Hej :)
Trzymam kciuki za egzamin :) Staraj się nie być głodna ani żeby Ci nie było słabo w okolicach nauki albo egzaminu bo myślenie nie działa na pełnych obrotach ;)
Zaczynają się sypać komplementy :) Super :lol:
Wersja do druku
Hej :)
Trzymam kciuki za egzamin :) Staraj się nie być głodna ani żeby Ci nie było słabo w okolicach nauki albo egzaminu bo myślenie nie działa na pełnych obrotach ;)
Zaczynają się sypać komplementy :) Super :lol:
Oj ja na Kopenhaskiej też nie dawałam rady. Ale polecam dietkę Misiową tylko 5 dni ale naprawdę chyba przyzwyczai do jedzenia często a mało i to jest super :lol:
witajcie Kochane!
przepraszam, że nie zaglądałam...
mimo, ze przerwałam kopenhaską i jadłam w miarę noramlnie (tzn calkiem odpuściłam sobie dietę), to dalej źle się czułam. Ale od dziś mocne postanowienie poprawy co do ćwiczeń ;) rowerek wieczorkiem itp ;)
z jedzeniem na razie zobaczymy ;) ale oczywiście będę się ograniczać do 1000kcal ;)
buziaki! ;)
dzisiejsze menu:
:arrow: śniadanie: kefir + otręby owsiane (250kcal) i jabłko (75kcal)
reszta dopiero w planach ;)
to trzymam kciuki za nową dietę i plan cwiczen, powodzenia
miłego dnia*
Dzięki za wsparcie, narazie nie ciągnie mnie aż tak do słodkiego żebym musiała sięgnąć, mam pytanie jak zmienić na liczniku wagę, żeby się zmieniała, bo nie wiem :P
anulaaa nie wiem, bo ja mam suwak robiony na innej stronie.
aż wstyd sie przyznać, ale moje dzisiejszez mozne postanowienie poprawy (jeśli chodzi o jedzenie) poległo na całej linii :oops: :cry:
musisz się trzymać. .. nie odpuszczaj. zdarza się przecież :roll: :wink: najgorzej zrezygnować, każdy ma chwile słabości. trzymam za Ciebie kciuki:***
antares611 - no tylko się nie poddawaj! Jeden dzień schrzaniony to jeszcze nic strasznego ;)
Co do mojej kopenhaskiej - szkoda gadać, wszystko opisałam dokładnie u siebie :(
Grunt to nie odpuścić i od następnego dnia zacząć od nowa :)
<kop> dla motywacji :)
Tak jest, najważniejsze żeby się nie poddawać :lol: Jutro też jest dzień :!:
nie poddawaj sie wszystko bedzie dobrze ja wciaz wierze ze damy rade :) chcemy byc pekne wiec bedziemy
tak kochana po każdym upadku trzeba się podnieśc i zacząc od nowa :lol: , więc do dzieła :wink:
miłego dnia *
cześć Dziewczyny!
wczoraj słowo się rzekło, więc od dziś biorę się za siebie ;)
(wczoraj na szczęście zmobilizowąłam się do jazdy na rowerze - 1,5godziny - zawsze to coś ;) ).
nie wiem jak u Was ale u mnie od samego rana pada... mam nadzieję, że do wieczora pogoda się poprawi ;)
dzisiejsze menu:
:arrow: śniadanie - kromka pieczywa wasa i 2 szklanki kefiru ;)
Hej :)
U nas pochmurno a chciałam nad morze pojechać i poopalać się pierwszy raz w tym roku. Z natury jestem strasznie blada a nogi to już w ogóle ;)
Trzymam kciuki :)
sunrise też w planach miałam dziś opalanie (biorąc pod uwagę ostatnie upały), no ale trudno ;)
:arrow: obiad: 2jajka na miękko i 3kromki Wasa
jak na razie dziś ok 500kcal ;)
U mnie udało się jeszcze rano skorzystać ze słońca i ciepła, więc miałam dłuuugi spacer po mieście... Później się pochmurnie zrobiło, a teraz znów słoneczko świeci... :) Tylko taki paskudny, chłodny wiaterek dziś wieje... Fee...
A też marzy mi się może i jakieś opalanko, bo narazie to jest tragedia hihi
antares611: Nie za malutko Ty kochana jesz? :)
No i super że się nie poddajesz, tak trzymaj :lol:
własnie jestem po kolacji ;)
:arrow: 3kromki chleba starosłowiańśkiego z twórczością własną ;)
(wziełam chudy twaróg, jogurt naturalny, ogórka, pomidora, czosnek, cebulę i bazylię (co trzeba pokroiłam, wymieszałam i zjadłam ;) )
bilans na dziś to trochę ponad 850kcal ;)
saliva dzięki za troskę ;) i tak mam wrażenie że dziś dużo zjadąłm, ale to pewnie dlatego, że cały dzień siedzę w domu (przez tę pogodę...) wieczorkiem obmyślę, co by jutro dobrego kupić do jedzenia na najbliższe dni ;)
Witam wieczorowa pora a moze antares611 nie katuj sie tak a jedz normalnie a w mniejszych ilosciach u mnie to działa i trace na wadze wiec moze i u ciebie
<grozi palcem>
850 kcal to stanowczo za malo! Organizm Ci się przestawi na magazynowanie wszystkiego, czego mu dostarczysz żeby mieć z czego czerpać na ciężkie dni, które ma wrażenie że go czekają. Spróbuj obliczyć sobie zapotrzebowanie kaloryczne na np. tej stronie http://www.odchudzanie.yoyo.pl/kalku...kaloryczne.htm
i odejmij od wyniku 500-1000 kcal. Tyle mniej więcej powinnaś jeść :)
hej Antares :D
sama wiem z własnego doświadczenia,że jak zaczynam się odchudzać,to najlepiej jak bym nic nie jadła,ale nie tędy droga :wink:
jedz w granicach ustalonych norm
a jeszcze nie raz będą małe porażki na które najlepiej się przygotować,wtedy jest lżej się podźwignąć i iść dalej swoją drogą
pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki :D
Antares dziewczyny mają rację nie ma nic na siłę :lol: Małymi kroczkami też dojdzie się do celu :!:
Pewnie, nie ma co się załamywać, tylko głowa do góry i tyłeczek w ruch! :D
Więcej jedz! conamniej 1000, CONAJMNIEJ Kochana:*
hej ja Ci tu prawić morałów nie będę, bo sama nie jestem lepsza :wink: , ale nie głodzi się kochana , tylko rozsądnie jedz :wink:
cześć Dziewczynki!
wpadam tylko na chwilę ;) jeśli chodzi o weekend to u mnie totalne obżarstwo ;)
jedyny plus to wreszcie zabrałam się za ćwiczenia ;) całkiem przyjemne te 8min abs ;) tylko przy brzuszkach wysiadam ;)
Brzuszki, brzuszki... Dobry pomysł, ale ja zamierzam je wprowadzić dopiero od sierpnia (narazie samo bieganie), bo tego typu ćw, za bardzo kręgosłup obciążają, więc będę musiała po troszeczku je ćwiczyć, bo jak nie, to w jeden dzień mi kręgosłup siądzie... :(
A ćwiczenia same w sobie, jakie by nie były są dobrą drogą do sukcesu:)
Antares kończ to obżarstwo i od jutra do dzieła bez wymówek :wink:
I bardzo dobrze że zaczęłaś ćwiczyć, tak trzymaj :!:
po tym kilkudniowym obżarstwie pewnie jakieś 2kg a może 3kg przybyło... no ale trudno...
jutro rano stanę na wagę i przekonam się jakie spustoszenie dokładnie przyniosło moje obżarstwo ;) no ale cóż jestem tylko cżowiekiem ;)
od jutra:
:arrow: pilnuje kalorii
:arrow: cwicze
:arrow: ważę się raz w tygodniu ;)
ok spadam zobaczyc co u Was ;)
no to 3mam kciuki za powodzenie planu , i bravo za ćwiczenia :wink:
Najważniejsze że potrafisz powiedzieć 'dosyć' :) Kciuki za plan :)
No ja oczywiście też trzymam stuprocentowo! :):*:*:* mi też przybyło, więc katujemy się razem! :*
Dobrze, że się kochana nie poddajesz!
Zdarzyło się obżarstwo? Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Co się stało, to się nie odstanie.
Wiem, że jutro, będzie lepiej prawda? :)
O czym nam napewno tutaj napiszesz :D
Buziak
Mam nadzieję, że idzie dobrze. Nie załamywać się i do przodu.
Pozdrawiam
hej miłego dnia , i 3mania się planu dietkowego :wink:
no jasne ze nie warto sie poddawac
tylko realizowac swoje załozenia dalej
powodzenia:)
I jak tam Maleńka dzisiaj? :)
aż wstyd sie przyznac :oops: ale dzieńraczej kiepski jesli chodzi o dietkowanie...
na dodatek chyba coś żołądek zaczyna mi si buntowac jak jutro raczej zrobie sobie 1dniowa głodówkę na herbatkach ziołowych (ewentualnie owocowych) i wodzie. Chociaż nie wiem jak wytrzymam bo od ok 13 do 20 lub 21 będę rpbic za ekspedientkę w sklepie spożywczym... strasznie nie chce mi się tam iśc ale niestety zawsze jak pada prośba czy zgadzam się tam iśc, to jakoś nie mogę odmówic....
ale może takie "wyjście" z domu zmobilizuje mnie do trzymania się wreszcie diety ;)
No to czeka Cię pracowity dzień. Zjedz porządne śniadanko żebyś miała dużo energii. Co zjesz rano to i tak spalisz w ciągu dnia :)