Fajnie, czyli na 50 :)
Tak mnie dzisiaj naszła tęsknota za piątką z przodu na wadze, ech kiedy to bedzie... Na pewno jeszcze nie w ten wtorek :)
Wersja do druku
Fajnie, czyli na 50 :)
Tak mnie dzisiaj naszła tęsknota za piątką z przodu na wadze, ech kiedy to bedzie... Na pewno jeszcze nie w ten wtorek :)
ja dizsiaj o tym myslalam,
i wiecie co? nic mnie tak nie motywowało jeszcze do odchudzania
jak to , ze bede musiala sie przed wami przyznac do porazki
Dobra, 50% :)
:) :)
Dzisiaj ze sto razy chciałam przerwać oczyszczającą - zwłaszcza jak usiadłam z koleżankami w Pizzy Hut i one wcinały pizzę... ale jaka potem byłam z siebie dumna, hihi :lol:
Na 50% jeszcze mam szansę, więc też zrobię wszystko, żeby was nie zawieść :]
81 jutro na wagę!!
w pizzy hut to łatwo, bo jest bar sałatkowy i jest co jesć :)
Ale bar sałatkowy drogi no i żeby posiedzieć w restauracji to trzeba więcej czasu... My byłyśmy w tej części gdzie się tylko kupuje pizzę na kawałki i zbyt wiele więcej do wyboru nie ma :(
Muszę dzisiaj mniej jeść, żeby jutro lepiej wypaść :lol: :lol: :lol: :lol:
Kurcze, to chyba mobilizuje! :shock: :lol:
dzis ostatni dzien na poprawe wagi :lol: :lol:
A ja stwierdzam ze wagi na calym swiecie sa GLUPIE !!
Wazylam sie przed wyjazdem do polski - 83,4
W polsce zaraz po przyjezdzie 83.9
Ok - nie ma sprawy, 2 rozne wagi - stad ta roznica
Przed wyjazdem z polski - 82,9
Czyli wynika ze SCHUDLAM 1 kg
Dzis wchodze na swoja w niemczech - 84,2
Czyli wynika ze PRZYTYLAM 1 kg
i wez tu badz czlowieku madrym
Mam nadzieje ze to tylko @ - bo jak nie to p......ole wszystko :P
to nie tak
pijesz wode po drodze
organizm sie zabezpiecza na podroz
daj sobie dzien spokoju
wroci do normy!! :)
A do tego wczoraj miałaś niespokojną noc, a organizm potrzebuje snu, żeby wszystko luzacko po swojemu strawić. Będzie dobrze!!!