W takim razie życze smacznego ;)
Wersja do druku
W takim razie życze smacznego ;)
Wesolych Swiat :D
http://kartki.net.pl/kartki/3/89.gif
Dzieukuję :* Właśnie szykam Twego watku na forum ;)
Ja zjadłam widelec sałatki warzywnej i duży jogurt,a teraz nie wiem chyba se paczkę wafelków zjem.
Sephrena jak ty się trzymasz??? Ja tak sobie. Wysłałam mężunia na kolacje do jego mamuni i w ten sposób oszczędziłam kilka kalorii, ale po obiedzie pozwoliłam sobie na zjedzenie deseru :oops: :oops: :oops: wstydze sie tego :!:
nio wlasnie jak sobie dzisiaj radzisz?
ja sie dzisiaj objadlam , nie przejadlam,ale ciagle cos podjadalam, i juz kolo 12 poddalam sie z liczeniem kalorii
zebym tylko sie nie przyzwyczaila i od jutra wrucila na soja dietke
a jakie plany na jutro macie?dietka czy jeszcze jakies siwetowanie?
Sephrena i jak tam ci wczoraj poszlo :?: :D u mnie klapa klapa ;) ale od dzisiaj znowu dietkuje :D
Hej, dziewczyny :)
Wczoraj nie było znowu jakoś strasznie. Na śniadanie jajko na twardo, pół kromki chleba z szynką i sałatka z awokado. Drugie śniadanie składało się z 2 kawałków sernika :oops:. Na obiad pół tależyka deserowego sałatki z tuńczyka, a drugie pół sałatki tradycyjnej. Na kolację 2 kawałki sernika i 1 kawałek babki :oops: Chociaż do końca nie wiem, czy to można nazwac kolacją, bo zjadłam te ciasta około godziny 15... A potem to już nic nie jadłam, nie byłam głodna.
Dziś zaczęłam nawet kulturalnie, bo od miseczki musli z maślanką. Zjadłam też 1 kawałek sernika (no co ja poradzę, że tak lubię sernik? :oops: ), drugi kawałek lezy przede mną na talerzu. Chyba go odniosę, bo jakoś za słodko mi....
Ha, jestem z siebie dumna! Odniosłam go do kuchni! Możecie mi bić brawa ;)
Na obiad planuję piersi z kurczaka pod pieżynką i sałatkę z brokułów i z makaronu :) I pewnie to będzie wszystko co zjem, bo po tej sałatce to nic już nie wcisnę :)
ja dzis tez zaczelam od musli :D a sernik po prostu kocham :D :D :D i jak wczoraj wrocilam od rodzinki to wyliczylam ze przez caly dzien to prawie sam sernik jadlam :oops: :D
A niech Ci idzie na zdrowie, Tiskuś. Nie co dzień jest przecież sernik ;)