Witam Was ponownie
Wracam do Was z podkulonum ogonkiem i spuszczonymi uszkami. Już drugi raz się tu pojawiam. Liczę, że tym razem wyjdę zwycięsko z walki o szczuplejszą sylwetkę.
Przez ostatnie 2 miesiące przytyłam 3 kg na dodatek musze brać teraz sterydy więc jeżeli nie zacznę się teraz pilować będzie cieńko. Tym razem jednak postanowiłam się zabrać za odchudzanie... hmm...? profesjonalnie? Nie wiem jak to nazwać W każdym badź razie zapisałam się do dietetyka i wizyte mam wyznaczoną na 5 marca Do tego czasu musze prowadzić dzienniczek kalorii i nie ma zmiłuj, wszystko trzeba zapisywać. A jak się człowiek musi przed kimś spowiadać, to od razu inaczej zaczyna patrzec na jedzenie
Trochę chaotycznie tu wszytko napisałam, ale mam nadzieję, że mnie wesprzecie w tych ciężkich chwilach.
Zakładki