-
a co, pewnie ze mam wzieci :DDD
A co do mielonego, to...moze troche fantazji...... Ja propnuje zamiast na patelnie z nim moze po prostu do piekarnika? Moze byc z jajeczkiem gotowanym... Albo klopsiki gotowane w sosie koperkowym?? Duzo pyszniejsze i duzo zdrowsze...
Kurde, ja mam chyba zboczenie... Sama nie lubie smazonego i wszystkim obrzydzam.....
Ale moze jednak zainspirowalam Cie choc odrobine :)
-
Ja te mielone już gotowe mam, od tak zwanej teściowej :) A smażonego też nie lubię. Dzisiaj po prostu nie mam ochoty zalegać w kuchni, bo się sfrustruję już zupełnie, zamknę się w sobie i nie wyjdę na zewnątrz :) :)
A jak ten sos koperkowy najszybciej zrobić?? Bo nigdy takowego nie robiłam :) A wiem, że dobry, bo jadłam :) Taka kaleka jestem..........
-
Opcje sa rozne....
Ja robie tak:
gotuje wode z kostka rosolowa, jak sie zagotuje zdejmuje z ognia i wrzucam kuleczki z mielonego (mielone+jajko+bulka tarta+odrobina mleka+cebula). Powoli gotuje (nie doprowadzic do zagotowania bo sie rozwala...). Potem dodaje smietane albo jogurt natualny. przyprawiam jeszcze do smaku sola, pieprzem, jarzynka (co kto lubi) i na koniec posiekany koperek. pysznosci no i w miare niskokaloryczne.
Polecam jeszcze cosik innego - jajka w sosie koperkowym
do garnak troche masla, do tego maki i robimy zasmazke. wlewamy wode i wrzucamy kostke rosolowa (lub dolewamy bulion..) oraz lyzke musztardy. Znowu przyprawiamy jak kto lubi.Na koniec znowu smietana lub jogurt naturalny. Do tegfo wrzucamy ugotowane na twardo jajka i posiekany koperek. z mlodymi ziemniaczkami - pychota
O kurcze lae sie rozpisalam :) Jak ktos chce mam w glowie duuuuuzo wiecej przepisow :DDDD
-
a ja dziś zjem sobie zmielone(to tak, zeby było w temacie) truskawki, bo wczoraj nie jadłam i już mam objawy odstawienia. zaczęłam nerwowo się rozglądać i trzęsą mi się ręce. trochę też mówię do siebie. ale tylko trochę.
-
Hiehie, a jak to się leczy? Terapią szokową?? Np. pokazują Ci truskawki wyrzucane do morza, truskawkim deptane przez bose brudne dzieci w błocie, truskawki zgniłe..... ????
Monique, ja to wszystko zrobię, podoba mi się ogromnie. Nie darowałabym sobie, gdybym tych przepisów nie wypróbowała, bo mi smakowicie wyglądają :)
Jakoś mi dzisiaj opornie jedzenie wchodzi. Ja tam się cieszę :)
-
Misio, to ty lubisz gotowac?
bo u mnie to moja waga tez sie wziela od gotowania w pewnym stopniu. Co widzialam przepis to musialam robic.
Moge smialo powiedziec, ze jestem mistrzynia robienia babeczek (muffiny robie na 300 sposobow hehe). No i pozniej te babeczki to mi powylazily. Na pupie i w udach :P
ja mam ochote wiecie na co? Na tureckie zarcie dzisiaj. Moj znajomy, kurd, za kazdym razem jak go odwiedzialam, robil cos pysznego. Nienawidze jagnieciny i baraniny (smierdzi mi:P) ale jak kiedys zrobil z sosem serowym..bozeeee... jakie to dobre bylo...
-
Ooooj, uwielbiam sosy serowe i jagnięcinę też uwielbiam, poznaj mnie z tym znajomym :) :) :)
A gotować bardzo lubię, można rzec, że nawet uwielbiam, tylko oczywiście męczy mnie codzienna odpowiedzialność za jedzenie, bo to odbiera całą przyjemność. Lubię sobie pichcić, próbować, eksperymentować, wynajdywać przepisy.... ale sterczeć codziennie w kuchni i ciągle mieć w głowie pytanie (i odpowiedź) "co dziś na obiad" nie znoszę organicznie.
-
Misio, a ty strzelcem nie jestes moze?
-
No to Misiu widzę że wyjazd był udany i wielce owocny :lol: Bardz się z tego cieszę i tak samo bardzo zazdroszczę bo ja na jaki kolwiek wyjazd to dopiero pod koniec lipca :cry:
A czemu wy tak o tym żarciu kiedy ja mam taki ogromny apetyt :oops: wszystko bym zjadła o czym tylko piszecie :roll: Kuchnię to ja z daleka muszę omijać, a na obiadek mam barszczyk czerwony własnej roboty z młodych buraczków. Pyszny a tym bardziej że pierwszy raz robiłam :wink:
-
Misio ja Cię podziwiam normalnie, ja nie umiem i nie lubię gotować :shock: kiedyś jak pizzę robiłam to mi ciasto o grubości 20 cm wyszło :lol: miłego dnia :wink: