-
Dziękuję Markowa :wink:
I oby ten upór osiołka we mnie siedział już do końca, i oby te zdjęcia były taką moją małą (oj, chyba wcale nie małą...) mobilizacją do dalszej drogi :!: Amen.
:mrgreen:
Kurczę, nie chce mi się spaćku... Może gazetke poczytam, bo zachęca do lektury kilkoma ciekawymi artykułami :mrgreen:
-
Nie, dziś już chyba nie dam rady... Nie idę biegać. Ze względu na plecy... Nie wiem, co się już dzieje z nimi... Prądy jak narazie mi nic nie pomogły, ale rezultaty mogą być "nawet miesiąc po skończeniu" dopiero... Że niby mam tyle czekać? :( Plan jak na dziś, jest taki, że będę biegać co drugi dzień, a dziś będę ćwiczyć, ćwiczenia z gazetki w domku... Zobaczymy, obym i tego okrojonego już planu nie musiała już modyfikować... :(
Ściskam babeczki :(
-
kochana postanowilam wejsc na Tewojego posta bo w koncu to wiele czasu mi nie zajmie:DD wiesz co... ja Ci zazdtoszcze takiego brzuchala masz sliczny!!! tyle samo wazymy i mamy wzrostu a o wiele lepiej Twoj brzuszek wyglada niz moj:)))
buzka:*
-
Dziękuję :mrgreen: Ale uwierz... Jeszcze mu duuużo brakuje... :(
Dlatego już za minutkę zabieram się za ćwiczonka, bo jakoś mi się spodobały wczoraj, te z tej gazetki, no i oczywiście dziś mamy dzień ćwiczeń w domku :wink:
I się pochwalę, a co mi tam... Jaka to genialna jestem:) Zabrałam 2 puszki po piwku z domu i pobiegłam do piaskownicy przed dom... hehe mam hantelki :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: niestety niby napchane piaskiem po brzegi a maja tylko o,6 kg, ale jakiś ciężar czuć, więc jest dobrze:) A mam tu taki zestwić ćwiczonek z hantelkami, więc będą w sam raz...
Cholipcia, jest godzinka 18:07 a ja mam na liczniku jak narazie 716,9 kcal :oops:
Trzeba będzie jakoś dobić chociaż do tego tysiąca... Tylko jak? Aj, coś się wymyśli...
No to lecę się wyginać:)
-
kochana a ja dzisiaj mam "zły dzien" bo duzo zjadlam a trening sie nie odbedzie bo prawie zemdlalam.... bo chorobcia oja nawraca WRRR:(( i mam strasznego dola... a te cwiczenia sa z obecnego numeru Shapa??
-
Hmm, całkiem niezły pomysł z tymi hantelkami. :D
Też mam tą gazetkę, ale jeszcze nie przeglądałam dodatków. Jeżeli mówisz, że to takie fajne to sprawdzę z pewnością.
Ja dzisiaj po bardzo leniwym weekendzie będę ćwiczyć na stepperku :) W końcu... :lol:
Miłego trenowania snoi. Oby kalorie łaskawe Ci były, a trenowanie przyjemnością się stało :D :wink: .
Miłego wieczorku :!:
-
No to udało mi się dobić do ok. 1004 kcal, poprzez dojedzenie jabłuszka, serka wiejskiego, z jogurcikiem, a do tego herbatka:)
A ćwiczonka? Tak, są z tego numeru Shape'a, z tym, że chodzi mi o sierpniowy! Bo już za parę dni, wyjdzie wrześniowy, i ma być podobnoż jakaś płytka, chyba o ile dobrze pamiętam:) No i muszę przyznać, że te hantelki mojej genialnej produkcji, co to niby mówiłam, że mało ważą, to przyznam, że jak na początek w zupełności wystarczą! Bo się namachałam, narobiłam niemal wszystkie ćwiczonka z hantelkami i muszę przyznać, że łapki zaczynały dawać o sobie znać, bo aż drżały, jak je pod koniec podnosiłam hihi a z pozostałych ćwiczeń, to sobie powybierałam kilka na brzuszek, na pośladki i ułożyłam taki swój zestaw, który będę powtarzać w dniach "bezbiegowych" :D
Chociaż, jakoś tak dziwnie, mi się gdzieś tam pod kopułką rodzi przekonanie, że ja już i tak nie schudnę, że za dużo to ja bym chciała naraz i wogóle jakieś takie głupotki mi w główce...
Ale cholera, forum jest nie do opisania, działa cuda, bo jak tu jestem, to odrazu mi lżej... Chociaż na duchu:)
Pochłonę jeszcze troszkę tej dobrej energii i pójdę sobie obejrzeć "Nieustraszonych", bo przecież ja nocny marek jestem, co nieee?:)
Aha, oprócz NIEWAŻENIA się częściej niż, raz w tygodniu, od dziś planuję:
NIE OGLĄDAĆ SIĘ W LUSTRZE ILEKROĆ MAM KU TEMU OKAZJE I NIE PATRZEĆ NA FAŁDKI, CZY SIĘ ZMNIEJSZYŁY CZY NIE, STAWAĆ PRZODEM, TYŁEM, BOKIEM I PATRZEĆ, PORÓWNYWAĆ, MACAĆ ILE TO JESZCZE TŁUSZCZU ZALEGA... KONIEC Z TYM! Wtedy może pewnego, pięknego dnia, z uśmiechem na mordce, tak ZNIENACKA spojrzę na swoje odbicie, i powiem sobie (albo, co tam, wykrzyczę na cały świat!), że NIEZŁEJ ROBOTY DOKONAŁAM, a TEJ w lustrze, że TAKA MI SIĘ PODOBA... :mrgreen:
---> Tia, myślał indyk o niedzieli, a w sobotę łepek mu ścieli... hihi
-
napawałaś mnie optymizmem... bo dzisiaj to trochę kiepsko z nim było po rannym ważeniu i południowym mierzeniu... ;/ ale wiem, że nie od razy kraków zbudowali więc nie od razu ja schudnę...
No nic... Walczę dalej
-
widze ze nie tylko ja mam chwile zalamania... ja wczoeraj nie cwiczylam a po 22 bylam tak cholernier glodna ze zjadlam bulke z szynka :oops: i arbuza... od ktoregi usta mi spuchły:\
Jestem strasznie zła na siebie... coraz gorzej mi idzie a waga z powrotem 66 i wcale sie nie dziwie po takim nocnym obzarciu heh
pozdrawiam:)
-
Dzień dobry Aniu :)
Dzisiaj czuję się już lepiej i jestem w stanie trzymać podniesioną głowę wysoko do góry :)
Tluscioszek ja też wczoraj około 23 słyszałam swoje kiszki i miałam uczucie, że żołądek kurczy mi się do wielkości piłeczki ping-pongowej.... Popiłam wodę mineralną i położyłam się spać... Udało się :) nie jadłam. I polecam ten sposób jak jest się głodnym :) na mnie naprawdę działa :)