-
Witajcie...
Wczorajszy dzień znowu do dietowych nie należał ;( Ale cóż... Dzisiaj będzie lepiej.
Jednak dostałam tą pracę i bardzo się z tego powodu cieszę. :):):) Musze tylko badania zrobić i zaczynam! Ah, ale się cieszę...
Tylko ta dieta... Nie wiem, nie potrafię sobie odmówić czegoś dobrego... Coś jest ze mną nie tak...
-
Ja mam to samo niby się ograniczam, ale niestety żołądek nie ten dieta 1200 kalorii jak dla mnie to beznadzieja bo ciągle jestem głodna.
-
Hej!! :lol: :lol:
To super że dostałaś pracę!! Martwiłas sie troche na zapas. :wink:
Nie Ty jedna, nie potrafisz sobie odmówic czegoś dobrego :wink: , ja dzisiaj pochłonęłam 3 wafelki z Jutrzenki - 150kcal. No i co ?.......... Ja mam słabość do ciast i ciasteczek, ale wiem, że jakbym nie była na diecie to dałabym czadu nie 3 a 8. Teraz się kontroluję i jakoś trzeba czasami zaciskać zęby.
Ps. Jeszcze chodzi coś słodkiego za mną, o matko niech da mi spokój!!! :evil:
Pozdrawiam :lol:
-
Dzień dobry!
Wstałam, tryskam humorem i dzisiaj czuje, że dieta pójdzie mi wyśmienicie!!!
Wczoraj w nocy (bo tak to już możnaby nazwać) zrobiłam 8minut na brzuch. I powiem Wam, że całkiem przyjemnie mi się to robiło. Oczywiście brzuszek później czułam jeszcze w nocy, ale to dobrze. Niech się szykuje moje sadełko na ostrego kopa!:)
Śniadanko już za mną: plasterek wędliny, 3 plasterki ogórka, 100g pekińskiej + łyżeczka majonezu i musztardy. Jakieś 200kcal.
Teraz śmigam do sklepu po mrożonki, bo mam ochotę zrobić sobie zupkę:) Buziaki!!! :*
Ah, latam... normalnie latam! Będę chuda!
-
życzę slonecznej niedzieli
z takim humorkiem to można świat zdobyć
oby tak dalej
-
A dziękuję Jolu :)
Wypiłam przed chwilką 250ml maślanki truskawkowej (190kcal) i gotuje właśnie zupę jarzynową.
Siadam do nauki... Filozofia mnie wzywa... Ech, nie ma to jak uczyć się do egzaminu dzień przed egzaminem;) Dam radę
A wieczorem 8minutówki. Brzuszek i pupa, albo ramiona.
Buźka!
-
Witam Cię Fanyare :)
Gratuluje zdobycia pracy, wkocu wszystko zaczyna Ci się układać znakomicie i życze powidzenia na egzaminach - ja też mam jutro :?
Miłego dnia
-
ja nie raz też miałam takie egzaminy, co wieczorem do książek siadałam ,a rano ledwie widząc na oczy je wszystkie zdałam
życzę powodzenia, filozofii jest piękna
:P :P :P
trzymam sie diety z całych sił; choć mam chęć zrobić ciasto murzynka
niby ,że dla chłopaka, ale wiadomo kto polowe potem zje - ja :!: :!: :!: :evil:
żadnych murzynków więc nie biedzie, przykro mi,Jolu, dość oszukiwania
-
Dzień dobry Kochaniutka :)
Wpadłam by życzyć Ci miłego dnia :)
-
cześć - no, na szczęście nie zrobiłam :!: zrobię sobie sałatkę albo zupkę następnym razem jak mi przyjdzie ochota na gotowanie :wink:
-
Witam :) I jak egzamin poszedł? Bo to dziś, prawda? A filozofia nie jest piękna :P
Gratuluję nowej pracy :)
-
Noi jak tam po egzaminie? zyjesz? :lol: ;)
-
żyję, żyję :)
Siedziałam w przedostatnim rzędzie i ściagałam tak, że aż mi się uszy trzęsły. Oczywiście nie napisałam na wszystkie pytania, bo nie chciałam być zbyt podejrzana. Ale myślę, że zaliczę to;)
Wczoraj nie robiłam jednak tych 8 minutówek. Po ostatnich brzuszkach do dziś czuję mięśnie;) Ale dzisiaj sobie zrobię: brzuch i pośladki! Ot co!
Z dietą to średnio, ale to się zmieni! Kopa poproszę!:P
-
ja tez chce umiec sciagac!!!!!
-
*kopie Fanyare w zadek, tak, jak prosiła*
Przepraszam, że wchodzę do Ciebie na wątek akurat w taki sposób, ale tak chciałaś ;)
Nieładnie ściągać, nieładnie!
Ale trzymam kciuki za wyniki :)
I za dietę :>
-
No to kopniak jest tylko za co? Za dietę czy za ściąganie?:)
Ale ja sie nie dziwię.. nigdy nie miałam cierpliwości do pamięciówek.. chyba że coś było logiczne:)
-
Hejka juz jestem :P
No ja tez jak cos nie jest logiczne, to za cho***e nie moge zapamietac
A Wy jak tam zdrowe, bo mnie wlasnie grypa dopadla :cry:
-
Ja jak tylko się da to ściągam jak opętana :D W niedziele zżynałam strasznie beszczelnie, ale nikt mnie nie złapał... Jak się nic nie umie to raz kozie śmierć :P
-
Witam!!! :lol: :lol:
Co za tematy, no, no ..........ściąganie :wink: Ja tez pamiętam jak ściągałam, nie zdarzyło mi się żeby ktos mnie złapał - na szczęście. Bo albo czułam się pewnie i szłam na łeb i szyję :lol: :lol: , albo trzeba było wysilić mózgownicę. :lol: :lol:
Raz tylko był taki moment, że chyba już lekko się skapowali( ci co pilnowali), ale ja się wtedy podniosłam i oddałam kartkę(nie ma co być zachłannym a i tak wtedy zaliczyłam :wink:, chyba 3 dostałam, albo 3,5, juz nie pamiętam ). Ech, cyasz studenckie... bylo nas piec i sobie pomagalysmy.
No wlasnie kop leci w Twoja strone.............
Poydrawiam :lol: [/code]
-
Witaj Magdo :)
To gratulację, że udało Ci się co nieco zaglądac do pomocy naukowych :) Ja jeśli jest taka możliwość to też zerkam, chociażby żeby zobaczyć, czy czegoś nie zapomniałam (jeśli umiem)...
A teraz druga część programu.... Dlaczego ty nie trzymasz dietki? Ty chyba chcesz byśmy do ciebie przyjechali i Ci przetłumaczyli osobiście.... Nie ociągać się, tylko brać się za siebie
-
Jak tam? Mam nadzieje, ze dzisiaj zgodnie z dietka? :P
-
Hej!!! :lol: :lol:
Co tam słychać???????????????????????????
Jak dietkowanie???????????
Pozdrawiam i buziaki :lol: :lol:
-
no ja np nie umiem sciagac :roll: nigdy ściąg nie robie nawet :P
a czy to juz koniec sesji bedzie? ;)
zostałas juz skopana to kopac nie bede :lol: wrecz przeciwnie- 3mam kciuki by dietka ruszyła zdrowym torem :D
sciskam :*
-
Witajcie Kochane. Przepraszam, że niezbyt często tu zaglądam, ale zaczęłam tą pracę i nie mam na nic czasu... Nawet na jedzenie. Biegam po sklepie, dzwigam ciężary, wchodzę milion razy po schodach. Słuchajcie... mam tak masakryczne zakwasy, że chodzić nie potrafię. Żadna siłownia nie jest mi potrzebna. Spodnie zaczynają na mnie wisieć, z brzucha mi zleciało trochę a to dopiero 3 dzień pracy!!!
Jestem wyczerpana... Na prawdę. Nie mam na nic siły...
-
HEJ!!! :lol: :lol:
To widzę, że z pracy same plusy!!!! No to ładnie, powodzenia!!!!
Niedługo będzie z Ciebie lasencja 8)
Pozdrowionka :lol: :lol:
-
oj nóżki bolą mówisz? :? teraz to pewnie bardzo uciążliwe ale z czasem mięśnie przyzwyczaja sie od wysiłku i nie bedziesz miec takich zakwasów ;)
no a tak z drugiej strony ruch masz juz zagwarantowany :P
wieczorem zrób sobie relaksujacą kąpiel, zapal świeczki a potem połóż sie wczesniej do łóżka żeby choć troche odespać zmęczenie ;)
ściskam :*
-
Witajcie!:)
Wczoraj zastosowałam nową metodę. Ubrałam po prostu adidasy zamiast kozaków i o wiele lepiej się pracuje. Nogi jakoś tak mniej bolą i nie mam skurczy. 7 godzin jakoś tak szybko mi nawet zleciało ;)
Co do diety, to można powiedzieć, że jej nie ma. Ale nie jem nic takiego strasznego. Na śniadanie jakaś bułeczka. Na obiad np. makaron z tuńczykiem. W pracy to albo bułka albo hot dog z ikei za 1 zł :) i to tyle:) na więcej nie mam czasu. No i przede wszystkim pieniędzy. Zostało mi 50zł do 25 lutego. Nie mam pojęcia jak to przeżyję:P
-
dasz rade kotek :D hmmm zastanówmy sie co jest najtańsze....ziemniaki :D np z kefirem ;) wiem o czym mowisz bo sama z siostra ubiegłe lato a raczej 2tygodnie lata przeżyłysmy na ziemniakach w róznych tanich postaciach i chlebie z pomidorem :lol:
te adidasy to dobry patent :D a to w ikei pracujesz teraz? uwielbiam ten sklep :mrgreen:
pozdrawiam :*
-
ja mam w portfelu £6 do wtorku do wyplaty :D wiec tez jestem totalnie splukana :D
-
Widzę, że praca dobrze wpływa na dietkę:) Super Madziu.
A brak pieniedzy to niemoznosc kupowania czegos zakazanego:)
-
Nie nie, pracuje w Reserved. Ale bardzo blisko mam sklep Ikei więc tam chodzę na śniadania.
Z kefirem jest taki problem, że ja go nie lubię. W sensie takim, że nie wypiję go. Tak samo maślanka. Tylko owocową maślankę wypiję i nawet mi bardzo smakuje. Chociaż w sumie to samo mówiłam o jogurcie naturalnym, że nigdy go nie zjem, bo jest okropny w smaku, a teraz potrafię ten duży kubeczek zjeść bez problemu :) Także może się przyzwyczaję:)
Byłam w domu na jeden dzień. Po godzinie od przyjazdu marzyłam o powrocie. Nie mam już miejsca, które mogłabym nazwać domem...
Nie wiem ile ważę... To bardzo denerwujące, bo jak nie będę widziała postępów to szybko się zniechęcę i poddam. Muszę kupić wagę... Tylko za co?!
-
hEJ!!
A ja kefir lubię............ :P natomiast nie wypije maslanki nawet pod postacią czegos owocowego
A to w fajnym sklepie pracujesz hm...........no i niedaleko do Ikea? Ten sklep tez lubię, ma swoją atmosferkę.
No widzę, że dietkowo, więc się nie martw, a może z następnej pensji kupisz wagę??
Albo z dwóch??(trochę z jednej, trochę z drugiej??)
A do pracy dojeżdżasz? a zapewne masz bilet m-czny, to moze na jedzonko Ci wystarczy do tego 25lutego? No tylko, że teraz to na prawdę będzie dietkowo.
Takie są uroki studiowania poza domem- fajnie bo jestes "na swoim", ale finnsowo nistety nie zawsze jest wesoło.
No nic trzymam kciuki i pozdrawiam, pa
-
Można iść do sklepu i się zważyć :) albo są wagi w aptekach czasami:)
-
o waga w aptece to dobry pomysl :D u mnie jest nawet taka co waży i mierzy od razu :P ;)
a jak sobie uzbierasz to kupisz wlasna- nie łam sie ;) ja mam aka przedpotopową normalnie ze wskazówka i też nie jest wiarygodnym źródlem informacji :lol: ;)
pozdrawiam :*
-
hEJO!!
Co słychać????????? Taka zapracowana?????????
pozdrawiam i buziaki