nie bedziesz wyglądać jak zaden wieszak ;) jak one chcą mieć niedowage to niech mają a potem bedzie jojo i dopiero beda płakać :P
gratuluje kiloska, spadek wagi motywuje jak nie wiem co :D
buziol;*
Wersja do druku
nie bedziesz wyglądać jak zaden wieszak ;) jak one chcą mieć niedowage to niech mają a potem bedzie jojo i dopiero beda płakać :P
gratuluje kiloska, spadek wagi motywuje jak nie wiem co :D
buziol;*
No tak, moda na rozmiar 0 wiecznie żywa... ale spoko, nie sądzę żeby Ci to groziło, masz za dużo rozsądku żeby się doprowadzić do stanu szkieletora :)
Fajne i bardzo mądre masz te założenia. Powinno się tu wysłać nastolatki-"oświęcimki" (te od 700kcal ;) ) żeby poczytały i popatrzyły, na czym polega dobre podejście. Czyli: sport i rzeźbienie, a nie zasysanie się dietą do stanu anemicznego, flakowatego pora.
Pięknie Ci idzie, tylko zdrowiej szybko!
Dzięki pris, za poparcie.
I wiesz, mam już plan
:wink: Bo dobry plan to połowa sukcesu.
Dietkuję sobie na poziomie 1200 jeszcze 2 tygodnie. Ten tydzień daję sobie na dochorowanie (bo nigdy nie wiadomo, ile ta choroba jeszcze potrwa), drugi tydzień na zebranie sił, prawie mi jeszcze 2kg zejdą, a potem zwiększam dawkę białka (jem to co do tej pory +mięso), wyjdzie ok.1400-1500 kcal i jadę z ćwiczeniami. Na początek reanimuję A6W, ale od początku, trochę powymiatam nogami dla rozgrzewki a po kilku dniach ruszę z jakimś konkretnym programem treningowym. W szafie mi leży stos "shape'ów" więc w majowy weekend je przejrzę i wybiorę coś dla siebie. Jeśli wytrzymam w silnej motywacji na ćwiczeniach miesiąc zrobię sobie prezent: kupię sobie jakiś drobny sprzęt fitness: ciężarki, obciążniki na kostki, gumę, czy coś na co będę miała ochotę i oczywiście fundusze.
Co do motywacji:
klęłam kiedyś strasznie na letnią potrzebę ciągłego golenia nóg. Zazdrościłam kumpelom, że one wytrzymują depilację depilatorem elektrycznym. Jedna z nich mi wtedy odparowała: jakbyś wydała kasę na ten depilator, to byś używała, aż być się przyzwyczaiła, bo inaczej by ci nie dało spać, że tyle kasy w błoto. I kupiłam depilator. Chwilę poleżał w szafie, trochę mnie gryzło, ale się przyzwyczaiłam i depiluję. Może jakbym wywaliła kasę na sprzęt do ćwiczeń zadziałałoby tak samo?
wiesz, ja depilatora używam od jakiegoś roku i kurde nadal boli :( pachy nie, ale nogi strasznie :( no i włoski mi szybko odrastają :( a na dodatek to ***** strasznie hałasuje
Generalnie jest do de.
Ukochany wczoraj przyjechał, cały wieczór męczył mnie suchy kaszel, a dziś rano obudziłam go koncertem na dwa płuca i flegmę. Czuję się i wyglądam okropnie. Zjadłam 2 opakowanie tabcinu i nic nie pomogło. Powinnam do lekarza, nie mam siły się za tym ruszyć.
Wczoraj dietka całkiem spoko, zrobiliśmy sobie michę sałatki owocowej (świeży ananas, banan, jabłko, 2 jogurty) i w zasadzie powinno być koło 1200kcal.
Wszyscy chorują :( Niedobrze. Wiosna za oknem, a tu kaszle, katary, chrychanie jakieś...
Przesyłam dużo ciepłych fluidów i zyczę zdrówka...
(zastanawiam się czy i mnie nie złapie, bo moje gardło jakieś dziwne się dziś obudziło, ale zwalam to na wczorajszą impreze)
weź sobie garść rutinoscorbinu i wypij gorącą herbatę z cytryną i miodem.
Oby cię nie dopadło (mnie właśnie po imprezie zwaliło), bo straszna to rzecz.
no niestety tak to bywa jak zaczyna się robić ciepło. ja też niedawno przeszłam przeziębienie. trzymaj się cieplutko! nie powinno trzymać dłużej niż tydzień, choć wiem, ze to też długo. :?
Niestety, trzyma już tydzień i nie wygląda na poprawę, generalnie jest gorzej.
Jadę dziś po południu do mamy, jutro rano pójdę do lekarza.
oj,no to faktycznie lekarz jest już niezbędny. nie wiem też, czy na czas choroby nie powinnaś zwiększyć choć trochę dawki kalorii, zeby organizm miał siłę walczyć :?