-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Twardym tr
Uzależniam się od pisania tutaj... ale motywuje to wspaniale. Dzień spokojny kalorycznie, 830 bodajże.... dziś bez ćwiczeń, ale po wczorajszych brykankach zakwasy męczą, oj, męczą... Nic, poćwiczę jutro.
Dziś cały dzień przy komputerze, dużo pracy, ale nie podjadam jak dawniej - za to piję pu-erh chyba litrami...
Oczywiście, niezmiennie, czekam na poniedziałek i spotkanie z wagą...
A na razie dobranoc.
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Twardy
Super. Kalorie 860, łyżwy - godzina, kaca prawie po wczorajszym nie było... oby tak dalej. I komplementy, komplementy, to jednak miód na serce, odchudzanie czy nie odchudzanie. Do tego wielka radosć, bo w poniedziałek mogę się wyspać... dobrze jest.
Uzależniam się od pisania tutaj... miałabym wyrzuty sumienia, gdybym wieczorem nei zajrzała i nie napisała chociaz kilku słów... i mam takie śmieszne, głupie wrażenie, że kiedy przestanę pisać, przestanę też się pilnować jedzeniowo... Więc piszę dzielnie.
Dzisiaj pół dnia w pracy, strasznie nudno było, dobrze, że takie soboty zdarzają się rzadko. I dobrze, że dzisiaj ciasta nie dali, bo chyba bym zaszlała. A tak - nie było pokusy, nie było problemu.
I dobranoc
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Tw
Jak to możliwe, zeby choróbsko tak zwalilo przez jedną noc? Mam 38 stopni, cały czas trzęsę się z zimna... porażka. W ziwązku z tym jutro nie pójde na basen (FATALNIE), ale i do pracy - Czyli przynajmniej się wyśpię. I teraz wlaśnie spac idę z kubkiem Fervexu i rutinoscorbinem. Oby jutro byo lepiej.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
witam:) tak sobie chodze dziś po forum i tu trafiłam , bardzo optymistyczny post Miss , super Ci idzie widzę , zwłaszcza mobilzacja do sportu ah ja też tak chcę!, ile masz jeszcze kg do zrzucenia ???,bo ja 10 jak nie więcej..
Lilou , ja jak byłam na nartach(tez codziennie 0d 9-17) to dużo kcal jadłam - włoska kuchnia:0 a nic nie przytyłam :)za to enrgii mnostwo .. ha szkoda , że już powrót do codziennej rzeczywistości no nie;)
Beti.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Tw
JEJKU ALE MILO SIE CIĘ CZYTA MOJA DROGA!! :)))) TRZYMAJ SIE, CWICZ I NIE JEDZ,,MZOE TOBIE SIE UDA,,BO JA MAM TERAZ MINI DOLKA,,ALE MOZE TO TA GLUPIA POGODA!! POZDRAWIAM I TRZYMAM SIE ZA ME KCIUKI, MAJA C NADZIEJE, ZE DZISIAJ ODPOKUTUJE KOSZMARNIE KALORYCZNA NIEDZIELE!! POZDROWIENIA LILOU
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
hej ,, wlasnie wrocilamz wojazy narciarskich,,no i znowu bedzie to samo:) czyli kalorie i kalorie i waga,,musze sie przyznac ze odpusciłam sobie post w gorach, bo jezdzilismy od 9 rAno do 17 popoludniu, wiec musialam zjesc cos zeby zyc:) a smakowalo wszystko i zadwolona jestem jak nigdy!!! MissS kuruj sie i inie podjadaj smakolyków ukradkiem :) pozdrawiam serdecznie Lilou>
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Twardy
Dziś późno,ale na dobranoc muszę coś napisać... kalorycznie bez zmian, 850, i to samych zdrowych... z ćwiczeń trochę aerobiku. Ogólnie dużo pracy, ale też zadzwiająco dużo energii i pozytywnego nastawienia, odkąd na diecie jestem... oby tak dalej
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Witaj, Lilou, zaglądaj częściej, a kciuki pewnie, że trzymać będę... Uda ci się, uda. Pogoda wszak się zmieni, i to na lepszą....
A ja tu piszę tak rano, bo radość mnie rozpiera; dzisiaj dzień sądu, dzień ważenia... liczyłam, marzyłam, że będzie 85, więc minus jeden, a kochana waga dała mi bonus: było 84!!! Więc 6 kilo od 6 stycznia. Oby tak dalej, to się do lata wyrobię spokojnie.
Po Vicie wczorajszej nogami ruszyć nie mogę. (Rękami zresztą też nie).
A teraz zajmuję się pracą i do wieczora
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Cze dziewczyny, Wasze posty to balsam na schorowaną duszę... bo grypsko mnie dopadło z impetem niewyobrażalnym. Oczywiście w związku z tym na basen w tym tyg nie pójdę, na łyżwy też nie... wyleguję się w łóżku, marudzę i narzekam, że tak biedna jestem.
Ale nie wszystko takie ponure... tak, tak, dobrze sie domyślacie, waga się zlitowała nade mną, chorą biedulą... niespodzianka, nie wiadomo jakim cudem 2 kg mniej. Czyli 79. Czyli, UWAGA, UWAGA, BMi 25 (mniejsze minimalnie, jakieś 24,90, ale zawsze!!!!). Czyli połowa drogi za mną. Jeszcze 11 i będzie good.
Lilou, i jak po nartach? Włoskie żarcie bomba? Wina też? Nie podjadać mam? Hm... własciwie trochę kuszą smakołyki ,ale dzisiaj za chora jestem na podjadanie. Dałam sobie chwilowo spokój z moją dieta 800-900, wrócę do niej, jak grypa pójdzie w cholerę. W związkuz tym dzisiaj 985, ale głównie zdrowe. Przestępstwo? - owszem, faworków kilka...
Wcale tym nie skruszona
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
ah,,wiecej energii pewnie masz bo mniej ociezała jestes,,,,wiadomo,,ale zobaczysz ze dostaniesz skrzydeł - jak haah pojdizesz po mniejsze ubrania:) ahha,,,to daje power! pozdro
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
łe,,,no faworki sie nie licza,,hahahah,,,a zarcie wloskie do kitu,,,przynajmniej pizza, ktora jadłam, ciesze nawet bo zostawilam 3/4 i tyle zaoszczedzialm, na szczescie nie przytyłam, ale tez nie schudłam,,mam nadzieje ze poleci mi wreszcie moje upragnione 5-6 kilo,,bo jakos trudno mijes zgubic,,wydaje mi sie czasami ze to niemożliwe!:( ale trudno dzisiaj sledz,,wiec te pyszne rybki zostaną skonsumowane z wielką celebracją! :) pozdrawiam, aha ,,mpje BMI = 22,86 cholera,,nie chce sie ruszyc,,,:((( pozdro Lilou
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
ah,,wódeczka zostala wczoraj przytransportowana wiec sledzik sobie poplynie:)....ale na powaznie,,to nareszcie jutro aeeeerooooobikkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk...wow,,tesknie juz!!!!
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Oj, zajęłam się ta pracą, że hej... latania po mieście było dzisiaj tyle, że z ćwiczeń nici, ale kalorie w porządku... Nie wiem, czy to neoficki zapał przeze mnie przemawia, ale od kiedy mniej jem, mam więcej energii, zapału... chyba uwierzyłam bardziej w siebie, nic mnie nie przeraża, zaczynam nowe rzeczy, jakos tak radośniej patrzę w przyszłośc... no, oby nie zapeszyć, pukam w niemalowane i idę spać...
Dobranoc
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Och, Lilou, wiem, wiem! Już czekam na szał zakupów mniejszych ciuchów! Na razie cieszę sie, że obecne robią sie luźniejsze, a i stare wyjmę z szafy lada... kilogram.
pa pa
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Znowu wieczór, znowu spowiedź.. .z czystym sumieniem, ale z ciężkim sercem... coraz bardziej kuszą mnie słodycze; chyba zaplanuję sobie na jutro jakieś dwa-trzy ciasteczka, wliczę je w limit kalorii, bo jeśli teraz im nie ulegnę, dopadną mnie kiedyś i wtedy polegnę... Trzeba przewidywać kroki wroga i je uprzedzać. A w sobotę znowu impreza się szykuje... Zobaczymy, nie dam się tak łatwo. W końcu twardym trzeba być, prawda?
