-
Oj, dziewczyny, co za dzień.....
Wróciłam ja do domu wczoraj , a raczej dzisiaj, jakoś 4.30 nad ranem. Zadymiona duszna knajpa zadziałała na Tomcia tak, że się dzisiaj autentycznie zwijał z bólu głowy. Mnie było trochę niedobrze (uroki Proximy). Za to godne uwagi jest to, że żadne z nas nie wypiło za dużo. W sensie, że Tomek pił tylko piwo (chociaż Go częstowano czym innym, hihihi), a ja wypiłam tyle, ile sobie założyłam. Czyli mało i sama się sobie dziwię, że można tyle godzin siedzieć i sączyyyyyyyyć. :) TYLKO, ŻE ZNOWU WYPALIŁAM KILKA PAPIEROSÓW, KRETYNKA GŁUPIA.
A teraz padam na ryj, bo mnie pogoda dobija, zdycham, we łbie mi się kręci, na oczy nie widzę. Byle do letnich burz, do jesieni..... Co roku jest to samo, w okolicach maja mam ochotę wykopać sobie ziemiankę i zapaść w sen letni (w odróżnieniu od zimowego). Wszystko dałoby się jakoś przetrwać, gdyby nie fakt, że jutro przyjeżdżają mnoi rodzice, w związku z czym trzeba doprowadzić mieszkanie do czystości i to nawet nie względnej, a bezwzględnej. Umrę ze ścierą na twarzy dzisiaj, tak coś czuję. I z płynem do zmywania w ustach.... mam okna na zachód i mimo rolet mam tu saunę. Serio, jedyne kwiatki, jakie chcą tu rosnąć, to kaktusy. I to trafiło się mnie, miłośniczce chłodów i północnych mroków. Ech...
I jeszcze obiad trza wykombinować..... zrobię dziś zupkę porowo-ziemniaczano-szynkowo-serową.... W książeczce z przepisami wygląda smakowicie. A porcja ma niewiele kalorii (mimo sera) :P .
Chusteczko, Ty też Magdalenka?? Zapomniałaś o imieninach? Hihi. Ale ja Ci i tak życzę wszystkiego, co najlepsze :) A z tą szczęką to uważaj, bo możesz jej następnym razem nie znaleźć, wpadnie Ci pod szafę, albo coś :) No tak, ale czego mam się spodziewać po tym, jak wstawiłam na forum takie "dziwkowate" zdjątko :D :D :D :D
Oooo, Dymko, dziękuję za tego pyszniastego loda. Najprawdopodobniej jednak miast go zjeść, wsadzę go sobie za bluzkę, niech się na plecach rozpłynie........ taki milusi chłóóóóód :)
Katarinko, wyjazd nad morze 12.czerwca, już całkiem niedługo. Już czuję w żołądku, wątrobie i innych trzewiach, że jestem podekscytowana. Nareszcie coś innego, nowego, coś się dzieje.... ja uwielbiam podróże, a ostatnio tak rzadko gdzieś wybywam. Cóż, pieniądze....
Harsharani, dziękuję za wszystkie miłe słowa :) Jeśli chodzi o moją siostrę, to brała ślub w Szwecji, nieopodal Jarny. A mąż jej jest po mamie Francuzem, bo tacie Niemcem :) :) :)
Verdish, rzeczywiście, masz niesamowite wyczucie :) Odżywka, która pomaga ludziom po chemioterapii mi się raczej nie przyda, bo ja często klnę na ilość i grubość swoich włosów. Mam ich po prostu trochę za dużo, są strasznie grube i są wszędzie :) :) :) Za to na pewno przyda się mojemu Tomkowi, który ma włosków coraz mniej, łysinka mu się powiększa... niestety, tak genetycznie ma po ojcu :( Drogi ten specyfik?
