-
Oj, dziękuję wam serdecznie wszystkim, ale poczekajmy, bo jeszcze wpadnę w narcyzm i wszystko zaprzepaszczę. Nie jeść jest mi łatwiej niż nie palić, więc będziecie mi mogły gratulować gdzieś za miesiąc, jeśli wytrzymam.
Właśnie wróciłam z miasta z załatwiamnia różnych rzeczy. No i w międzyczasie, hahaha, wpadłam do sklepu i zakupiłam sobie śliczną spódniczkę. Bardzo mi się podoba i będzie mi pasować do sweterka :)
Ale przy okazji problem się pojawił, bo wczoraj zjadłam nie z własnej woli ani winy tylko 600 kcal... no i dziś się trochę na jedzenie rzuciłam. Nawet nie to, że się rzuciłam, ile zjadłam śledzie. No a śledzie (koreczki giżyckie) to trochę tych kalorii mają. No i jest 15.20, a ja już mam na koncie 1000 kcal. Poradźcie mi, czy ja mogę coś w siebie dzisiaj jeszcze później władować, powiedzmy, żeby było 1200? Nie zaszkodzi mi to? Może lepiej już dać sobie spokój i nic nie jeść do jutra? Dam radę nic nie jeść, jeśli o to chodzi, ale tak się właśnie zastanawiam...... Jak myślicie?
-
Oj Misio...na pewno nie zaszkodzi...ja jestem cały czs na 1200 i jakos chudne...Wiadomo odpusc sobie jakies tam kluchy i nalesniki ...ale jabłuszk i inne owoce...nie zaszkodza na pewno, a tylko na zdrowie wyjdą...najwyzej zrobisz pare przysiadów, albo pocwiczysz w inny przyjemniejszy sposób :wink:
A co do nie palenia to trzymam kciuki, to wredny i kosztowny nałóg :lol:
-
Oj, zdecydowanie wredny i jeszcze bardziej zdecydowanie kosztowny.
To ja sobie pochrupię kapustę surową..... bo lubię. A lbo znowu zrobię z niej surówkę, jeśli dokuipię por i jabłko. Ech....no raz na miesiąc niech mi będzie, zjem 1200, świat się przez to nie zawali. Szczególnie, jeśli mam pozwolenie od Romci.
A dla Romci stokroteczki: pyzate i różowe:
http://i5.photobucket.com/albums/y17.../stokrotki.jpg
-
:) hejka Misio!!!!!
zrob sobie ta suroweczke:).nawet jesli do wieczorka bedzie wiecej niz 1200 to i tak niezle- powiem szczerze , ze ostatnoio mialam kolo 1400 i i tak schudlam, wiec glowa do gory:) smacznego:)
-
Kochane wszystkie jesteście, potraficie pocieszyć i humor poprawić. Wasze zdrowie:
http://aviationweek.typepad.com/phot...6/03/drink.jpg
(A ja cały czas łażę w swojej nowej spódniczce, pewnien ją zaraz czymś umażę, ale cóż, widać muszę. Idę zmywać. Oczywiście w spódnicznce :) ) :P :P :P
-
No to sobie jeszcze porcję galaretki strzeliłam, razem mam 1110 kcal i jakoś tak mi to na sumieniu siedzi.... :roll:
-
Kochana to tylko 110 kcal wiecej , nie przejmuj sie :!:
http://www.streemo.pl/Image/4165_m.jpg
-
No dobra, na galaretce się nie skończyło.... bo jeszcze o 21. zjadłam tej surówki z pora trochę.... no i miałam 1249 kcal... Co prawda poszłam spać ze dwie godziny później, bo jeszcze sobie obejrzałam film... aha, no i trochę kalorii potraciłam, skoro Kicię obok miałam...
Jako usprawiedliwienie powiem, że przecież rzucam palenie (jak na razie bez wpadek) i mi się żreć bardziej przez to chce... a poza tym, to była tylko surówka..... no przecież mogłam sobie kaszankę zeżreć... mogłam? mogłam! A nie zżarłam....
Dzisiaj znowu będę grzeczna. Mam za sobą kawę z mlekiem i właśnie kończę jogurt naturalny z ziarnami, całkiem dobry. Później sobie wszamię banana, a jeszcze później zrobię obiad. Zasmakowaliśmy w rybce, więc i dzisiaj będzie rybka. Tym razem już nie gotowana, normalnie ją usmażę, na szczęście mam w miarę sensowną patelnię i nie muszę makabrycznych ilości oleju/oliwy wlewać. Do tego ziemniaczek i surówka. Znowu z pora, bo się od niej uzależniłam. :lol: I może zrobię też trochę sałatki, którą ściągnęłam od An Angel (z groszku i ogórasa kiszonego). Lubię, jak są różne sałatki do wyboru.
A groszek jest fajowy, można z niego zrobić pyszną, słodkawą zupę-krem. Ale że Kiciuś za nią nie przepada, to ja, durna, jej nie robię, mimo że mi smakuje. Ech.... te nasze kiciusie i inne takie robią z nas durne pały....
http://www.superkid.pl/pict/peas.jpg
-
oj to obiadek bedzie pierwsza klasa :) a ja koncze ryz sapony hehe :lol:
wiesz Misio, ja sporo czytałam o diecie 1000- i sa zdania podzielone, spotkalam sie z wiekszym entyzjazmem przy dietce 1200 - 1500 :lol:
http://www.worth1000.com/entries/47000/47338VBEA_w.jpg
-
Witaj Misiu.........widzę że obiadek pyszny będzie........moja rodzinka też ryby uwielbia.........ale ja rybki w domu nie mam do sklepiku nie skoczę bo w domciu musimy wegetować, dopiero jak mąż z pracy wróci to na zakupy skoczę.........z tego też powodu mam pustkę i brak pomysłu na obiadek :roll:
A takim przekroczeniem kalorii Ty się nie przejmuj, przecież to nie była np. pizza tylko zdrowe warzywka. Ja jak jestem wieczorem bardzo głodna to przegryzam kapustę kiszoną 100g to 16kcal a 100g to naprawdę sporo :lol: