-
Wytrwałam kolejny dzień,nie uleglam pokusie, mimo, ze kolezanki zajadaly się przy mnie czekoladkami i pily moją ulubiona pepsi :P
Jestem z siebie dumna, że wytrwałam już to 6 dni no i jestem lżejsza o 5 kg :twisted:
Jeszcze 7 dni do konca, ciekawe ile jeszcze kg schudne :roll: a potem napewno nie pozwole , żeby wrocily,ale i tak nie mogę doczekać się końca, w sumie myślę o tym, co zjem po diecie, napewno nie będzie to nic z menu kopenhaskiej :D
Trzymajcie za mnie kciuki, bo nie ukrywam - jest coraz trudniej. Coraz mniej smakują mi produkty zawarte w tej dietce, na jajka to juz patrzec nie moge, na brokuly,salate i marchewke też nie, ale jestem twarda, wygram tą walke :D
Żadna wygrana nie przynosi tyle satysfakcji, co wygrana z samą sobą.
Wtedy człowiek czuje się taki silny, wie , że może dużo. Czuje , że lata :D No i perspektywa wbicia się w te wszystkie cudowne ciuszki, w ktore mam ochotę się wbić.. jest taka słodka :D Myślę, że to będzie słodsze i o wiele smaczniejsze, niż te wszystkie pyszności , ktorych sobie oszczędziłam. :D
-
Agusiu tez tak mialam ze marzylam co zjem po kopenhaskiej hihi :lol: Wiesz jaka pozniej przyjemnosc zjesc to co sie lubi :lol: za to teraz mam obrzydzenie do jajek. Mi narazie kilogramy na szczescie nie wracaja. Mam nadzieje ze wytrwasz do konca, 3mam za to kciuki ;) A swoja droga... 6 dzien... wytrwala jestes ;) Najgorsze za toba ;)
Pozdrawiam i wierze w Ciebie ;)
-
Ja zjem jogurt truskawkowy. To wiem napewno :D Uwielbiam go.
-
Martwilam się troche tym, że waga nie spada.. jednak dzisiaj rano postanowilam się zważyć i doznałam szoku.. waga pokazuje 3kg mniej.. tzn tamte 5kg +3kg =8kg.
Tak moje drogie po 7 dniach ja jestem mniejsza o 8kg :D A tu jeszcze 6 dni przede mna, napewno nie pozwole , zeby te kg wrocily, ojj napewno nie :D
Nie ukrywam, motywacja do walki wzrosla, jednak wasze wsparcie też jest mi potrzebne, bardzo dziekuje wszystkim tym dziewczyna, ktore sie tu wpisaly , jestescie boskie:*
-
8 kg :!: Niesamowity wynik :D Cieszę się, że tak ładnie Ci kg uciekają :) Dymko ja też będę miała wstręt do jajek - a właściwie już mam :wink: Zresztą wcześniej nigdy nie jadłam żółtek, bo nie lubiłam - samo białko. Agusiu mi też przychodzi często na myśl taki jogurcik truskawkowy light, który wcześniej często jadłam - a najchętniej zjadłabym kanapkę z wasą sport, plasterkiem sera żółtego i mnóstwem warzyw.. Mmm..
-
ja tam moge jesc wszystko oprocz smalcu i selera :)
a jajka nawet po kopenhaskiej kocham.
Tylko na szpinak nie patrze :)
-
Agusiu jestem z Ciebie dumna... 8 kg :shock: Rewelacja. Gratulacje. A to dopiero 7 dzien... to jeszcze 6 :shock: Za tydzien nic juz nam tu z Cebie nie zostanie.
3mam kciuki za te pozostale 6 dni ;)
-
Ta nic nie zostanie:D mimo tych 8kg jeszcze dluga droga przede mna ;d
Wlasnie wrocilam i dopiero teraz zjem obiad, no ale wazne, ze przed 18 ;d zwykle jem kolo15,16.
Ajjj już 8 dzien ;d Muszę się zmuszać wczesniej do snu, bo wczoraj usnelam kolo 2 mysklalm,z e umre z glodu :D Zwlaszcza , ze wczoraj tylko ten kawaleczek mięska ;p
Aj aj im bliżej celu tym mi trudniej, a powinno byc odwrotnie, nie? :oops:
-
Dzisiaj znajomi jedli przy mnie pizze, a ja nie złamałam się:D Popijałam wodę. Jestem z siebie dumna. Szczerze powiem, ze z obrzydzeniem jem każdą potrawę z menu kopnehsakiej, jest mi niedobrze na sam widok , ale dam rade. Za mną już 8 dzień,burczy mi w brzuchu,troche kręci w głowie, ale dociągne do końca, postanowilam, że przez kolejne dni nie będę się ważyła, wynik obejrze w niedzielny poranek,mam nadzieje, ze to bedzie mile wrażenie.
Pozdrawiam :*
-
Brawo :) Pizza to muszę przyznać trudny przeciwnik .. :) Ja też już na to wszystko już nie mogę patrzeć i zdarza się że kręci mi się w głowie, ale pocieszam się że już przecież 2/3 drogi za nami :!: Zresztą, jak przetrwałaś natarcie pizzy - przetrwasz wszystko :D Z takiego założenia wychodzę bo ja pizzę uwielbiam :) Dziś jogurt naturalny - także będzie odrobina urozmaicenia - na szczęście jogurcik lubię :D Trzymam dalej kciuki :)