-
hej:) Dawno mnie tu nie było taka zabiegana ostatnio jestem, że szok! ale jeszcze miesiac i upragnione wakacje;) No może póltorej miesiaca;) Z facetami to już tak jest... Ja sobie chwilowo nie wyorażam zamieszkać z moim mężczyzną, ale to ze względu na przypadłość z której wspolne mieszkanie z pewnością go wyleczy. Mianowicie gdy jestem u niego nic mi nie pozwala zrobic! Czasami to jest denerwujące no bo skoro on robi kanapki to mi sie nic nie stanie jak nastawie wode na herbate, ale nie ja jestem jego gościem koniec kropka.... niejedną bitwą na poduszki to się skończyło:) Pozdrawiam
-
http://www.akupresura.akcjasos.pl/hum_dieta.jpg
DUŻO POZYTYWNEJ ENERGI NA NOWY TYDZIEŃ.
TRZYMAM KCIUKI ABY BYŁ FIT :)
-
-
Hiehie, Flex, cudne :D :D :D Spadam z fotela :D :D :D
Happysad, jesteś traktowana jak królowa :) Ciesz się, bo jak znam facetów, to to wszystko jest do czasu, hihihi. A swoją drogą, bitwa na poduszki, to fajowa rozrywka, szczególnie jak się materiał porwie :D :D
Ja dzisiaj tak lakonicznie, bo zmykam do biblioteki, mam dziś korepetycje, tzn. pewna maturzystka ma u mnie korepetycje i muszę się przelecieć do biblioteki... przy okazji karę zapłacę...jakoś przez pół roku mi się udawało tam nie wdepnąć...
-
hej Misio :) ale mam nadziej ze na forum czasu ci wystarczy :)
miłego dzionka :)
http://images.jupiterimages.com/comm...7/23267706.jpg
-
To ja też szybciutko wycałuję Misia mocno i spadóweczkę do kwiaciarni robie.
Buziaczki
-
Misio, Twój facet zrobił ci na prawdę miłą niespodziankę :)
-
Witaj Misiu :lol: jak ja dawno Cię nie odwiedzałam, ale to Twoja wina :lol: Tak mnie zmotywowałaś do pisania pracy, że dzionek w czytelni spędziłam :lol: i teraz to już z górki, materiały są więc tylko pisać :lol: Ale widzę że Ty też bibliotekę nawiedziłaś :wink:
Miłej nocki życzę :lol: :lol:
-
Hej Misio :) przyszlam zapytac sie jak tam wtoreczek??
http://www.slowo.com.pl/zdjecia/16935/kawa_.jpg
-
Wtoreczek to jest dzisiaj, tak? Bo ja mam zwykle wątpliwości co do dni tygodnia... zwykle też nie wiem który jest...
Wtoreczek mija milusio, tak przytulnie i melancholijnie... za oknem szaroburo, ale w jakiś taki milusi sposób, chyba sobie wyjdę na spacer, przynajmniej jest świeże, wilgotne powietrze... pójdę nakarmić kaczki, albo coś... Wczoraj wyszliśmy sobie z Tomkiem na spacer i pięć kroków od domu się straszliwie rozpadało. Tomuś stwierdził, że wraca do domu :( Jakoś nie miałam akurat nastroju do samotnego spacerowania (co nawet mnie zdziwiło). Tomek postanowił jednak jeszcze zapalić kryjąc się pod daszkiem. Więc korzystając z okazji postałam w deszczu szczerząc się jak wariatka. Tomka się oczywiście nie da przekonać, że dla mnie stanie w deszczu jest arcyprzyjemne, więc cały czas się wkurzał, że moknę. Kurka wodna, jak jest ciepło, słońce w pysk świeci i czuje się ciepło na skórze, a on chce iść na spacer, to ja się zwykle zgadzam, choć nie jest to dla mnie jakąś wybitną przyjemnością, o ile jest w ogóle. I nie narzekam, żeby przypadkiem nie miał wyrzutów sumienia. A jak ja chcę iść w deszcz, to się okazuje, że Kicia jest z cukru,. no...... :( A jak mówię, że w takim razie sama pójdę pospacerować, to on się obraża... no lać w pysk. Żeby nie było, że je taka pokrzywdzona jestem i w ogóle ofiara przemocy domowej, to podejrzewam, że on też czasem ma ochotę mnie w pysk lać :D :D :D Bo ja mam trudny charakter :D :D Podobno...
Więc wróciliśmy sobie do domu, zapaliłam lampę (taką ładną, drewnianą mam, starą), usiadłam sobie w fotelu z wierszami Lechonia i gorącą herbatą (Tomek mi zrobił, chyba go sumienie ruszyło :) ) i była taaaaak milusio. Nawet się Tomkowi jakimś cudem udało przez godzinę komputera nie włączyć, więc w ogóle się zanurzyłam w dekadenckim nastroju i żałowałam tylko, że nie mam kota i nie umiem robić na drutach :)
Dziękuję Wam za wszystkie kawy, herbaty, ucałowania i uściski:) Odwzajemniam się telepatycznie :)
Jutro rano jadę do domu, do rodziców, nie wiem, czy zdążę tu wpaść. Jeśli nie, na pewno pojawię się we czwartek wieczorem... znowu się zważę... jakoś wątpię, żebym schudła od świąt, ale się zobaczy.
A dzisiaj to chyba ordynarnie zrobię równie ordynarne mielone, bo mi się nie chce kombinować. Jeszcze muszę sobie sprawdzić ile to ma kcal.
A to dla Was na dzisiejszy ślicznie nastrojowy deszczowy dzień, jak dla mnie przecudna:
http://www.swycaffer.com/divpeg/febru/umbmonet.jpg