Romeczko zdrowiej szybko, bo to przecież imprezka za pasem :wink:
Wersja do druku
Romeczko zdrowiej szybko, bo to przecież imprezka za pasem :wink:
Zdrowka zycze, Romko droga.
Mnie tez cos bierze.
ale lezenie w lozku to dla mnie taka zla opcja wcale nie jest :)
Dziewczyny kochane!!!!
Wpadam do was z pożegnalnym tekstem!!!!!! Nie jest to mowa pogrzebowa, ale musze się z wami rozstać na ponad 2 tygodnie. Pisze dziś, bo jutro będzie pewnie zwariowane lotnisko związane z ostatecznym pakowaniem, prasowaniem itp. A w sobotę rano heja nad morze.....
Proszę zajrzyjcie do mnie czasami co by mi nie przykleili mojego bloga !!!!! Nie chcę się z nim rozstawać, a z Wami tym bardziej. Mam nadzieję, że za 2 tygodnie spotkamy się tu w komplecie ( oczywiście bez tych, które będą obecnie urlopować).
Trzymajcie się mocno, DO ZOBACZENIA ZA 2 TYGODNIE!!!!!!!!
Będę już po wczasachw Rowach i weselisku!!!!!
BUZIOLE
http://images24.fotosik.pl/245/cc6f3de3275f75e7.jpg
romeczko jak zdrówko?
miłego dnia*
Hej Romeczko :)
Co dobrego u Cibie slychać?
u mnie ostatnio kanał.. ale wygrzebuję się powolutku :)
buziaki i miłego weekendu :D
Hej Romciu choróbsko Cię dopadło.Niedobrze.I to latem.
To chyba jakiś wirus bo i z mojego otoczenia sporo osób kwęka że się źle czuje.
Zdrowiej szybciutko
http://img158.imageshack.us/img158/7...dozdrowlm8.jpg
Romeczko milej sobotki:)
jak tam zdrówko?:)
http://www.ulicafotograficzna.pl/fot...az%20030_b.jpg
miłego weekendu kochana i szybko wracaj już do zdrowia :lol:
Melduje ,ze żyję!
Jakoś po trochu, ale żyję!
Zdrowie juz lepiej, tylko jeśc mi sie chce jak jasna cholera i nie moge z tym sobie poradzić...wciaż mówię od jutra to, od jutra tamto...a te jutra są od tygodnia , albo dwuch...Chyba jakis kryzys letni...wolę jednak odchudzanie zima, bo nie ma tyle pokus (tu wymienie najważniejsze z nich...lody, piwo, grill, paby z zarełkiem typu kebab i znowu piwko, bo jak to tak na sucho? :wink: )
Dlatego postanowiłam zadbac o to, ze by tego lata nie przytyc...i na tym będę się koncentrować , anie na odchudzaniu...W przyszłym tygodniu mamy jechac nad morze...zreszta Tomcio będzie miał urlop...same wiecie jak to jest...plaża , przydrozny bar...kebab wspomniany, napój złocisty o pysznym gorzkawym smaku i cudownych babelkach...ech...
No więc tak jak mówiłam, odchudzanie moje będzie łagodniejsze i kontrolowanie wagi mniej rygorystyczne... tomek sie potem złosci, bo ja niby złosliwa jestem, jak nie zjem.... :wink:
A taks serio zupełnie, to przyda mi sie trochę odskoczni...bez liczeia takiego co do joty....obiecałam sobie ,ze nie bedę przekraczac 1800, nie powinnam wtedy przytyc, oczywiście zakładając sporą porcję ruchu...ale o to sie akurat nie martwię , bo jak Tomcio ma wolne, to ruchu jest trzykrotnie więcej...juz on potrafi wymyslac rajdy i inne takie.
buziaki zostawiam i zaraz spadam się szykowac na impreze...mam nadzieje ze to moje chorawe gardło mnie nie zawiedzie i ludzie nie pouciekaja :wink:
Romko, tak opisujesz piwo, ze sama sie siebie pytam 'Dlaczego tak go nie lubie?'
Ciesze sie, ze lepiej a ogolnie bardzo pozytywny post :) Madra decyzja, ze nie chcesz przytyc, bo generalnie trudno jest teraz, tak jak napisalas :)
A meza to tylko pozazdroscic, fajnie miec takiego aktywnego faceta :)
I tak sobie mysle, ze jak odchudzanie nie jest przyjemne...to bez sensu sie odchudzac. Serio tak mysle :)
Tym bardziej gratuluje trafnej decyzji :)