-
Misio! ja sie z Toba zsolidaryzuje ! tez rzucam i rzucam tak sie ograniczylam ze pale raz na jakis czas - ale wtedy dosłownie jak kotłownia - :evil: ciagnie mnie najbardziej jak gdzies wychodze i na zjazdach w szkole kolezanki pala a ja tak z nimi juz od I roku studiów.Takze postanowienie na Dzien Kobiet - paleniu mówimy NIE :!:
no i opczywiscie skladam zyczonka z okazjio naszego swieta :wink:
http://www.kwiaty.anv.pl/sklep/image...uet_061124.jpg
-
No to Katarinko, trzymamy się razem w postanowieniu i rzucamy ten nałóg w cholerę, TAK TAK TAK!!!! Fajno, że nie jestem sama. A mój Kiciuś się zaoferował, że nie będzie palił w domu, skoro ja rzucam. I dobrze, leniwy jest, nie będzie mu sięchciało wychodzić, może sam rzuci:D:D:D:D
-
Oj Misiu ja Cię już teraz strasznie mocno wspieram w rzucaniu fajek :? ........to straszny nałóg.......ja sama nie palę ale mąż pilił no i troszkę pali bo od 1 stycznia rzucił ale czasami przy piwku jednego jeszcze zapali, bo mówi że piwo lubi dym...........A czekoladki bardzo gratuluję choć powiem że chyba też zacznę w coś grać, skoro się wygrywa choć nigdy w to nie wierzyłam :roll:
I życzonka składam z okazji dnia kobiet choć sama tego święta za bardzo nie obchodzę bo kobietą jestem przez cały rok i chciałabym kwiaty od męża dostać w taki zwykły dzień a nie 8 marca bo wszyscy dają (czytaj: bracia z życzeniami wpadają)..........A prpop wpadania placyszek muszę zrobić bo braci placko żerni :lol: :lol: :lol:
-
A taaaak, oczywiście, jak kwiaty bardzo chętnie przez cały rok:):):) Nie będę protestować, jak mi ktoś da. Akurat mi tulipan zdechł w wazonie, najwyższy czas dostać następny. :D
A jaki placuszek?? Na pewno pysznyyyyy, co?
-
Oj pyszny..........murzynek z polewą czekoladową..........no i obiecałam sobie że go nawet nie spróbuję :cry:
-
Ooo, no to ja Ci powodzenia, a wręcz ogromnego powodzeniocha życzę, bo murzynka nie tknąć, to rzadkie męstwo.
Ja sobie zjadłam właśnie MilkyWaya. Bardzo pyszny. Na razie mam dziś 300kcal. Na obiad pewnie zjem resztkę ryby z ryżem i sosem ogórkowym. No i tą wspomnianą pyszną surówką. I jeszcze raz polecam ją wszystkim :)
-
A propo Milkywaya jak córce kiedyś dałam to przyszła do mnie i mówi " co oni w tej telewizji gadają to jest z mleka oni chyba mleka nie pili"..........a dodam że ona słodyczy nie lubi (jakiś odmieniec, żeby dziecko słodyczy nie lubiło).........u niej prawo bytu ma tylko Kinderek :roll:
A murzynek to chyba mój grzech dzisiejszy :oops:
-
No jaką córcię mądrą masz!!! Ja jako dziecko nie jadałam tortów i innych rzeczy z kremem i bitą śmietaną. Zwyczajnie mi się od tego niedobrze robiło. Zresztą do tej pory tak mam, no, może z wyjątkiem bitej śmietany:) Za to miałam obsesję na punkcie kotletów mielonych z buraczkami :D:D
-
RECMALja tez jako dziecko nie jadłam słodyczy, zreszta moi bracia tez - mama sie nam dziwila.
Misio ja do tej pory nie lubie tortów z masami, rurek z kremem, ciasta francuskiego , napoleonki.. bleee :twisted: ale inne rzczy lubie jak np serownika - :lol:
-
Czy serownik to to samo, co sernik? Bo jeśli tak, to ja też bardzo lubię niestety:)