-
hehe ja swojemu zwierzowi też gotuje kurczaka, udeczko starcza Mu na 3 dni, po kawałeczku, beeez żadnych przypraw, takie samiutkie, chudziutkie, i takie dla nas też by było dobre:D Wogóle kurczaczek dobry jest na dietkę:) A ja jestem jak MDP mięsożercą, i gdybym miała do wyboru schabowego, czy tabliczkę czekolady, spewnością wybrałabym to pierwsze:D
Ja dziś pogibam się troszkę na dywaniku, bo o bieganiu to ja już nawet przestałam marzyć, bo jest zimno i mokro do tego... :roll:
Nooo, to do 6 już niedługo :mrgreen:
Udanego orbitrekowania życzę:D I efektywnego! To NAJWAŻNIEJSZE...:D
-
kochana tak spojrzalam na twoj suwaczek to sie boje ze zapomnisz o nas jak dojdziesz do celu, bo nasza droga jest dluzsza niz Twoja:)))
Dzisiaj bylam w supermarkecie M1 i wazylam siena elektronicznej wadze i sie zalamalam:(( pokazalo 67kg !!!!!!!!!! a wzrostu 167cm://
buziak:*
-
A kochana rozebrałaś się do majtasków i staniczka w sklepie?:) Nieee? No to już wiesz, co tyle zawarzyło, a i brzuszek w ciagu dnia nie był pusty prawda?:)
I nie bój się nie bój... Z forum, to ja chyba w życiu już nie zrezygnuję! O nie, nie, nie... Bo jeśli się uda osiągnąć cel na październik, to później wyznaczę już sobie OSTATECZNY cel, sięgający około 56-55-54 kg, jakoś tak w tych okolicach, i dam sobie na to czas już np. do grudnia... Więc tak naprawdę to jeszcze długaśna droga przede mną hihi I to już będzie finito, koniec, będzie wtedy trzeba rozpocząć walkę o UTRZYMANIE WAGI!:) Obym po drodze nie przytyła hihi
-
wiem Snoi ze w ubraniu i to bylo swiezo po obiedzie ale kurde:(( az 2 kg wiecej?? ehhs ja w tym tyg kupuje elektroniczna wage!! bo dzisiaj chyba z 15 razy sie wazylam zeby sie okreslic ile sie waze na tej mojej:)) meczylo mnie to heheh
Co do celu do odchudzania ja narazie przed soba postawilam 55 kg, potem utrzymam to wage ze 3-4 miechy a potem bede chciala zejsc do 52-50, czyli idealnej wagi dla mojego wzrostu:)))
Ale wiecie co, mozna juz powiedziec ze zmienilam sobie styl zycia, diety, zdarza mi sie zjesc jakiegos slodycza ale to normalne, ale np w niedziele zrobilismy sobie z MM kopytka to nas tak rozwalilo ze nie moglismy sie ruszyc:DD juz byla bardzo bardzo ciezka dla nas potrawa a kiedys?? moglismy sie opychac tymi kopyteczkami:DD a juz nie mowiac ze zjadlam malutko i mi bylo niedobrze i z tego powodu sie bardzo ciesze:)))
W tym tyg wybiore sie tez na dzialke bo czeka na mnie dojrzaly winogron do zjedzenia o ile jeszcze ktos mi nie ukradl hehehe:))
Dzisiaj wazylam sie i mierzylam
Biust 91.5 cm (przytylam 0.5 cm ale sie nie gniewam o cycki:))
Talia 71.5 cm
Pas 93.5 cm
Biodra 94 cm
Pupa 101.5 cm
Waga 64kg
Moj jadlospis na dzis:
- kromka razowego z szynka, margaryna, sałata i ogórkiem konserwowym
- 2x jogurt naturalny
- makaron z 2 jajkami sadzonymi (musze cos zrobic z makaronem:DD)
Moj trening:
1,5 h orbitrek:))
Milego dnia i do pisania wieczorkiem:**
-
Tłuścioszku tak jak mówi Snoi... W dzień i w ciuszkach nie ma co się ważyć i dołować... Zawsze waż się o tej samej porze i tak samo ubrana (w moim przypadku są to tylko majteczki albo i bez nich :D:D:D )
Miłego dnia również życzę... I pogodnego bo u mnie 2 dzien bez przerwy leje.. :/
-
Ja to tam już nie wierzę w jakąkolwiek poprawę pogody... :( Masakra, czy Wy wiecie JAK ja dzisiaj spałam??? Kładę sobie pod kołdrę dodatkowo jeszcze taki cienki w sumie kocyk, a na nogach miałam skarpeteczki, a dodatkowo takie geterki od kostki do kolanek, a i tak się trzęsłam z zimna zanim zasnęłam... :roll: Gdzie ja NIGDY nie śpię w skarpetkach... Ale się chyba już starzeję i mi zimno hihi później oczywiście w nocy wykopuję kocyk i ściągam skarpetki, ale na początku? Brrr... Hmm chyba czas na śniadanko, bo dziś to mi w brzusiu ciut burczy, a już po 10 jest :roll:
Udanego dietkowania:*
ps. a propos jedzenia, to ja również przyzwyczaiłam się do zmniejszonych porcji, i nieraz czuję się teraz paskudnie napchana, jak mamuśka coś wciska... Ale postaram się przeżyć:D
Buziak:*
-
ja zawsze waze sie rano w srody (oficjalnie) nago i tak samo sie mierze:)) dopiero po pobyciu w WC:)))
Snoi ja mam to samo:(( jestem straszny zmarzluch... ja sobie chyba kupie bambosze:DD siedze w skarpetkach i w dwoch swetrach i jest mi strasznie zimno:DD i tak samo chodze spac jak Ty:DD a pozniej sie w nocy rozbieram hehehehe
U mnie rowniez leje i jest strasznie;( a moje MM biedne musi na powietrzu rozdawac ulotki:(( (bo jego siostra podjela sie pracy i okazalo sie ze nie ma czasu to ratujej jej tyłek://) a ja oczywiscie musze siedziec sama w domu i niewiem co mam robic...
Zmienilam rybce wode, o 13 wyjde z psem a potem niewiem co, chyba wczesniej sobie pocwicze i pozniej najwyzej 2 raz heheh:)))
ok zmykam pozniej sie odezwe:***
-
wczorajszy dzien zaliczam do porazki... trening sie nie odbyl bo nogi byly zbyt slabe chyba przemeczone a wieczorem objadlam sie herbatnikami;(( mama zadzwonila z Norwegii plakala ze teskni za mną wiec i ja zaczelam plakac... bardzo za soba tesknimy, niewiedzialam jak utopic smutek wiec w herbatnikach utopilam:///
dzisiaj sie bardzo źle czuje, mam bardzo niskie cisnienie. zdjecia porobilam ale nie widac zadnych rezultatow to nawet MM potwierdzil:/// a cm spadly... wkleilabym gdybym umiala walczylam ze zdjeciami i paintem przez godzinke i juz nie mam zamiaru:))
wieczorem napisze jadlospis i trening bo niewiem jak minie dzien:))
buziak:*
-
Tłuścioszku nic się nie martw.. Każdy łapie doła z czasem. A zwłaszcza jak za oknem taka :roll: :roll: PIĘKNA :roll: :roll: pogoda :/
Nie martw się też brakiem efektu bo ja po prostu nie wierzę w to że nic nie schudłaś... Przecież ładnie trzymasz dietkę. Pomyśl też tak, że pracowałaś na to jak teraz wyglądasz przez kilka lat więc schudnąć tak szybko znów nie możesz bo to by było za proste.
