-
Witaj boguniu!!
Widzę, że ładnie dietkijesz i ładnie chudniesz!! :lol:
Oby tak dalej, a bedziesz jedna z pierwszych dziewczyn, która przywita lato w super extra małym rozmiarze!! :lol: :lol:
A co do hula-hop, to wyczytalam , że wystarczy 15min dziennie-codziennie :wink: , aby ładnie wyrzeźbić talię :wink:
Pozdrawiam 8)
-
Boguniu wróce na forum jak wróce do wagi tej, co mam teraz na "liczniku"... obiecuję, że wróce :):)::)
Dziekuje, że o mnie pamietasz :):):)
Pozdrowionka, gratuluje!!!
-
indianiec nie poddawaj się i co z tego że waga tobie podskoczyła mi tez podskoczyła. miałam już 92 kg i byłam szczesliwa ze wkrotce zobacze przynajmniej 89kg ale co zapomniałam się tylko na chwile i waże teraz 93,6kg
nie poddaje sie i walcze dalej musze przyznac ze bogunia bardzo mi pomogła bo napisała i dodała mi słowa otuchy na forum. wiec ty nie rezygnuj z forum absolutnie zagladaj tu i pisz koniecznie nawet wtedy gdy waga idzie do gory. my ci pomożemy i wesprzemy po to przecież tutaj jestesmy zeby pomóc. nie wstydz sie bron boże tego że waga ci podskoczyła pamiętaj ze nie jestes sama.
3mam kciuki za ciebie mocno
buziaki
-
no proszę jak miło się zrobiło! :)
bardzo się cieszę, że na tym forum nikt nie zostaje sam ze swoimi problemami...
jeżeli chodzi o hula-hop to ja kręcę po 15 minut w każdą stronę (tj. 15min w lewo, 15 w prawo - w sumie 30), dłużej byłoby nudnawo... choć słyszałam kiedyś od dziewczyn, że kręcą nawet po 1h, oglądają w tym czasie telewizję czy czytają książki... ;)
jak kupiłam hula-hop to nie mogłam sobie na początku dać rady, ciągle mi spadało, pomogło nalanie wody do środka i obklejenie na złączu taśmą izolayjną... gdy było cięższe łatwiej było kręcić... na początku umiałam kręcić tylko w prawą stronę, potem nauczyłam się w lewą, trzeba próbować i próbować, czasem wystarczy ugiąć lekko nogi, czasem wysunąć jedną nogę do przodu, jedne osoby kręcą biodrami na boki, inne wykonują ruchy biodrami: przód-tył... każda technika jest ok!
u mnie opanowanie swobodnego kręcenia w obie strony trwało może z 2 tygodnie... dużo się przy tym naschylałam po spadające kółko, heheh, ale przysiady to też gimnastyka :)
jeżeli chodzi o mnie to na moją figurę kręcenie hula-hop wpływa tak: zrobiło mi się wcięcie w talii, bo tych mięśni używa się chyba przy tym ćwiczeniu najintensywniej, poza tym obracające się kółko masuje brzuch co pewnie też wzmaga spalanie "fałdek" (słyszałam o dziewczynach które na początku kręcenia miały sińce na brzuchu)...
poza tym jak kręci sie na lekko ugiętych nogach, napinają się mięśnie ud i uda i tyłek też mi zeszczuplały...
ja kręciłam już hula hop jesienią 2005 i wtedy tylko na tym mocno schudłam, bez diety, bez innych ćwiczeń... w grudniu 2005 okazało się, że jestem w ciąży z drugim dzieckiem, młody urodził się w sierpniu 2006, ale zaraz po porodzie z dwójką małych dzieci nie miałam głowy do "wygibasów", potem kręciłam z przerwami, sporadycznie... a od tygodnia staram się dzień w dzień 30 minutek zrobić - bo wiem, że będę efekty!! jestem tego pewna!
pozdrawiam i zachęcam :)
-
Hej jak tam u ciebie Boguniu moja ?? :)
-
co nowego?
dziś rano na wadze równe 60kg!!
