:cry:
Nie śpię, nie jem, ledwo się ruszam. Próbuję żyć, ale ciężko idzie.
Wersja do druku
:cry:
Nie śpię, nie jem, ledwo się ruszam. Próbuję żyć, ale ciężko idzie.
:(:(:( przytulam
:* dasz radę. może jeszcze nie dziś i nie jutro, ale wkrótce poczujesz się trochę lepiej. czas działa jak plaster.
a pisałam Wam, że mi wydłużono pobyt w Berlinie do końca lipca? Nie powiedziałam o tym mojemu księciowi. Jutro się z nim zobaczę. Ale nie wiem czy powiem.
Zjadłam kilka kromek chleba z szynką. Dostałam takiej gastrofazy.
Jutro rano się zważę, zobaczymy, jak moje obżarstwo Berlińskie wpłynęło na kilogramy.
A teraz biorę się za sprzątanie pokoju, bo straszny mam tu bajzel :? A ciężko się zbiera myśli w chaosie...
pisałaś nam o tym przedłużeniu pobytu.
nie lepiej mu powiedzieć? w końcu dlaczego to przed nim ukrywać?
co do porzadków, to takie prozaiczne czynności pomagają przetrwać, takze fajnie, ze znalazłaś sobie zajęcie.
trzymam kciuki za ważenie.
gr, nie idzie mi to sprzątanie. Jutro rano posprzątam. Idę się wykąpać, zapodam sobie jakiś film na dvd.
*przytula* kochana, wiem że Ci cięzko ale musisz być silna :( czas może i nie goi ran, ale za to przyzwyczaja do bólu więc kiedyś na pewno poczujesz się lepiej *przytula*
Godzin spędzonych z ukochanym: 2.
Piw w tym tygodniu: 7 (3,5L w sumie, 1L dzisiaj)
Kg: 52-53. Nadal.Uff.
Wydanych pieniędzy :roll:
Samopoczucie: ok (zwłaszcza, że po drugim piwie, chociaż mail od szefa pl, że szefowa de mnie pilnie obserwuje nie pomaga w powrocie do jako takiego stanu, ani wyznania kumpla pt"nie pisz do mnie wiecej, bo boli mnie nadal, ze rok temu mnie nie chciałaś kochać"...)
:?
Jedyne, co przy życiu trzyma, to myśl, że kotek w Berlinie już w czwartek :D
3maj sie Felicjo. Mina te ciezkie dni i bedzie dobrze ;) Moze juz nie tak samo jak kiedys ale na pewno dobrze ;)
Milego dnia ;)
Hej Kochana. Będzie dobrze,głowa do góry. Pozdrawiam i ściskam.