No i znowu jestem pod wielkim wrażeniem :shock:
Trzymaj tak dalej i bądź moim natchnieniem :wink:
Wersja do druku
No i znowu jestem pod wielkim wrażeniem :shock:
Trzymaj tak dalej i bądź moim natchnieniem :wink:
Normalnie sie zawstydziłam , bo ja dzis taka "wczorajsza jestem" i nie mam ochoty na nic, nawet na aerobik...to znaczy na żarełko mam, ale bronię się przed nim na razie.
To moze ja sie też zmuszę i poćwicze jednak :roll: Nie wiem tylko czy mnie nogi uniosą...
buziaki
Gagatku jak tam zmagania z dietkowaniem :lol:
Znowu dziś pokonasz samą siebie :?: :lol: :wink:
gagatku - dzięki za wsparcie na moim wątku, ja za Ciebie również trzymam kciuki.
Pozdrawiam i zyczę mmiłego dietkowego dnia :wink:
No nie następna gdzieś wsiąkła :cry:
Nie wsiąkłam, nie wsiąkłam... :lol:
Jestem!!!
Odwiedzam Was codziennie, tylko czasu brakuje...
Ale dzisiaj nadrabiam... 8)
Dietkę trzymam podobną jak na początku.
Pokochałam warzywka na parze... UUUWIELBIAM JE!
Najbardziej mi smakują te z Biedronki "Na patelnię".
W rowerkowaniu doszłam przez te dwa tygodnie z 40minut do PEŁNEJ GODZINKI!! (wczoraj)
A... no i wczoraj odkryłam, że po przejechaniu 60 minut mój licznik się zeruje... :lol:
jest 59:59 a potem 00:00... :lol:
Mój luby na to: To bardzo niedobrze, bo jak będziesz jeździć trzy godziny, to nie będziesz wiedziała na której jesteś.... 8)
Jego wiara we mnie jest powalająca...
Nie wiem czy i ile schudłam, ale już po tym czasie widzę, że mam mniejszy cellulit i wreszcie wbiłam się w jeansy, które leżały w szafie już hooo hooo i jeszcze trochę. :wink:
Co prawda wyjść w nich nie wyjdę, ale zawsze coś!!
Muszę kupić sobie więcej koszulek do ćwiczeń i dresiaków, bo te które mam są po każdej sesji rowerkowej mokre.
I to nie tak normalnie mokre, one są MOKRE!! CAŁE!!
Dobra, rozpisałam się... Mam nadzieję, że będę Was odwiedzać kiedy się da... A jak się nie da to też będę Was odwiedzać.. hihihi :D :D
Buziam i Papatki!!
Wpadam z rewizytą. obiecuje przeczytać wąteczek przy odrobinie wolnego czasu. Pozdrawiam i życze sił i motywacji do walki z naszymi kilogramkami!
A ja, gaggatku, jak zwykle podziwiam Twoje zaangażowanie w ćwiczenia:-)
Ale przy okazji pochwalę się, że i ja już się wdrożyłam w jeżdżenie na rowerku, ale nie stacjonarnym, tylko takim normalnym:-) Pogoda nareszcie sprzyja:-) I jestem szcześliwa po każdej chwili spędzonej na rowerze:-) Ostatnio robiłam nawet po 40 km:-) Jak na zasiedziałą kobite bez kondycji to całkiem nieźle, tak myślę;-)
Mam nadzieję, że mój zapał nie zmaleje, biorę sobie Ciebie za wzór do naśladowania!!:-)
skoro tyle cwiczysz to schudlas na pewno. 3mam kciulki ;)
Gagatku test ubraniowy jest najlepszy :lol: bo jak dużo jeździsz na rowerku to tłuszcz zamienia się w mięśnie i waga nie pokazuje spadku, ale tłuszczyku jest mniej i to jest super :lol: Trzymaj tak dalej :!: :!: :!: :!: :!: :!: