-
Wracam już w nieco lepszym nastroju. Macie racje nie ten to następny. Bo akurat w tym wypadku powinien uszanować moje zdanie a nie stawiać warunek jak nie to ... to zwykły szantaż a ja się szantażować nie dam. Pogadałam z mamą tak od serca. Cieszę sie że mogę z nią tak otwarcie rozmawiać. Pogadałyśmyu też o diecie i stwierdziłyśmy że bedziemy sie odchudzać razem. Ona po 40 troche przytyła teraz jak rzuciła palenie to 10 kg jej się przytuło i praktycznie startujemy z tej samej wagi. Fajnie będzie mieć wsparcie i partnerke do odchudzania w domku. Myślę że razem będzie nam raźniej:) Wogóle ta rozmowa bardzo poprawiła mi humor. Właśnie przed chwilą zadzwonił przyjaciel, i powiedział, że mam się nie martwić, że jestem wspaniałą dziewczyną a on ma niesamowitą przyjaciółkę i że kiedyś będzie świadkiem na moim ślubie. Dodając że jak mnie mąż skrzywdzi to on mu pokarze... Wiecie to dobrze mieć kogoś tak bliskiego. Świadomosć że moge do niego zadzwonić nawet o 3 w nocy bo przyśnił mi się koszmar sprawia że nawet jak jest źle czuje takie ciepełko. Mam świadomość że nie jestem sama:) Ide planować jadłospis na cały tydzień musze dać mamie kartkę na zakupy:p Pozdrawiam:**
-
strasznie zazdroszczę Ci faktu że możesz na każdy temat z mamą porozmawiać. ja z moją się trochę krępuję bo mam wrażenie że ona i tak nigdy mnie nie rozumie :( A i przyjaciela zazdroszczę bo ja mam tylko 2 przyjaciółki a jednak przyjaciel to coś innego...
-
Z mamą moge o wszystkim ale też się krępuję:) Więc mówię o tym o czym chce a jak nie chce mówić to się po prostu wypłacze w ramie. Ona to szanuje i jest dobrze:) Nie wpycha się w moje życie jeśli widze ze nie chce o czymś mówić. Co do przyjaciela, to jedyna osoba co do której mogę użyć terminu przyjaźń. I mi ta jedna osoba wystarczy. Nie wiem jak wygląda przyjaźń damsko-damska, pod jednym względem napewno jest prostsza, facet nie jest o przyjaciółkę zazdrosny. O przyjaciela.... o matko boska szkoda komentowac. Pozdrawiam:***
-
Kiedyś uważałam, że prawdziwego przyjaciela to się ma jednego, a jeśli się twierdzi, iż ma się ich kilu, to to już nie jest prawdziwa przyjaźć, tylko koleżeństwo..... A tu się nagla okazało, że tak serio serio mam kilkoro przyjaciół, zawsze mogę na nich liczyć, wypłakać się i pośmiać. I zrozumieją mnie, wiem. Jest wśród nich też i facet, a czemu nie? :)
Happysad, nie wnikam, kto miał rację, kto kogo powinien czy nie powinien zostawiać, bo nie mam prawa do sądów. Powiem Ci jedynie, że większość kobiet po rozstaniu rozkwita, osiąga cele, pięknieje :) Czytałam gdzieś o tym niedawno, więc Ci takiej metamorfozy życiowej życzę. Poza tym widzę, że jesteś rozgarnięta, więc dasz sobie radę :P
A to prezencik, bo dzisiaj rozdaję obrazeczki:
http://www.cyberkoty.republika.pl/smieszne/5.jpg
-
Kociaczek śliczny:) A co do faceta. Też nie wiem kto miał racje on bo ma 26 lat i to co ja mu oferowałam w łózku to było za mało, czy ja bo chciałam żeby postarał się mnie zrozumieć i dał mi czas. Wiem tylko, że nie bede robić nic wbrew sobie. Więc nie żałuję. A poradzić sobie poradze. Po tym co kiedys przetrwałam to wiem, że dam rade wielu rzeczom. W tym rozstaniu z facetem. :)
-
Święta racja. To jest niezaprzeczalnie doskonała zasada: nie robić nic przeciw sobie. Najważniejsze to być wiernym takim zasadom. I gratuluję Ci podejścia. Trzymam kciuki.
Ktoś mądry kiedyś powiedział: lepiej umrzeć strojąc, niż żyć na kolanach.
A kotka mam jeszcze jednego:)
http://www.ciebiera.eu/Fotografia/im...ages/kicia.jpg
-
Dokładnie, nigdy nic nie robić przeciwko sobie. Najważniejsze że mówisz, że dasz sobie radę. A facet pewnie sobie wszystko przemyśli i jeśli naprawdę kocha to wróci z podkulonym ogonem :wink:
-
Facet już dzwoni caly dzień. Ale nie odbieram. Starałm się z nim dogadać nie dało rady. Drugiej szansy się u mnie nie dostaje. ja jestem twarda sztuka jak trzeba;)
-
-
i słusznie. może się nauczy czegoś!