witam
śniadanko pysznie wygląda, a pszkole wypoczniesz po tej nie przespanej noce, a po zatym jutro weekend bedzie dobrze
miłego dnia*
Wersja do druku
witam
śniadanko pysznie wygląda, a pszkole wypoczniesz po tej nie przespanej noce, a po zatym jutro weekend bedzie dobrze
miłego dnia*
Ja tez niewyspana jestem. Moglabym sie teraz polozyc i pospac do 11.. ale lepiej pocwicze troszke ;)
hejka :) Tez wrocilam o 11, bo w sql nie ma nic juz do roboty :roll:
Eh... musze posprzatac w pokoju :?
potwornie głodna wróciłam do domu około 13. zajecia się przedłuzyły.
przed chwilką zjadłam pół kilo pomidorków(2 szt.) z jogurtem i 250g truskawek. pycha! :D
niby padam ze zmęczenia, ale muszę się przefarbować, a potem na 16 idę do fryzjera ściąć włosy, bo juz nie mogę patrzeć na moje siano ;)
uuuu, i co planujesz zrobic? znaczy sie jaki kolor i jak scianasz?
farba już leży na włosach. na pudełku mi napisali, ze wyjdzie popielaty blond ..ale zobaczymy, czy się nie pomylili ;)
jeżeli chodzi o farby to wyznaję zasadę (moze niesłusznie) 'im drożej, tym lepiej' i kupiłam sobie z L'oreala. obiecują, że mało prawdopodobne, żeby wyszło rudo i ciepło i mam nadzieję, ze tej obietnicy dotrzymają, bo niedobrze mi jest w ciepłych kolorach. teraz miałam taki lekko rudawy, fatalny orzech laskowy. już nie mogłam na siebie patrzec :/
a co do cięcia, to bedzie bob. już jest bob (jezu, jaka ta nazwa jest durna), ale krzywy jakiś i już odrosnięty, więc się w ogóle nie chce układać. poza tym po ostatnim rozjasnianiu mam zniszczone końcówki i wyglądam jak wiecheć suszonej trawy ;)
trzymajcie kciuki, zeby mnie fryzjerka nie skrzywdziła :)
3mamy kciuki za efekt koncowy.
A co do skrzywdzenia przez fryzjerke... mam traumatyczne przezycia :lol: Kiedys chcialam sobie przefarbowac na braz i fryzjerka miala jakies nieteges farby... po 2 myciach mialam ognisty rudy. :x Juz wiecej do tej pani nie poszlam. Teraz czekam tylko az mi odrosna moje naturalne i na jakis czas koniec z farbowaniem :lol:
i jak fryzurka? mam nadzieję że ślicznie :D
jest spoko. :) najpierw sie trochę bałam tego strzyzenia, bo fryzjerka jakoś tak niepewnie i powoli podchodziła do moich włosów, ale końcowy efekt jest bardzo w porządku :) kolor wyszedł super. w końcu nie mam rudej poświaty wokół głowy :D muszę zachować pudełko po farbie, żeby za miesiąc kupić taką samą.
a tak abstra***ąc od mojej czupryny, to umówiłam się dziś z kolezanką z roku na piwo (w zasadzie ona się umówiła na piwo, a ja na wino ;) ) i nie zjem w związku z tym kolacji. zostawiłam sobie kaloryczny zapas na 3 stumililitrowe lampki :)
to fajnie że jesteś zadowolona :D i brawo za to wino zamiast piwa :wink: