-
Romka- bardzo mi się podoba twój wiersz ten dla mężczyzny:) moze dlatego ze on taki prosty, ujmuje czymś w sobie... Ja lubie jak coś jest jasno podane, bez udziwnien sztuczności. Kiedy mogę znaleźć tam uczucie i wiem że to prawdziwe;) U ciebie to znajduje:)
Misia- co do twojego wiersza to dla mnie wyższa szkoła jazdy:) JA potrafie wiersz wolny biały, dziecięcą rymowankę, ale połączenie rymu z poważnym tematem to dla mnie jakaś misja niemożliwe:) Sama forma, słownictwo strofy, bardzo mi się podobały, pan Słowacki napewno się nie obraził, że mu tytul zwędziłaś i troszkę koncepcji:) Czapki z głow panowie i panie;) Mamy talent literacki na forum:)
-
Happysad, bardzo mi miło słyszeć te słowa, jednak muszę Ci powiedzieć, że ten wiersz, który ostatnio umieściłaś podobał mi się o wiele bardziej niż ten pierwszy. Porządnie mnie ruszył, może dlatego, że i mnie trochę dotyczy. Ja tak się nad Tomkeim moim czasem zastanawiam, np. teraz właśnie.... tak mnie naszło.... bo wróciłam z knajpy bez Niego....wchodzę na wątek, a tam takie dzieło sztuki...mówiące do mnie w dodatku wielkimi literami.
Denerwuję się, nie wiem czemu.. pójdę umyć głowę, może mi przejdzie.
A co do wiersza Romki, to rzeczywiście czasem prostota, minimalizm są najlepszą formą dobitnego wyrażenia poważnej myśli, bez przegadania, niepotrzebnej ornamentyki...
A jeszcze co do "wyższejk szkoły jazdy" to ja już tak nie umiem, miałam bezrozumne napady, kiedy "samo się pisało". Teraz już mnie to nie nachodzi, odtalenciłam się chyba.... czasem mam wrażenie, że zgubiłam gdzieś samą siebie, tak bardzo się zmieniłam. W zachowaniu, w przyzwyczajeniach... ale myślę, że to normalne, że związek zmienia człowieka... Nie wiem, gdzie powinna być granica tych zmian. Na szczęście zdarzają się takie chwile jak ta, kiedy to melancholijnie mi, smutnawo, intelektualnie...jak dawniej. To jest chyba syndrom Manfreda: "lecz smutek musi mędrca zostać mistrzem, ból wiedzą. Owi, co wiedzą najwięcej, najgłębiej prawdą fatalną żałobni". Taaa, że niby mędrcem jestem hahaha :D :D :D Uwielbiam Lorda Byrona :) Jeszcze sobie zaraz puszczę jakiegoś Nightwisha, Ontario Blue, czy inną Loreenę... świecę zapalę, poczytam Lechonia...
Ale najpierw wymyję głowę.
Piwa wypiłam dwa, przekroczyłam limit o 56 kcal. Nadal nie zapaliłam. Owszem, schudłam jeszcze odrobinkę, choć chyba weszłam w etap, w którym chudnie siębaaaaardzo wolno.
To zakończę oczywiście wierszem, skoro to już taki zwyczaj tutaj. Smętny, bo mi smętnie.
***
Nikt wcześniej tak o mnie nie mówił
Nie podejrzewasz pionierstwa
Zwinęłam się w kłębek słów Twoich
To nic, że nie mają znaczenia
Nienawidzę kobiecej poezji
Fizjologii, omdleń i tęsknot
Zębów zgrzyt ostrzę na samą siebie
I na rodzaj żeński zbyt jawny
Nienawidzę tęsknić do mężczyzny
I mieć serce tak ciężkie jak teraz
(A jakby co, to to nie jest o Tomku)
-
-
Hej Misio :) o to witam Pania Wage :) ja tez spod tego znaku jestem :) dokladnie z 22 :)
Jutro Ci Słonce zeskanuje cala ta astrologiczna filozofie zwiazków :) i przesle ma maile - takze zostaw mi wiadomosc na privie odnosnie adresu :)
Oooo Ja Bardzo lubie NIGHTWISH :) w sumie dzieki mojemu Rafalowi polubilam :)
-
ja tez lubie Nightwisha :)
-
Happy...moje wiersze, to raczej wypociny chorego umysłu...kiedy jestem szczęśliwa potrafię spłodzić proste dziecięce rymowanki, czasem nawet troszkę śmieszne, ale kiedy przysłowiowo padam na pysk, nie wiem co sie we mnie rodzi...dlatego to wszystko jest takie proste, bo nie myślę o tym jak myśli ubrać w słowa, tylko rozbieram słowa z myśli...
To jeszczev coś z okresu cierpietnictwa...
Myśl …
Ból rozłożony nawet na tysiąc osób,
Nie może zmienić się w odrobinę szczęścia.
Może jednak dać poczucie bezpieczeństwa
I chęć do dalszej egzystencji.
Warunek jest jeden…
Jedna z tych osób musi być szczera… albo…
…Dobrze grać…
Misiu...piwo...to ja jeszcze raz pytam czy to ten złoty , pyszny , bąbelkowy płyn??? :wink:
Chyba dziś sobie groczka machnę , bo mnie bierze.
buziaki weekendowe.
-
No, hej jak tam dietka? :) \
byłaś na hunterze? ja niestety nie ;/
-
Chusteczko, na Hunterze nie byłam, ostatnio rzadko bywam na koncertach, bo mam na to mało czasu. No i pieniędzy :) A Nightwish dobry jest... pod warunkiem, że śpiewa Tarja, nie Anette. Idziesz na koncert Tarii w maju ??
Romciu, widzę, że z Ciebie człowiek myślący... taki wiersz świadczy o refleksyjnym przeżywaniu świata. Niestety, teraz coraz częściej zdarzają się przypadki bezrefleksyjne, nad czym, jako nauczycielka polskiego, ubolewam... Piwo.... tak tak, to ten złocisty napój o boskim smaku.... zbliżony do nektaru tudzież ambrozji :) Piwoooooo
http://www.403forbidden.net/images/icon_beer.jpg
To ja też jeszcze z okresu cierpiętnictwa:
***
Blisko tak było. Zdrapany okruch
nim upiór zniknął dzierżę pod paznokciem
Łzą zraszam czasem dłonie zwiędnięte
Z Marszem Chopina palce pianistki zaznajomione...
Na parapecie kwitnie szczypiorek
o ileż szczęśliwszy ten chwast ode mnie
Oraz z okresu napadu głupoty, najprawdopodobniej na lekcji matematyki:)
***
Takim już jest zimnym draniem
jeden pan, co zabił trzy panie
Każdą nożykiem, z opanowaniem
ciachał nożykiem, a potem był w stanie
kochać te panie, głaskać je mile
Tak to już jest być nekrofilem
:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
Katarinko, to Ty prawie skorpion jesteś !! A ja mam taką książkę, w której jest opis osoby urodzonej danego dnia roku. Książka jest napisana w 1923 roku, więc czasem autor używa ciekawego języka :) Jeśli chcesz, to Ci mogę zeskanować i wysłać 22 października :) A ja jestem z tego samego dnia, co Linkinka, hihihihi :):):)
A reszta dziewczyn?? przyznajcie się do zodiaków :) Ja się zabawię w medium :) Ciekawe, czy zgadnę zodiak Romci..... chyba, że gdzieś już się przyznała, a ja nie pamiętam...... Ale nic to, zaryzykuję: Obstawiam, że Romcia nie jest: Strzelcem, Rakiem, Skorpionem, Baranem..... Romcia nie wiem, czy jest: Lwem, Bykiem, Panną, Rybami, Wagą.... Romcia może być: Wodnikiem, Bliźniętami, Koziorożcem... hihihihihi, starałam się. :D :D
Katarinko, adres wysłałam Ci na priv, mam nadzieję, że doszedł:)
Flex, dziękuję za pyszną kawkę:)
A ja sobie właśnie uprzytomniłam, że dziśjeszcze a6w nie robiłam....a już tak późno. Ale dobrze, że sobie w ogóle przypomniałam. To jest ciekawe, że mi @ w tych ćwiczeniach nie przeszkadza, jestem z siebie normalnie dumna :) A mój Tomuś po trzech dniach już się pogubił i nie robi :)
Poszedł za to do kumpla na imprezę z serii "kochanie, weź ogórki na zagrychę". Był strasznie zdziwiony, że go wręcz wyganiam, ale mam dzisiaj w nocy dużo roboty.... dużo korepetycji, dużo roboty.... a jak on jest w domu, to się skupić za nic nie mogę :) Więc nich sobie pije, ja popracuję. Ale najpierw to a6w, trzymajcie kciuki, żebym nie wyduchała ziona (wyzionęła ducha), bo jakaś taka najedzona jestem.....
-
-
Ja jestem lwicą:) i urodzinki 7 sierpnia;) zamierzam byc na nich super laska:)