Jeśli chcesz, żeby Twoje włosy były długie, to je często podcinaj. Dzięki temu, paradoksalnie, szybciej rosną, a co najważniejsze, są zdrowsze :) Polecam Ci też jedwab do włosów, już się tu kiedyś rozwodziłam nad jego niebywałymi zaletami :)
Linkinko, oczywiście, że widać takie rzeczy. W twarzy człowieka zapisane jest bardzo wiele jego cech, nie da się ukryć więc, ale jesteś inteligentna. A charyzmy nie ma co ukrywać pod płaszczem niepewności :) Bo życie mija, a Ty nic :) :) :)
Kochane dziewoje, w związku z tym wszystkim, co muszę dziś odczynić, nie uda mi się zajrzeć do Was wszystkich, za co serdecznie przepraszam. Poprawię się najprawdopodobniej w poniedziałek. No bo jutro goście :)
Zostawiam Wam to, o czym teraz marzę:
http://www.photographyboard.net/imag...yDayInJuly.jpg
-
wiem co czujesz z tą pogodą bo ja mam to samo :( gdybym mogła to bym żyła jak wampir bo noce są do zniesienia, ale dni :roll: a najchętniej to spakowałabym manatki i prosto na Antarktydę...
papierosy są be, papierosy są be, papierosy są be :P nie wolno i już!
życie mija a ja nadal jeden wielki kompleks który boi się cokolwiek zrobić bo tak cholernie nieśmiały jest wtedy kiedy trzeba odwagi... ale nadal liczę że to się zmieni
powodzenia z gośćmi jutro :wink:
-
o jeny. Ja sprzatam tylko przed wizytami tesciowych.
Uwielbiam letni deszcz, ale nie lubie letnich ulew, wiec moze i troszke lepiej, że nie nadciagaja chmurzyska?:)
-
Ja uwielbiam upaly. Teraz sie przydadza bo nad morze na tydzien jade, wiec ladnie sie zamierzam opalic ;) Misio skoro wolisz deszcz to po moim powrocie zamowimy u chmurek ulewe, specjalnie dla Ciebie :lol:
http://fotosy.org/fotoblog/deszcz.jpg
-
ja lubie ciepełko, ale mam i humor na deszcz czasem - najlepiej jak siedze w domku i nie musze nigdzie wychodzic :)
Kocham Bałtyk także Misio zazdroszcze Ci Bardzo , ze jedziesz:)
Czekam na relacje z morderczego doprowadzania mieszkania do czystości :)http://bi.gazeta.pl/im/4/4301/z4301044N.jpg
-
Misio...za te papierosy, to pamiętasz chyba co??? Koszmary...itp :evil:
Daję Ci linka ,żebyś sobie zobaczyła jak wyglada w srodyszku ciałko palacza...
Mało to ładne wiec tylko linka daje...faceta ciałko to niby , ale kobitka też pewnie podobnie wyglądac będzie...Misio wybór należy do ciebie...
http://intermen.pl/new/images/stories/cialopalacza1.jpg
No buziaczki zostaiam i miłej wizyty...czy tam wizytacji :wink:
-
zadne ''dziwkowate''
jak juz to zajebiste!!
-
Romciu, brrrrrr, a fu, straszne okropne.......... działa, działa, od razu się odechciewa !!
Dziewczyny, wizyta rodziców bardzo milusia, zrobiłam żeberka w miodzie, podałam tę całą przepychotliwą zupę porową, mniam :) Nawet się nie przeżarłam, tylko trochę ciasta wciągnęłam......................... jednakowoż coś musiałam połączyć nie tak w żołądku, bo mnie niebotycznie zaczęło boleć wieczorem. Tomcio mnie prawie na rękach chciał do lekarza nieść (idiota, przepukliny by przeca dostał, hihihihihi). No co to był za ból!! Jakby mi ktoś w bebechy nisko sztylety wbijał. Ba! Sztylety!! Podpalone sztylety!! Nie mogłam nawet nogą drgnąć, bo mnie przeszywało potworne takie. W ogóle się czułam, jakbym za chwilę miała coś urodzić w męczarniach. I mi taki bęben wielki się z brzuszka zrobił!! Łomatko, straszne to było i jakieś takie dziwne. Ale ja mam delikatny układ pokarmowy....pewnie coś się w żołądku nie spodobało.....
Teraz mi jest lekko niedobrze. A zaraz do biblioteki będę lecieć, może przeżyję. Ale wymęczona po tym wczorajszym jestem....
A co do przyspieszenia @, już sobie zaczynam podskakiwać :)
Mam dla Was cosik:
http://www.boutique.com.pl/image/2006/jedzonko2.jpg
-
Zeberka w Miodzie mniam mniam :P
-
No no Misiu to Ty super ucztę zrobiłaś. Żeberka w miodzie są pychotliwe, jak to by Misiu powiedział :wink: A ja takie bule mam jak będą na diecie jakimś cudem się za dużo napcham to żołądek protestuje i zwijam się z bólu :cry: A jak tam Twoja praca, bo widzę że bibliotekę często nawiedzasz :lol: