-
Niom, ja też pamiętam swój egzamin, 7 lat temu. Zdałam za drugim razem, bo za pierwszym jakoś tak prędkość w mieście przekroczyłam :) :) :) Trzymam za Ciebie kciuki, nie denerwuj się, bo wtedy jest trudniej zdać. Powtarzaj sobie: "Jeżdżę zajeb*****, nikt mi nie podskoczy, dam sobie radę."
-
Hej kochaniutka co tam u ciebie ciekawego slychac?? :) jaktam dietkowanie ?>?:)
-
agn pamiętam o Tobie dziś!
czekam na relację...
-
Agn TRZYMAM KCIUKI :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Ja zdawałam ze 3 lata temu i zawsze mówię że to jedna z rzeczy która mi się w życiu naprawdę udała :lol: Prawo jazdy to niezależność od męża :wink:
-
:D hurtowe pozdrowionka dla wszystkich moich dziewczynek:):):)co sie ze mna dzialo- odpowiedz znajdziecie na moim watku......po prostu sila wyzsza:(
-
Prawko...no prosze...chwal sie nam tu szybko :D
A i jeszcze jedno...uważaj na drogi , bo ja dziś jezdze samochodem :wink:
Buziaki
http://www.smieszneaukcje.pl/aukcje/...0975731_12.jpg
:wink: :wink: :wink:
:lol: :lol: :lol:
-
Ja niby mam prawo jazdy od 7 lat i nawet bardzo dobrze jeździłam, egzaminator mi tak powiedział, że widocznie we krwi to mam, czy coś. I ja sama bardzo to lubiłam. A potem wyjechałam na studia i już do maminego samochodziku dostępu nie miała. Nie jeździłam chyba od 4 lat... w te wakacje wsiadłam za kółkiem, jakoś w nocy na bocznej drodze, żeby nikogo nie zabić. Jadę jadę, włos mi się jeży na głowie i mówię do mamy siedzącej obok : " Mama, ja nie mogę, jakoś strasznie szybko jadę, zaraz nas pozabijam, wysiadam, boję się". A mama na to: "Idiotko, 40 na godzinę jedziesz". Agn, jak już zdasz, to nie przestawaj jeździć, bo Cię mój los czeka :) Chyba, że to ja taka nienormalna jestem. Na rowerze też zapomniałam, jak się jeździ. A w dzieciństwie mykałam na rowerku jak orkan Emma. Teraz nawet wsiąść nie umiem, bo się przewracam :(
-
.............................................. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: .................
No cóż znowu dałam ciała............................................ ........ :cry: :cry: :cry: ..
Albo jestem tępa :( , albo ch*********zestresowana,albo już nie wiem co??? Dlaczego?
Dwa razy silnik mi zgasł na wzniesieniu....................................... :cry: :cry: :cry:
Wynik egzaminu negatywny. Mój mąż już leko zdołowany (nie mówiąc o mnie), teściowa wściekła"nie nadaję się do samochodu", moja mama"próbuj do skutku". Wstyd mi pokazywac się na ulicy :oops: Czy tylko ja mam takie problemy????
[Egzaminator pozwolił mi jeżdzić po mieście - nawet mi to wyszlo całkiem całkiem, ale i tak negytw z powodu górki :cry: :cry: ]
A może ja rzeczywiście się nie nadaję do jazdy samochodem??
Misio- mnie nigdy nie ciągnęło do samochodu, pierwszy raz za kółkiem dopiero na kursie.
Samochód - wielka wygoda RECMAL- fakt wielka niezależnośc od męża i w ogóle, tym bardziej że mam dwójkę dzieci, a wszędzie troche daleko...............samochodem w 10min jestem wszędzie, a na piechotę 30min! Dlatego to wszystko jest jeszcze bardziej deprymujące, dołujące, stresujace, ech................................. :cry: :cry: :cry:
boguniu, Romko - dziękuję wam za wsparcie (NO I OCZYWIŚCIE POZOSTAŁYM DZIEWCZYNOM TAKŻE!!)
Caissko - dzięki za pozdrowionka
Iluś- dietkowanie?, chyba dobrze, PRZYJECHAŁAM Z EGZAMINU I SIĘ ZWAŻYŁAM, NO I WAGA WSKOCZYLA NA........61,5KG
ŻYCIE JEST OKRUTNE.............................
-
Agn, moja psiapsióła klęła, stresowała się, waliła głową w ścianę, zdała za 6. razem, a teraz jest "mistrzem kierownicy", jeździ tu i tam, bez nerwów, zadowolona, świetnie sobie radzi za kółkiem. Poczekaj, na Ciebie też na pewno przyjdzie kolej :)
Jeszcze poprowadzisz coś takiego:
http://www.auto-facts.org/images/fun-car-games.jpg
-
Witam!!
Dołek i lekki kac moralny jeszcze jest......................... :? :?
Waga spada...................................dzisiaj znowu wlazam na wagę i .....61!!
Nie wiem co o tym myśleć, ale wiem, że nie pozwolę, aby waga wskoczyla w górę, więc zmieniłam suwaczki :wink:
Misio - dzięki za ciepłe słowa
Wczoraj zmieściłam sie w 1200kcal, wieczorkiem wpadne do Was i zobacze co tam słychac !!
Buziaki :?