ehh te 2 kg to chyba trochę za dużo byś przytyła od grzeszku
ja to miałam dołka jak kupiałam wagę elektroniczną, wezłam na nią w ciuchach, po obiedzie i dużej ilości picia i wyszło 78,7 jak weszłam na nią na następny dzień rano 77,7 a dziś już 74,8
Wersja do druku
ehh te 2 kg to chyba trochę za dużo byś przytyła od grzeszku
ja to miałam dołka jak kupiałam wagę elektroniczną, wezłam na nią w ciuchach, po obiedzie i dużej ilości picia i wyszło 78,7 jak weszłam na nią na następny dzień rano 77,7 a dziś już 74,8
eee to jutro rano na czczo i nago :D będzie napewno 3 mniej :)
na czczko i bez ubranka sie waz:)
ja tylko wchodze na czczo,bez ubrania, bo jestem zbyt nerwowa na takie wchodzenie po opiciu sie herbatką czy obfitym sniadaniu :lol:
tiska Wiem ale ja jestem uzalezniona od ważenia się :P Czasem nie wytrzymuję :P Nie rpzejmuję się za bardzo takimi wynikami jak jestem po jedzonku i w ubraniu, ale zważyć się trzeba :oops:
kolejnaproba ja tam nie mogłabym się odchudzać przy "wskazówkowej". U mamy mojego P. jest taka waga.. Pokazała mi ok. 73,5kg podczas gdy jej elektroniczna i moja pokazywały wtedy równo 71,5.. masakra :)
nicoletia86 ano wlasnie - dokładnie to jest sedno problemu :)
asiul78 to normalne.. czasem sporo więcej kg jest nawet nastepnego dnia po "nażarciu" :)
MlodyAniolek jedyna mądra :)
A teraz opowiem Wam historię o mojej wadze.
Staję na wagę, parze a tam 70,6kg. Ucieszylam sie po po takim obżarstwie weekendowym to byłby super wynik, ale dla pewnosci staje jeszcze raz: 70,7. Jako ze inny wynik to potem jeszcze raz - 70,8kg. Mówie: no nie może być! Staje jeszcze raz a tam 70,9kg. Myślę sobie: "no do jasnej &%*&, i teraz pewnie pokaze 71,0". I pokazała.
Jestem zażenowana. Nie zaznaczam nic na strażniku, bo nie mam pojęcia który wynik jest dobry.
Ciekawe, czy jakbym tak stawała jeszcze ze 30 razy to dobiłabym to setki.
:?
dlatego jakos mnie dzisiaj nie ciagnie na wage :?
poza tym staram sie w miare kontrolowac i im pozniej zobacze wynik tym lepiej. jezeli tyje, to znaczy ze jestem chorai ta nadwaga to i tak nie moja zasluga :-P
Mialam 1 listopada obaczyc mega wyniki.. ciekawe...
a! rasberry... ile moglabym na DC schudnac w ciagu 14 dni?? moze moj facet wyjedzie i moglabym wtedy sprobowac. warto?? Dlaprzynajmniej trzech kilo mysle, ze warto..
Odpisałam dość dokładnie w moim wątku w "sukcesach" :)
wlasnie juz ci tam napisalam... :-)
ale chyba ktos mnie musi przkonac, zebym sie zdecydowala... :oops:
Ja Cię przekonywać nie będę bo to zbyt poważna decyzja. Raz: wiąze się ze sporym wydatkiem a dwa: trzeba być naprawdę zdesperowanym i pewnym, żeby się udało..
jestem przygotowana i na wydatek i na poswiecenie :-)
bardziej sie zastanawiam nad zdrowotna strona tej imprezy.. desperacji mi nie brakuje, tylko boje sie, ze akurat w tym czasie wypadnie mi cos waznego, jakies spotkanie i trzeba sie bedzie napic kawy albo lampki szampana lub nie wiem co jeszcze- np. kompletny brak mozliwosci zalania sobie kubka zupki :-P
to moje obawy... jezeli sie wiec zdecyduje, to musze sprobowac przewidziec wszelkie przeszkody :-)
Z drugiej strony sama wizja przemeczenia sie 2 tygodnie i szybkiego efektu jest porywajaca!!
Na kopenhaskiej udalo mi sie schudnac 3,5 kg. To tez bylo duzo, ale jesli mozna ciut wiecej...