapinaniu. Co prawda dalej są mi ciasne, brzuszek malowniczo wypływa i się unoszą ale już je włożę i zapnę :) No więc jak to jest? Niedawno gdzieś na forum czytałam, że mięśnie nie tylko są cieższe od tłuszczu ale również się powiększają. Czyli co? Obwody mi się praktycznie nie zmieniły, a ciuchy zaczynają mi być dobre lub za duże? Nie rozumiem :)
I jeszcze jedno ;) Widzę, że pupcia mi zmalała :) ale obwód cały czas jest taki sam- 108 cm. Jak to jest możliwe? :)
Widzisz Sephrena? :D Idzie to jakos. Moze poprostu miesnie ci sie slicznie uksztaltowaly (wyrzezbilas je artystko :D ) i teraz jest jak jest.
I masz racje, miesnie sa ciezsze. Nawet czytalam ostatnio ze A6W nie sa zbyt dobre jezeli ktos chce zrzucic kilogramy z brzuszka. Bo trening ten miesnie ksztaltuje ale tluszczyku z brzucha nie rusza (moze tylko minimalnie). Miesnie sie ksztaltuja, tluszcz zostaje i wtedy czlowiek wyglada jakby wciaz mial wydety brzuch! Hmmm, moze to prawda? Podobno najlepsze na schudniecie aeroby... :lol:
Haha, Markowa, Ty mnie nie rozśmieszaj! :D :P :lol: Jakie tam ukształtowane mięśnie? Raczej kobiece krągłości :P Nawet jeżeli się ukształtowały to i tak obwód powinien mi się zmniejszyć ;)
taaa kaloryferek na brzuszku :)
Ale wiesz Sephrena - ja mam podobnie - zasadniczo w centymetrach i kilogramach nie ma wielkiego szaleństwa, a mimo to wchodzę w mniejsze ubrania... no już sama nie wiem.
Dzisiaj, po wyjściu od lekarza i przyjęciu tabletek na odwodnienie - tzn. po powrocie do normalnych rozmiarów ( :/ ) wybrałam się na małe zakupowe szaleństwo. I tak oto kupiłam sobie spodnie w H&M w rozmiarze 38, bluzkę w PROMOD rozm. 40 i jeszcze jedna bluzkę w rozmiarze 44 - i bądź tu człeku mądry :)
Sforra, rozmiarami sie nie mozesz za bardzo kierowac! Wyczytalam w ktoryms Cosmo ze niektore firmy specjalnie robia mniejsze rozmiary zeby sprzedaz im rosla. Nie mozesz byc pewna metki, bo one z reguly klamia. Wiesz, w tym Cosmo pokazywali spodnie zakupione w 1957 i w 2007 - tej samej marki i tego samego (niby) rozmiaru. Model z 1957 byl mniejszy o okolo 10 centymetrow w pasie! :o :shock:
Sama juz nie wiem jak to jest z tymi rozmiarowkami... :? :shock:
Sephrena, no wiesz? A kto powiedzial, ze uksztaltowane ladnie miesnie nie moga byc kobiece! Az tak mi nie wierzysz? :( Echh...
Sforra Markowa ma rację. Nie patrz na metki, bo tam żaaaadko zdarza się prawdziwy rozmiar, zwłaszcza w sklepach dużych sieci typu H&M. Zaniżają rozmiar byś w eforii, że schudłaś kupowała więcej rzeczy. Bezczelny chwyt marketingowy i tyle :evil:
Markowa nie to, że Ci nie wierzę, ale te mięśnie mogłyby być ciut mniejsze ;)
Phi, a co to dla ciebie? :shock: :D :D :D Przeciez dobrze wiesz, ze beda mniejsze... :!:
A czemuz to mnie juz nie odwiedzasz :cry: ?
Gdzieś mi się do Ciebie link zapodział :oops: i na pocztę nie przychodzi mi żadne powiadomienie a żadko jestem na dłużej przy kompie. Piszę tylko tam gdzie skąd mi powiadomienia przychodzą :(
A może zamieść link do Twojego wątku w podpisie? :)
eee no bez przesady - ja się nie łudzę, że mam rozmiar 38, no bez przesady :) tyle tylko, że mnie to irytuje ;)
Ale jak już naprawdę osiągnę owe 38 to będę taaaaaka szczęśliwa :)