czyli osiągnęłam swój cel - nie zdawałam sobie sprawy z tego, że można to zrobić tak szybko... jak zakładałam wątek to pisałam, że nie marzę nawet o 58kg (waga sprzed ciąż), że będę happy przy 60kg i JESTEM HAPPY...
ale walczę do 58...
nie zmieniam narazie mojego celu na tickerze... i wogóle, teraz- przez parę dni, chyba będzie trzeba uważać, żeby to 60kg urzymywało się, żeby waga nie poszła w górę?...
wczorajsza dietka:
9:00 - 1/4 kromki chleba z masłem, 30g płatków + 100ml mleka, herbata zielona,
11:00 - jabłko, mandarynka,
12:45 - 100g piersi z kurczaka w panierce, 1/2 czerwonej papryki świeżej, 100g ziemniaków ugotowanych a potem podsmażonych na patelni, 1 łyżka ketchupu,
15:30 - kawa z cynamonem, jogurt mandarynkowy, ciastko jogurtowe, ciastko owsiane,
18:30 - 2 chrupkie pieczywka, 1/2 kulki tłustej mozzarelli, 1/2 pomidora, 1/2 kromki chleba (przen-żyt) z dżemem
22:00 - 10 migdałów
2 litry wody
30 min porannej gimnastyki, 30 minut kręcenia hula-hop, 45 minut callaneticsu, 30 minut tańca przy radiu Latino
wiecie co? tak teraz patrzę na tą moją dietkę i sobie myślę, można tak żyć, przecież to 1400kcal to kupa jedzenia!!! popatrzcie ile ja wczoraj zjadłam i te migdały o 22 (doliczone do limitu)... kluczem do sukcesu to tu chyba przede wszystkim jest ruch, regularne ćwiczenia?... dietka oczywiście też! ale nie była/jest taka straszna (pierwsze dwa tygodnie miałam tylko bardzo restrykcyjne), przecież jem prawie wszystko, tylko w mniejszych ilościach...
Dziękuję wszystkim za wsparcie i Proszę o jeszcze!!!
pozdrawiam cieplutko i życzę miłego dietkowania!
-
jeszcze tylko dodam, że na stronie 6 mojego wątku, wpis z dnia 7 lutego czyli równo sprzed miesiąca, pisałam, że w talii mam 68cm, a udo 54cm...
dziś zmierzyłam: talia - 66cm. udo - 53cm
no jest coraz lepiej :)
-
-
Dziękuję Ilko ja całkiem zapomniałam... mój mąż chyba też - wyjeżdżał dziś rano do pracy o 6 i zapomniał... ale dzwonił już do mnie mój brat z życzeniami... :)
dziś do wieczorka muszę zaciskać pasa, bo idziemy na imprezę urodzinową i muszę sobie zostawić zapas kalorii...
mój piątek upłynął tak:
9:00 - herbata zielona bez cukru, 40g płatków + 150ml mleka
11:00 - gruszka 150g
12:15 - 75g fasolki gotowanej na parze, 100g marchewki gotowanej na parze, 130g udka z kurczaka (smażone)
14:00 - herbata czerwona niesłodzona
15:45 - kawa z cynamonem, jogurt wiśniowy 200g, ciastko jogurtowe, ciastko owsiane
18:45 - 2 chrupkie pieczywka, 1/2 kulki tłustej mozzarelli,
kromka chleba (przen-żyt) z masłem i serem żółtym
no i na górze kanapek pomidor i ogórek zielony
2 litry wody
30 min porannej gimnastyki, 30 min hula-hop, 45 min callaneticsu
dziś rano na wadze 60kg :)
miłego weekendu życzę!
-
do mnie tez dzwonił moj brat i składał mi zyczenia mój mąz jest za granica wiec na pewno zapomni jest zapracowany :(
a może miło mnie zaskoczy i zadzwoni skladajac życzenia???
boguniu gratuluje 60 kg!! super zeosiagnelas swoj cel mam nadzieje ze nie zniknie twoj watek nawet wtedy jk bedziesz miala 58kg??
pozdrawiam