Pozdrawiam Cię gorąco i główka do góry :)
-
Dziekuje Ci Aniula:*
Dzisiaj kupilam elektroniczna wage wiec jutro na czczo zwaze sie i wpisze prawidlowo ile waze:))
Po napisaniu ostatniego postu szlag mnie trafil i skasowalam zdjecia z 6 sierpnia i dzisiejsze:// bede tylko sie wazyc i mierzyc a wlustrze nie chce ogladac bo to sie staje moja obcesją...
nie chce chorowac na odchudzanie sie... chce poprostu zdrowo sie odzywiac i prowadzic zdrowy styl zycia...
mialam duzo bieganiny w ciagu godz musialam napisac CV, podanie do szkoly dla mojego chlopaka, pojsc z nim zrobic zdjecia, wydrukowac w drukarni dokumenty i leciec do szkoly ale biegiem zalatwilismy i sie udalo. pewnie sie zapytacie czemu tak szybko?? a bo o 11 sie dowiedzial ze musi do 12 zlozyc dokumenty zeby byc przyjetym do szkoly a wczoraj dostal wezwanie (czyli bilecik) do wojska:/// ale sie udalo a jutro beda wyniki rekrutacji mam nadzieje ze go przyjeli, nie chce zeby mi go zabrali do wojska:(( juz mialam wczesniej chlopaka zolnierza który mnie bił i mam uraz:///
co do jadlospisu narazie zjadlam tylko razowego z szynka ale zaraz zaczne gotowac fasolke:)))
odezwe sie wieczorkiem buziaczki:*
-
Siem Tluscioszku:)
Nooo, to widzę, że poprawa nastroju jest, bo już miałam jechać do Ciebie, odnaleźć i nakopać tu i ówdzie... :wink: Może Łobuzie, efekty oceniłby ktoś bardziej obiektywny, co?:) Ty i Twój chłopak widzi Cię codziennie, więc tak ciężko zauwarzyć... Ja czekam tylko na reakcje, MDP, o ile jakaś wogóle będzie hehe nic, a nic, Mu nie powiedziałam, że cokolwiek schudłam hihi niech się nie nastawia na wiele, a tak to zobaczymy...:)
Ściskam Cię Tluscioszku i ściskam kciuki za Twoje dalsze odchudzanie... Nie, przepraszam, bo MY się nie odchudzamy, MY poprostu zdrowo się odżywiamy, uczymy się tego, a najlepiej człowiek uczy się na własnych błędach, więc nie przekleślajmy się, gdy je popełnimy, tylko starajmy się już ich więcej nie popełniać... :mrgreen:
Buziaki i czekam na dalsze relacje z placu boju...:*
-
heh Snoi dziekuje za te slowa;)) poprawily mi humorek:)) niewiem czy pisalam ale kupilam wage elektroniczna i jutro zobacze ile naprawde waze...
Dzisiaj poszlam do sklepu nakupowalam mrozonek warzywnych i bede to jesc... postanowilam zrezygnowac z chleba... bo na niego nie mam w ogole ochoty:)) i jutro na sniadanie kupie sobie musli i mleko:))
Dzisiaj moj jadlospis w ogole nie kontrolowalam ale wyszlo kcal:)) mialam kupic czekolade juz bylam w sklepie ale wyszlam szybko zeby nie kupic heheh
Moj jadlospis:
- razowy z szynka z margaryna z ogorkiem i salata
- fasolka szparagowa z bulka tarta
- razowy z szynka i margaryna
- kawa 3 w 1
- cebularz
trening:
brak z powodu bólu nóg
milego wieczoru
-
Ja na wagę elektoroniczną, zaczne zbierać, od października :| Będę musiała jakoś przyoszczędzić z wydatkami i poprostu MUSZĘ ją kupić:)
Mmm, fasolka szparagowa, jak ja ją kocham... Jutro będę miała chyba na obiadek, bo już dziś z mamuśką kupiłyśmy taką śliczną, dorodną... Mniam, mniam:D
Aha, no i powiem Ci to, co jest oczywiste, że ZAWSZE MOŻESZ NA NAS LICZYĆ!!!
I proszę mi o tym nie zapominać...!!!:D
Buziak:*
-
Cześć Tłuścioszku :)
Fajnie że kupiłaś wagę :) teraz będziesz się ważyć cały czas na tej samej i będziesz widziała efekty :) Tylko uważaj.. to jest naprawdę "nałogotwórcze" :D:D:D hihihi
Pozdrawiam piątkowo :)
Buziaczki :*
-
A gdzie ten Tluscioszek się nam dziś podziewa, co? :wink:
halo, halo, wychodź z ukrycia i proszę się tu zameldować chociaż:)
I jak? Waga przetestowana?...:)
Udanego dietkowania dziś:D
-
hej dziewczyny:)
przepraszam ze mnie nie bylo caly dzien na poscie ale... dzisiaj mam kiepski dzien, co chwila słabnę, ciśnienie bardzo niskie i dzień cały przepłakany... nie ma sensu pisac jadlospisu bo go zawalilam i treningu nie ma bo nawet nie stoję o wlasnych silach:// "chodze po scianach i meblach"
Dzisiaj bylo pare slodkosci w ustach... Waga 66kg... poprostu załamka...
jutro wesele niewiem jak ja tam sobie poradze skoro nie ma mowy o tańcu...
Dzisiaj bylam z psem na dworku i amstaff w kagancu nas zaatakowal:(( wzielam psa na rece ale ten amstaff mnie bardzo podrapal;// dobrze ze mnie nie pogryzl...
Odezwę się dopiero w poniedzialek, jak juz bede po weselu, po wsyzstkim i moze dojde do siebie...
Przepraszam ze Was zawiodłam:(((
-
Tluscioszku Gamoniu Mały :mrgreen: (Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam lub urażę moimi epitetami, ale ja mam dobre zamiary... To tak pieszczotliwie jest :mrgreen: )
Nikogo nie zawiodłaś, i nie zawiedziesz... Bo nie poddasz się tak łatwo i nie odpuścisz sobie... Idź na te wesele, wybaw się (mam nadzieję, że będziesz miała siły...), zapomnij o wszystkim, co uważasz za swoją "małą porażkę", czerp dobrą energię by później ją wykorzystać do dalszej walki... Nie można się poddawać, nie można odpuszczać tym naszym dodatkowym kilogramom, bo one tylko na to czekają :wink: To MY musimy być górą!!! :mrgreen: I tak będzie. I nie chcę słyszeć sprzeciwów, JASNE???
Życzę mimo wszystko udanej zabawy i z niecierpliwością czekam na poweselny raporcik, wypełniony pozytywną energią :wink:
Ściskam:*
-
Elektroniczna najlepsza ;p ale w mojej sie wlasnie baterie skonczyły! Buuuu ;p
__________
"...tak bardzo chce!..."
I etap:
75kg - 70 kg
Obecnie: ? |waga zapsuta|
Nienawidzę Cię za to, że pojawiłeś się w moim życiu i wywróciłeś wszystko do góry nogami...
Nienawidzę Cię za to, że patrzyłeś się w moją stronę, ale nie na mnie...
Nienawidzę Cię za to, że uśmiechałeś się do mnie, ale myślałeś o niej...
Nienawidzę Cię za to, że jesteś tak pewny siebie, a mnie wciąż dręczy głupia nieśmiałość...
Nienawidzę Cię za to, że żyjesz sobie w beztrosce, podczas gdy ja umieram...
Nienawidzę Cię za to, że wciąż, nieustannie muszę Cię kochać...
...tą znienawidzoną miłością...
-
nie sadzilam ze sie jeszcze odezwe... Snoi dziekuje za pocieche a co do gamonia moja ciocia ma nazwisko panienskie Gamoń:))))
ja rowniez mam nadzieje ze po weselu dojde do siebie i odzyskam sily na walke z kilogramamia:)
buziak:*
-
Wstałam i co?? z dobrym samopoczuciem poniewaz sloneczko wyszło:)) mi najzwyczajniej brakowalo normalnego snu i sloneczka za oknem:)) ja wpadam powoli w mala chandre to normalne co roku;DD
Weszlam na wage i waze 65.4 kg trudno sie mowi, trzeba zapomniec o tym co bylo i walczyc dalej... dzisiaj mam wesele a ja uwielbiam cieple posilki na weselach ktorych na pewno nie odmówie:D ale po wesele "wracam do siebie", znalazlam sposob na to zeby nie jesc slodyczy ale to zachowam dla siebie:))
najwazniejsze ze nie wrocilam do starej wago jaka jest 68kg:))
Moj jadlospis:
- 5duzych lyzek musli (niewiem ile powinnam jesc doradzcie mi) + 250ml mleka
- zupa jarzynowa
- to co na weselu bedzie:))
Trening:
taniec:))
milego dnia:*
-
Witaj:)
Najważniejsze, żeby do swojej dawnej wagi nie wrócić... Ja już mam nadzieję, że na dobre pożegnałam sie z 7 z przodu i nigdy więcej jej nie zobaczę... :mrgreen: Owszem, przybrać troszke można, ja nawet jak już dojdę do ostatecznego celu 55kg, to jak już pisąłam wcześniej założę sobie pewien margines, w którym będzie mogła się moja waga poruszać, bo wiadomo, że co do grama stać w miejscu nie będzie:D
A na weselu wybaw się, ile sił, bo taniec to bardzo dobre ćwiczonko, a jak bioderka pracują:) hihi
Miłej zabawy:* :mrgreen:
-
Cześć Tłuścioszku :)
Ty pewnie już do nas niezaglądniesz bo przygotowania do wesela to bardzo czasochłonne zajęcie :) ale życzę Ci już teraz miłej zabawy, pysznego weselnego obiadku i połamania obcasów ;)
Buziak :)
P.S. Może złapiesz welon?? hihihi :)
-
hehe dziewczyny co Wy:DD ja jestem typem kobiety ktora nie lubi sie "urzadzac przed lustrem" :DD mi wyszykowanie sie zajmie raptem 15minut:DD zalozyc stroj wypudrowac sie i juz;))
Aniula co do weloniku ja jakos nigdy nie łapie;DD chyba mam uraz bo jak bylam malutka moze z 5 lat (nie pamietam dokladnie) rodzice mnie zachecili zebym zlapala welonik, goscie sie smieli a jak chcialam zlapac to jakis babsztyl wskoczyl za welonem na mnie.... powiem wam ze bolalo zwlaszcza ze to bylo minimum 100 kg zywej wagi;DD a ja jak bylam malutka zawsze mialam niedowage;DD to wyobrazcie jak to strasznie wygladalo i bolalo hehe:))
od tamtej pory dziekuje za jakakolwiek zabawe na weselu, uznaje tylko taniec:DD a ja kocham tanczyc, chociaz niestety rzadko mam okazje, bo MM nie chce nigdzie chodzic a sama nie bede szla...:))
poprawil mi sie humor;DD ubralam sie nawet dzisiaj w malutkie obcasiki elegancka marynareczke i w ogole gitest:) pewnie bym dalej sie dolowala gdyby nie Wy....
a teraz powiem tak bardzo szczerze KOCHAM WAS!!!:)))
-
Hehe ;] a ja złapałam welon 3 lata temu :D:D:D i jakos mojego księcia nie spotkałam ;p;p;p Zabawy udanej życze :***
__________
"...tak bardzo chce!..."
I etap:
75kg - 70 kg
Obecnie: ? |waga zapsuta|
Nienawidzę Cię za to, że pojawiłeś się w moim życiu i wywróciłeś wszystko do góry nogami...
Nienawidzę Cię za to, że patrzyłeś się w moją stronę, ale nie na mnie...
Nienawidzę Cię za to, że uśmiechałeś się do mnie, ale myślałeś o niej...
Nienawidzę Cię za to, że jesteś tak pewny siebie, a mnie wciąż dręczy głupia nieśmiałość...
Nienawidzę Cię za to, że żyjesz sobie w beztrosce, podczas gdy ja umieram...
Nienawidzę Cię za to, że wciąż, nieustannie muszę Cię kochać...
...tą znienawidzoną miłością...
-
Wariatka! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ja z MDP nie mam problemów, bo to On raczej ciągnie mnie za rączkę, by potańczyć, a nie ma co, musze przyznać, że Mu to wychodzi, dlatego już mam ochotkę i brakuje mi tej zabawy, ale już niedłuuugo...;-)
Jeszcze raz, miłej zabawy 8)
-
Widzę, że imprezka przednia skoro relacji jeszcze nie ma :P W tańcu na pewno mnóstwo kalorii poszło w dal
:D
-
Helo dziewczyny:)) wrocilam... wczoraj bylam troszke nie[przytomna:DD wiec nie wchodzilam w ogole na internecika:)) Wesele bylo słabe jak nieszczescie, sama wiocha... a ze Daniel nie chcial tanczyc to siedzialam a z wiesniakami nie chcialam tanczyc (zachowywali sie okropnie zboczenie). ale z fajnymi ludkami siedzielismy z miasta:DD wiecej kalorii przybylo niz poszlo...
Ale od dzisiaj biore sie za siebie, nie ma dolkow, opychania sie slodyczami. naszykowalam pudelko z zapalkami za kazdy grzech wypalam jedna zapalke jak wypale wszystko to znaczy ze mnie du** jest a nie dziewczyna hehehe
A co u Was sie dzieje?? zaraz po wchodze do Was na posciki:)))
Moj jadlospis:
- musli z mlekiem, kawa mleczna
- zupa jarzynowa, capuccino
- jogurt naturalny
Trening:
orbitrek 1h, i jakies tam cwiczonka:))
buziale:*
-
Witaj Kochana:)
Cieszę się, że wróciłaś po weselu z pozytywnym nastawieniem i proszę Cię o jedno... NIE STRAĆ GO!!!:) Bo nie warto go tracić... Ale Ty już dobrze o tym wiesz:) A fakt, ja też nie lubię, obcować i tańcować tym bardziej z jakimiś 2'znacznie zachowującymi się typami, którzy rozbierają Cię wzrokiem... A fuuu...:)
Buziaki śle kochaniutka:***
-
Nastawienie przede wszystkim Tluscioszku :!: Pozytywne pomaga tracić kilogramy. Wierz w to, że schudniesz, a schudniesz naprawdę (no, samym mysleniem chyba się nie schudnie raczej, ale podobno łatwiej gdy całą resztę się dołoży).
I snoi mówi świętą prawdę (a pamiętaj, są tylko trzy prawdy: prawda, święta prawda i gó*** prawda :wink: ): nie trać tego zapału, nastawienia :!:
A zobaczysz, że będzie dobrze :D . Z każdym dniem jesteśmy bliżej celu :!:
-
No i ciągle miej na uwadze, że w tej walce nie jestes sama :wink:
Jesteś Ty, Ja, Ona, One... My wszyscy toczymy tą wojnę!
I nigdy nie pozostaniesz na polu bitwy sama :mrgreen:
-
helo dziewczyny:)
przepraszam ze tak milczę ale dzisiaj sie dowiedzialam ze skarbówka mnie ściga bo nie zlozylam zeznania w urzedzie WRR w ogole dzisiaj mam przeklety dzien, co chwila cos mi wypada z reki a to cos sie nie udaje heheh:))
ale co do diety dzisiaj tez kiepsko slodyczy nie jadlam ale np bulke slodka bo nie mialam w zasiegu nic zdrowego heheh
a trening pozniej bedzie buziak:*
-
No to kochaniutka, rzeczywiście masz sporo na głowie :roll:
Od jednej bułki słodkiej, jeszcze nikt, nie przytył, ale proszę mi tego nie powtarzać :wink:
Byłaś głodna. Zjadłaś. Smaczna była. I wsio. Zapominamy o bułeczce...
Bo nie wiem, czy wiesz, ale my przecież nie lubimy słodkich bułeczek, czekoladek, batoników, hamburgerków, kebabów, pizz... Bleee, przecież my tego paskudźtwa nie będziemy jeść! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Tiaaa...
;-*
-
hehe masz racje nie lubimy tych paskudztw:)) u mnie sprawa powoli się wyjasnia ze skarbówką, dzisiaj mam spotkanie z księgową pomoze mi powypelniac PITy a jutro juz wszystko w komplecie zloze:))
odezwe sie na Waszych postach wieczorkiem buziaczki:*
-
Byleby szybko rozwiązał się problem z fiskusem, bo schudniesz szybciej niż zamierzasz... potrafią przysporzyć stresowych sytuacji :wink: .
A paskudztw - pewnie że nie lubimy (matko, i JA to powiedziałam :?: ) :lol:
Buziaki Tluscioszku
-
A gdzie to się nasz Tluscioszek podziewa? :wink:
Zasypany pewnie PIT'ami leży...
Jak minął dzionek?
Halo? :wink:
-
hej dziewczyny wlasnie wrocilam do domu po lataniu po urzedach i uczelni... zlozylam zeznanie i podanie o nie karanie mnie za nieterminowe zlozenie PITu... wniosku o stypendia zlozylam:))
Wczorajsza dieta (758 kcal)
- kawa mleczna
- zupa jarzynowa
- duza kromka razowego z szynka drobiowa
- treninbgu brak
Dzisiaj dieta (521 kcal)
- kawa mleczna x2
- dwie duze kromki razowego z szynka drobiowa w galarecie
- prochy na uspokojenie PErsen i Neospasmina
- trening sie nie odbedzie bo nie jestem w stanie chodzic.
Jestem strasznie zmeczona i przeznaczam reszte dnia na ogladaniu TV a teraz leci Johny Bravo:)) wczoraj schudlam 0,1 kg heheh
ok spadam stad i ide zajrzec na Wssze posty:))
buziak:*
-
Kochana, czyś Ty oszalała? :roll:
Proszę mi jeść więcej!!!
Ja wiem, że ja mam też z tym czasami problem,
ale bezwzględnie trzeba z tym walczyć!
Musimy jeść WIĘCEJ...
Ja wcisnęłam w siebie obiadek pyszniutki
i choć wcale nie było go tak dużo
to brzynio pełen jest, a
do tego było takie pyszne, że
paluszki lizać... Coś a'la chińskie jedzonko,
ale domowej roboty, więc i pewnie
zdrowsze i mniej kaloryczne...
Ale musimy, musimy JEŚĆ... :wink:
Ściskam;-*
-
Tluscioszku, ale dostaniesz po du***. No, przeciez nie mozesz az tak niedojadac! Do 1000-1200 trzeba dobic - chocby sie zmusic :!: Snoi juz zrozumiala (zrozumialas, co nie :wink: ?) i juz je tak jak powinna, ale ty Tluscioszku... ech.... jesc ladnie i nie denerwowac kolezanek, no :!:
Milego dnia sloneczko :!: :D
-
Nie, no pięknie...
Niedojadała, to i sił nie ma...
Padła gdzieś i nie doszła do naszego forum,
aby podzielić się z nami swoimi postępami! :(
Wracaj tu i mów, jak Ci idzie :mrgreen:
-
dziewczyny to na skutek nerwów... dzisiaj juz lepiej a nawet za duzo:DD
moj jadlospis:
- winogrono czerwone
- ciasto kruche (MM pierwszy raz w zyciu wczoraj upiekl)
- udko smazone z chlebkiem
- jablko
nic praktyznie a wyszlo mi 2500 kalorii://
treningu brak z powodu strasznego bólu nóg z zimna...
dzisiaj wreszcie odwiedzilam mojego chrzestniaka (nie widzialam go miesiac) jak Kubusia zobaczylam to az sie poplakalam:) i jest jak nic po moim braciszku:))) te same oczka twarzyczka i usmiech;DD
ok zajrze na Wsze posty:)0
buzial:*