-
O jaki piesio!! I kicia jaka słodziasta!! Ja nie mogę wytrzymać jak zwierzaczki widzę, od razu się zamieniam w seścioletnią dziewcynkę.
Aniołku (Aniu :D ), muszę Ci wyznać, że robię sobie ciągle sałatkę Twojej babci z groszku i ogórasa i mi ogromnie smakuję. Zaraziłam nią już mojego chłopa (wybredne stworzenie) i rodziców. Dzięki za przepis :)
Aaaa, no i miałam spytać jak Ci weider idzie? Mnie nawet jakoś, aż się zdziwiłam, ale po tych dniach dwunastu czuję, że mam silniejszy brzuchol:)
A jak te 42 dni zrobię, to co dalej.......?
-
Potem przerwa najlepiej. :) Możesz sobie spokojnie nie ćwiczyć jakieś 2 tygodnie, albo bardzo mało. Generalnie poczekaj aż ja skończę Weidera, a potem Wam sprzedam mój superzestaw, ha! 8) Będziemy go sprawdzać razem. ;) Ale jak się Weider tak strasznie spodoba, to można go zacząć od nowa - tylko że musisz zrobić co najmniej miesiąc przerwy niby... (Tak czytałam na jakimś sportowym portalu). Wtedy mięśnie się budują. :) Zatem generalnie po A6W, tak czy siak - przerwa. :)
[Edit: Bosz, ależ się zakręciłam... No nieważne, ogólny sens zachowany - przerwa! :D Wybaczcie bełkot poranny... ;) ]
-
Staszko, dziękuję bardzo, zobaczymy co nam z tego a6w wyjdzie... w każdym razie przerwę będę miała, miło, fajno, ale to jeszcze długo.... :)
-
A ja chciałam tylko powiedzieć, że też już sobie przywłaszczyłam ten przepisik na sałateczkę i wypróbuje ...może jeszcze dziś na kolację...obaczymy. :wink:
Pozdrowionka
-
a ja o aerobicznej 6 słyszałam, że po zrobieniu całości najlepiej codziennie ćwiczyć 22 dzień żeby mięśnie się utrzymały i nie zaniknęły. Ale nie podpisuję się pod tym nawet nogą bo to było na forum a wiadomo co forum to opinia;)
-
Angel a Ty juz kobito wrucilas??????
-
Hmmm, no to ja nie wiem jak to jest z tym weiderem jest :(
Aniołku, a gdzie Ty się podziałaś?
-
Aj dziewczyny wróciłam wróciłam, ale z taką grypą, że przez 5 dni sił nie miałam żeby siedzieć :(
Ale już mi o wiele lepiej :) Katar i kaszel został ale z tym się już da życ ;)
Teraz jak na spowiedzi:
Święta- było naprawde ok! Pierwszego dnia rano tylko tata się na mnie zbulwersował jak narobil na śniadanie caly talerz przepysznych rozmaitych kanapeczek a ja podziekowalam :lol: Pogderał, pogderal i poszedl mi po pieczywlo lekkie :lol:
No a ogolnie, najgorzej bylo w poniedzialek kiedy mama wyprawiala urodziny.. :roll: Tort babci mojej jest nie z tej ziemi :roll: Ale dalam rade, bo wiedzialam ze jade do knajpy ze znajomymi to przybedzie kcal ;)
Ogolnie wlasnie tak bylo, nic nie liczylam, poprostu wiedzialam na co moge sobie pozowlic w danej chwili :)
Potem choroba, ostatnie o czym myslalam to dietkowanie, jak juz chcialam zjesc to tak zeby podbudowac sie troszke a nie czuc ssanie ;) Wiec nawet i jakies slodkosci na lepsze samopoczucie byly :roll:
Ale mimo świat i choroby waga z dzis 82,1 :twisted: Czyli jeszcze troche w dol :D
Staszko, niesamowite Cie tu spotkac ( wieczną chudzinę na tabene :twisted: )!
Wielokrotnie sie zastanawialam gdzie sie podzialas i co u Ciebie slychac! Zawsze jak wybiore sie juz na jakis spacer w domu na janowie to zerkam na twoje okienko i sobie mysle gdzie ty się podziewasz :D
Boże Conte! Pamietam go jako szczylka! :mrgreen: Zawsze wiernie nam towarzyszył w sacerkach wokół garaży :twisted:
Co do psicy, to kazdy ma swoje upodobania - i dobrze! Ja sie rozkochalam w terierach typu bull na amen ;) Zresztą moje upodobania co do psów to zaskakują nawet mnie samą :roll: W czołówce ast, pit, zaraz potem marzy mi się bulterier, dog argentyski, buldog angielski, chihuahua (!) a takze podobaja mi sie pudle olbrzymie, charty afgańskie i buldogi amerykanskie :roll: Czyli ekipa jak z zielonego jeepa :lol:
W przeciagu dwoch lat mysle, ze bedzie drugi pies- ast lub pit. Za to dogo i bullek juz w dalekiej przyszłości niestety :)
No ale oczysicie sie rozgadalam jezeli to o psiska chodzi :oops:
Mozesz mojego kota zatrudnic do biegania, oj temu to by się przydało :lol:
Ale chyba taki jego urok, że to taka gruba ciapa, obok której klade szczura a on tylko patrzy i nic :lol:
Boże, Aga ile myśmy się nie widziały?? 6 lat?? :shock:
Ale wracajac jeszcze do tego kompa to cuda na kiju co tu jest, ramy sie ze soba "nie zgadzaly", potem zasilacz nie wiedziec czmeu sie nie wlaczal i znowu na starym komp chodzi :roll: Ale poki co jest ok :roll:
A do co weidera to niestety klapa :? Przynaje bez bicia, juz 1 dnia swiat nie dalam rady :? Zreszta itak przy chorobie to ja bym nawet noga nie machnela :roll: bedziemy musieli zaczac od nowa :lol:
Dietkowanie idzie ok. Nie licze kalorii narazie, ale jak widac wychodzi mi to na dobre :)
Ale pewnie za jakis czas znowu zaczne zeby troche przyspieszyc tempo :twisted:
Wbrew swoim gabarytom, moja suk uwielbia spedzac czas na kolankach, ogolnie jak najblizej pani i Pana 8)
http://images28.fotosik.pl/187/b1f048d1191bc024.jpg
-
Aj cos mnie dzis ssie :? Bo juz myslalam bardziej dietkowo i ogranizm odrazu sie buntuje :lol:
Rano ciabattki, obiad piersniki kotleciki z surówą, gruszka :mrgreen:
Ale ogolnie nic nie liczę :mrgreen:
-
Ano 6 lat, LO + studia. :) Chudzina owszem, ale do czasu... W liceum zaczęło się tycie, bo zajadałam stresy, tak dość konkretnie, depresja i takie tam - jednym słowem masakra. Ale wygrałam i to jest najważniejsze - teraz trzymam kciuki za Ciebie i walczę z lenistwem. Z tłuszczem już całe szczęście nie muszę, jeden wróg z głowy. ;)
Słuchaj czy ta guarana naprawdę działa i jest zdrowa? Szukam na okres 'sesyjny' czegoś zdrowszego od kawy, bo już zaczynam pić ją hektolitrami, a to przesada.