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Ach, Lilou, zazdroszczę Ci tego śledzia!!!!!!!!!! Ja mały kawałeczek może owszem skonsumuję, ale co to za sledzik bez kieliszeczka... rybka, wiadomo, pływac lubi. Ale antybiotyki nie i dlatego obejdę się smakiem.
Ale bez takiego znowu bólu, bo dzisiaj, choroba czy nei choroba, urządziłam sobie, zgodnie z postanowieniem dawnym, WIELKIE MIERZENIE starych ciuchów. REWELACJA!!!!! Od razu, primo, troszkę ozdrowiałam, secundo, odechcialo mi sie smakołyków.
Dobra, później jeszcze zajrzę, a teraz wracam do łózka
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
no, to sledzikowi morza spokojnego życzę, żadnego, broń Boże, sztormu!!!!!!!!! Ach, iektóym to dobrze... trudno, ja ide konsumować grejfruta. Taki los. Do jutra. Obyś tylko kaca za dużego nie miała, Lilou.
Pa
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
MissS idzie Ci znakomicie! łał=) Jesteś bardzo Tfarda. Widzę że podchodzisz do odchudzania strategicznie ( z tymi ciasteczkami) hihi. I prawidłowo. Chapsnij coś sobie bez wyrzutów sumienia. Tylko nie przesadź z ciasteczkami bo ja, jakem ciasteczkowy potwór będę Cię straszyć po nocach!=)
Częściej mi wychodzi bycie "mientkim" no ale cóż...staram się, to najważniejsze.
pozdrowionka
karo/lil*mermaid/ninja girl
=|=
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Dzięki ninja, wiesz, że taka pochwala cholernie motywuje... i tu mi się teraz należą baty, nie za obżarstwo, bo ciasteczka zostały wliczone i kalorii z nimi było i tak tylko 880, ale za to, że ja taka leniwa jestem i dużo wątków czytam, ale rzadko się dopisuję... I Ciebie, ninja i jeni16 czytam stale i bardzo wam kibicuję, tylko jakoś tak się nie odzywałam...
No, to się pokajałam i mi lepiej. A łakomstwo ciasteczkowe dzisiaj oszukałam - zjadłam dwie lekko już zeschnięte delicje, które, jako że wiekowe, wcale nie były takie pyszne, jak na to liczyłam... i z łakomstwem chyba spokój, przynajmniej na jakiś czas
pozdrawiam
MissS
-
Re: ...
Rany, ale dziś tu tłoczno. Tyle nowych postów, myślałam, że już sie nie znajdę... Ja cóz, ja dziś dzielnie, bo kalorii 880, i nudno, bo w domu, w łózku... więc i pisac nie ma co.
Lilou, jak tam, kac po śledziku był? I zakwasy po aerobiku? Ja już tęsknię za łyżwami i, tym bardziej, za moim aqua aerobikiem... Przez tą chorobę ze trzy zajęcia mi przepadną... fatalnie. I co na to waga w poniedziałek?
-
Re: Re: ...
oj miss,.,niestety,,niestety,.,nie poszlam na aero,,,,po moim wypadku na nartach bolał mnie kregosłup,,no i postanowiłam nie przesadzac,,no ale mam takiego dola,,,bo waga stoi,,a ja nic nie robie,,:( szok,,moje kolezanki chudna jak glupie,,a ja nie,,no serio,,,od pol roku ,,co schudne 2 kilo to to wraca,,,no nie wiem co począc,,,juz mi sie niedobrze robi,,a dodatkowo kolejne wakacje bede sie wstydzic, ze niby sie odchudzam a wygladam jak idiotka:( oj,,oj,,pa,,,L.
-
:)
Ja też jestem leń okropny i mimo że zaglądam na inne posty to nic tam nie piszę. Dont łory:) Mój domek-Mission Possible-i z niego prawie wcale się nie ruszam. Muszę to zmienić i zacząć się udzielać. Sporo zachodu z tym klikaniem na"odpowiedz" "dalej....":) Chociaż często on się opłaca.
No oka widzę że znów muszę Cię pochwalić:) Świetnie Super Wspaniale:) Ja bym nie wytrzymała. Po dwóch ciachach skończyłoby się na 2 paczkach. Serio. To dalszych sukcesów!
papa
KARO
=|=
-
Re: :)
E tam zaraz na dwóch paczkach. Spróbuj może kupowac ciastka, ktorych nie lubisz, wtedy zjesz mniej iw yrzuty sumienia będa mniejsze.
A ja zaraz idę na aqua aerobik po raz pierwszy. Zobaczymy, jak tam będzie. Wieczorem pewnie coś o tym napiszę.
na razie
MissS
-
Re: Re: Re: ...
Ejże, Lilou... dól? Ale najpierw cie pochwalę, że na aero nie poszaś... Pewnie,lepiej się wstrzymac niż sforsować. A waga sie nie martw. Ruszy, i to przed latem. Tylko zaplanuj jakąś kampanię na cholerę, wykiwaj ją, niech się nawet nie zroientuje, że to na nią zamach... A powiedz, Lilou, ty wlaściwie liczysz te cholerne kalorie czy nie liczysz? Bo przy liczeniu, mi przynajmniej, jest najłątwiej - kiedy ciastka zaczynaja snić mi sie po nocach, wsuwam szpinak i brokuły przez cały dzień i dowalam sobie takie ciacho. I jakoś idę do przodu. A do lata zdązysz, Lilou, nie ma bata. Jutro, kiedy będziesz to czytała, zaparz sobie pysznej kawy/ herbaty, nie denerwuj się, tylko podejdx do sprawy spokojnie i rozsądnie. I trzymajsię.
A ja dzisiaj 826, sama nei wiem ,czemu tak malo, jakoś tak wyszło ,dużo spałam, to i mało jadłam... Jezu, już chcę z domu!!!!!!!!!! A do poniedizałku jeszcze tyle czasu....
-
Re: Re: :)
No, dzisiaj to naprawdę jestem z siebie dumna. Aqua aerobik ok, później jeszcze trochę pływania było. I teraz tak raz albo dwa w tygodniu. Dietetycznie ok, znowu 850, same zdrowe. Jutro, czyli w piątek, będzie trudno, bo cały dzień na mieście, ale od czego jogurty i kubusie? A warzywa zjem już wieczorem, trudno, że po 19-tej. Jestem dobrej myśli. W poniedziałek chyba znowu będzie 1 kg mniej.
Do jutra,
MissS
-
Re: Re: Re: :)
Dzień dzisiaj był makabryczny, okropna nasiadówa w pracy, do tego latanie po mieście - W TAKĄ POGODĘ! JUtro zapowiada się nie lepiej - znowu zebranie, choć sobota. I cały dzień trzeba będzie oszczędzać kalorie, bo wieczorem impreza. Dzisiaj spoko, już a konto jutra - 780. Bo jutro będzie ponad 1000; dojdzie alkohol. Więc przed południem - hiper-dietetycznie, tak do 400 kcal, żeby ta impreza nie była zbyt wielkim odstępstwem. Nic, jeden dzień przeżyję. Najbardziej stresuje mnie nie to, że złamię, czy jakoś tam naruszę dietę, tylko że to tak blisko poniedziałku, czyli ważenia. Rozważałam już, czy nie przełożyć ważenia na, dajmy na to, piątek, ale nie - w końcu jeszcze dużo weekendów przede mną, a jeśli zacznę sobie co tydzień szaleć, upojona spadkiem wagi... - bez sensu. Póki co - imprez mało i skromne. Zaszaleję, jak będzie -11 od wagi wyjściowej. czyli, wg stanu z ostatniego poniedziałku, za 5 kg. Czyli za miesiąc jednodniowe, jednorazowe szaleństwo. A jak będzie -15, przełożę ważenia na piątek. Do tego czasu - poniedziałki. A teraz spać.
MissS
-
Re: Re: Re: Re: ...
Ojojoj! Zdrowieję, nie ma co! i w związku z tym apetyt że hoho! I Niedobrze, niedobrze! Kalorii 1060, w tym 3 zdradzieckie jeżyki!!!!! Te ciasteczka to moja największa słabość. Ale jaki to koszmar: siedzę w domu, nic nie robię, czuję sie już prawie dobrze... i tylko myśle o jedzeniu. I tak jeszcze dwa dni... nic, jakoś wytrzymam. Moze jutro już zmobilizuje mnie poniedziałkowe ważenie. A teraz jeszcze jeden pu-erh i dobranoc
-
Re: Re: Re: Re: :)
O BOże. O BOŻE. No, dzisiaj zaszalałam. Ale waściwie planowałam to, moze nie? Kalorii było w ciągu dnia ze 400, za to później dobiłam, oj, dobiłam. Piszę po pijaku, a jakże, ale napisać muszę. Dużo bylo tego wina, oj, dużo. Ale jadłam tylko sałatkę grecką. zero pieczywa, połowa fety i oliwki zostały z boku. Więc w 1100 chyba się zmieściłam. Zaraz idę spać, odespać tę rozpustę.
Pozdrawiam,
pijana
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: ...
Uf.. jak dobrze. Właśnie zniszczyłam dwóch ostatnich przedstawicieli wroga, czyli dwa ostatnie jeżyki. Inne słodycze mnie nie ruszają, ale jeżyki... mój Boże... na szczęście już ich nie ma. Pamiątka - hiperścisły rygor kaloryczny na resztkę dnia, ale w sumie warto było...
Tak sobie siedzę i zastanaiwam sie, jak to się stało, ze tak mi się udało wziąć się w garśc i schudnąc tyle właściwie bez wpadek... nie wiem. Bo przecież tyle razy przedtem próbowalam, obiecywalam sobie, wyznaczalam daty, terminy... i nic. Klęska za klęską, w najlepszym wypadku - drakońska dieta, kilka kilo w dół i jojo wręcz konkursowe zaraz później. A teraz? -11 i wiem, ze będzie więcej, a do tego spokój i usmiech na twarzy. Sama tego nie rozumem. Ale i tak strasznie się cieszę.
Boze, alez się rozpisałam. I to nie koniec. Wieczorem znowu zajrzę
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: ...
No i mam, głupia baba. Po cholerę tak sie chwaliłam, ze mi łatwo, ze to, że tamto? Mam skutek. Dzisiaj kcal 920, ale jakim kosztem!!!! Myslałam, że mnie skręci, a i tak kilka landrynek weszło. KILKA, naprawde tylko KILKA, ale to i tak niedobrze. A gdybym miała w domu czekoladę, to, ho ho... no, ale nie miałam, dzieki Bogu. Oby jutro bylo lepiej.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: :)
jejuu,,,,MissS,,,ja tez mam kaca jak cholera, ale pobalowalam od piatku, a dzisiaj podwójny tragos! pozdro Słaba Lilou
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ...
kilka landrynek?? to nic naprzeciw,,pistacji:) hahahha pozdro L.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ...
wlasnie leze w lozku i mam lekka banie, po konsumpcji grzanego wina, oraz pozarciu skrzydel kurczaka z grilla, oj miss miss,,jak tu chudnac,,skoro wokól tyle pokus,,,hmmm,,hmm,,,oj,,oczka mi sie kleja:) papaapappapaaaaaaaaaaa L.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ...
na szczescie niedlugo wiosna, mozna wtedy jesc super salatki ,,mniam,mniam, ale teraz super salatki sa tez bardzo pyszne, a jesli chodzi o ograniczenia, to moim sposobem jest ograniczenie pieczywa, ciast, i innych badziewi, oczywiscie sa dni kiedy grzesze,,,a niech tam, pozniej załuje, no ale cóż,, ale tak na serio to wspanialych warzyw nigdy nie za duzo!!! rozne przepisy mozna znalezc w dziale odchudone przepisy, dobrym zapychaczem sa jajka, no a krolem posrod super zapychacz,,oczywiscie akurat jest to subiektywna opinia,,jest swiezy sok z pomaranczy lub grapefruitów - w przypadku wieczornego napadu nieezidentyfikowanego uczucia glodu nalezy wycisnac szklanice i wypic, mozna opijac sie sokiem z pomidorow,,tez pycha (sok pomidorowy ma chyba najmniej kalorii ze wszytskich sokow!!) oprocz tego szpinak, brokuly, kalafior itd itp - oczywiscie nie okraszane masełkiem:) haha tylko chuuude!! zycze powodzenia i pozdrawiam L.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ...
na szczescie niedlugo wiosna, mozna wtedy jesc super salatki ,,mniam,mniam, ale teraz super salatki sa tez bardzo pyszne, a jesli chodzi o ograniczenia, to moim sposobem jest ograniczenie pieczywa, ciast, i innych badziewi, oczywiscie sa dni kiedy grzesze,,,a niech tam, pozniej załuje, no ale cóż,, ale tak na serio to wspanialych warzyw nigdy nie za duzo!!! rozne przepisy mozna znalezc w dziale odchudone przepisy, dobrym zapychaczem sa jajka, no a krolem posrod super zapychacz,,oczywiscie akurat jest to subiektywna opinia,,jest swiezy sok z pomaranczy lub grapefruitów - w przypadku wieczornego napadu nieezidentyfikowanego uczucia glodu nalezy wycisnac szklanice i wypic, mozna opijac sie sokiem z pomidorow,,tez pycha (sok pomidorowy ma chyba najmniej kalorii ze wszytskich sokow!!) oprocz tego szpinak, brokuly, kalafior itd itp - oczywiscie nie okraszane masełkiem:) haha tylko chuuude!! zycze powodzenia i pozdrawiam L.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Warzywa na Patelnie z Hortexu to bajer nieprzecietny,,,mniam mniam, ja dorzucam jeszcze fasolke szparagowa mrozoną,,no i heja,,cala rodzinka moja tez lubi,,,i nawet zarazilam kol z pracy,,i wszyscy lubia, zamiast ziemniorów albo jako samodzielne danie *tak jak ja! pozdrawiam,,papapapa Lilou
-
Re: Re: Re: Re: Re: :)
Cóż, za wczorajsze szaleństwo zapłaciłam... wiadomo, kacem. Głowa odpadała, a ja mimo niedzieli musiałam dzisiaj popracować... Za to kaloryczna pokuta była, 850, więc ok.
A jutro ważenie... oby waga mnie nie ukarała za wczoraj...
dobranoc
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ...
Cześc Lilou, witaj kulkaaa
no własnie, zapychacze... ja wcinam ogórki konserwowe i pomidory, bez których dla mnie życia nie ma... co z tego, ze teraz takie plastikowe i sztuczne, pomidor to pomidor... i ma malo kalorii. I szpinak. Szpinak z cebulka i jogurtem- marzenie, żarcia kupa i zapycha wspaniale. I oczywiście podstawa mojego pozywienia - czyli mrozonkinajrózniejsze. Mieszankiw arzywne na patelnię, do ktorych tylko łyżeczka oliwy i przyprawy, i żarcie mniam i malo kaloryczne.
A pistacji, moje drogie, nie dotykam... bo poleciałabym, że hej.
Pieczywa i ciasta nie dotykam od dwóch miesięcy.... i wiecie co? Wlasciwie już mi ich nie brakuje, ot, co jakis czas, co dwa tygodnie mniej więcej, wcinam kromkę chlebka. Na początku byłocięzko ,zarówno z ograniczeniami, jak i z mieszczeniem się w 1000, ale teraz to już spoko (o Jezu, żebym tylko znowu nie zapeszyła).
No i ja wlasciwie nie jem teraz męsa... nawet chude ma jednak full kalorii, wolę je skonsumowac w bardziej zapychającej ,czyli warzywnej, postaci...
To chyab tyle
Kulkaaa, melduj się, jak Ci idzie!!!!!!!! I mało grzesz! A ty, Lilou, widże, że ostro się zabrałas po wloskich szaleństwach...
Na razie. Do później.
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Tak jest, Lilou, własnie taki jutro planuję sobie obiadek... a patent z fasolką wypróbuję... może już jutro. A teraz idę spać, bo od jutra powrót do rzeczywistości... Może to chorowanie i nudne było, ale przynajmniej mogłam się wyspać... To dobranoc
MissS
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ...
czesc dziewczyny!! Moge do Was dolaczyc???? Na diete przeszlam w srode 1000kcal i do dzisiaj bardzo dobrze mi to wychodzilo... Przez caly post zero slodyczy, zero krakersow, czy paluszkow - takie jest moje postanowienie... tylko dzisiejszy dzien..porazka.. no wlasnie..pistacje.... zjadlam ich...250g!!!!!!!!ale za to caly dzien w ruchu.pozdrwaiam goraco!! jaki jest Wasz jadlospis?? o nalezy jesc, zeby wyszlo mniej niz 1000kcal??