oj tak może daj sobie spokój jutro z tą głodówką? bo praca ekspedientki jest ciężka , więc siły będziesz potrzebowała
Wersja do druku
oj tak może daj sobie spokój jutro z tą głodówką? bo praca ekspedientki jest ciężka , więc siły będziesz potrzebowała
tak tak Sunrise ma rację :) poza tym wiem jaka to duży wysiłek.... szczególnie w czasie diety, a już na głodówce to całkiem. ale faktycznie jak się jest w pracy to się nie myśli tak o jedzeniu i łatwiej utrzymać dietę :) dlatego dla mnie największym testem motywacji są niedziele xD
powodzenia w dietkowaniu i uważaj na siebie :)
witajcie Dziewczyny! ;)
no więc idąc za Waszą radą zjadłam śniadanie ;)
:arrow: kromka chleba, cienko posmarowana masłem, plasterk wędliny i plastetrek sera żółtego - 220kcal
witaj An :)
gdzies czytalam ze jedzac sniadanie obfite i zdrowe (czyli np pelnoziarniste pieczywo,nabial,chude wedliny i warzywa) chudnie sie wiecej i szybciej i latwiej utrzymac wage..bo masz paliwo na caly dzien a na noc nie objadasz sie tak jakbys to zrobila normalnie..ogolnie sa zalecenia dietetykow zeby wieksza czesc posilkow zjadac w pierwszej polowie dnia czyli sniadanie,lunch,obiad a na pozniejsze popoludnie zostawic sobie tylko cos lekkiego :)
powodzenia :)
tak SweetCookie ma racje , tylko ja do Twojego śniadanko dorzuciłabym jeszcze troszke warzywek :wink:
miłego dnia*
Dzięki za rady ;)
niestety moi rodzice sami robili zalupy w sobote (ja spałam ;) ) i jakoś nie wzięli mojej osoby pod uwagę. Mama stwierdziłą, że zapomniała mi kupić pełnoziarnisty chleb lub chociaż Wase a warzywa poszły na kapustkę dla rodziców itp, więc będę się musiała w najbliższe dni zaopatrzyć sama ;)
na razie jem co jest pod ręką ;)
no i zaliczone ćwiczenia 8min - razem ok 30min
buziaki i idę mysleć nad obiadem - może wynajdę jakiś serek wiejski w lodówce ;)
Grunt to dobre i wartościowe śniadanie, daje energię na cały dzień.
Ja dzięki 5 dniówce nauczyłam się jeść 5-6 posiłków do 17 a potem już tylko woda :lol:
Da się do tego przyzwyczaić, widzę po sobie.
Miłej pracy życzę :lol:
no tak to bywa , każdy myśli o sobie :wink: , znalazłaś coś na ten obiadek?
i ja zgadzam sie z przedmowczyniami SweetCookie ma wiele racji ja jade na grahamce z twarozkiem czasami daje chudej szynki pomidor ogorek i szczypiorek nie dosc ze kanapki dobrze i apetycznie wygladaja to jeszcze smakuja i potwierdzam dobre sniadanie daje energii na caly dzien ja po 18 nic nie jadam i powiem ci ze niezle mi to wychodzi;)
moja bratowa zdała wczoraj ostatni egzamin i upiłyśmy się. Żadna z nas praktycznie nie pije, więc to co się działo ze mną - koszmar. Całą noc spędziłam w kielku a żołądek tak mnie bolał, że leżałam na podlodze i płakałam....
nigdy więcej się tak nie upiję!
dziś zaliczone
:arrow: 2kromki chleba cienko posmarowane masłem - 160kcal
:arrow: serek wiejski -200kcal
eh ja też należę do nie pijących , i zawsze na drugi dzień po imprezie cieszę się że nia dałam się namówic na picie 8) , oni niech sobie chorują jak chcą :wink:
a Tobie mam nadzieje że już przeszło? 3maj się kochana dzisiaj
Przypomniałaś mi mojego najstraszniejszego kaca w życiu. Piliśmy rozrabiany spirytus, ja po raz pierwszy. Smakowało jak wódka, wchodziło normalnie. Rano jak się zwlekłam do łazienki to nie wiedziałam czy na kibelek siadać czy do niego wymiotować czy się położyć do wanny i oblać zimną wodą bo byłam spocona jak nie wiem co. Do tego okropny ból w karku i mega odwodnienie.
Nigdy więcej spirytusu ;)
nigdy więcej takiego picia!
ostatni raz piłam końcem września zeszłego roku!!!! ale nie doprowadziłam się wtedy nawet w połowie do takiego stanu jak wczoraj!!!
strasznie dużo zjadłam dziś chcleba - ale to jedyne jedzonko na widok któego mój żołądek nie wpadał w histerię, choć musiałam siępilnować żeby nie zwrócić zjedzonych rzeczy...
reszta dzisiejszego jedzonka:
:arrow: 5kromek chleba, 1plaster żółtego sera, trochę masła i szklanka zabielanego czerwonego barszczu, no i oczywiście herbata (moja mama zawsze robi do dużego dzbanka, słodzi i dodaje cytrynę) - ale niczego innego nie mogłąm wypić (herbatę miętową i zieloną musiałam wylać bo zbierało mi się przy nich na wymioty...)
ogólny bilans dnia to jakieś 950kcal ;) ale niestety zero ćwiczeń...
dobrze, że ten dzień się już kończy ;)
hehe nieźle zabalowałaś xD ale zdarza się nawet najlepszym :) ważne, że już wróciłaś do siebie :)
oj kochana to Cie dopadł wczoraj kac, ale dzisiaj już chyba lepiej co?
miłego dnia*
oj oj :D a jak tam dzisiaj sie trzymasz
Oby to nie był kac dwudniowy bo takie też się niektórym zdarzają ;)
na szczęście dziś już wszystko w normie ;)
śniadanko- 2 szklanki maślanki naturalnej :) 165kcal ;)
hehehehehhee, no ładnie - następna do klubu Męczycieli Wątroby :D
cieszę sie, że już Ci lepiej dziś :) mi na kacu też chlebek najlepiej wchodzi :P ;)
buzi!:*
Oj to był kac gigant :wink: ale dobrze że wróciłaś już do siebie. I miałaś nauczkę na przyszłość :wink:
oj tak mam nauczkę - teraz na samą mysl o jakimkolwiek alkoholu - żołądek podchodzi mi do gardła...
zaliczyłam dziś jeszcze:
:arrow: 4kromki ciemnego chlebka z odrobiną masełka i połóką pomidora, cebulki i 2 pieczarki ;)
:arrow: szklanka zabielanego barszczyku
w sumie do tej pory to ok 600kcal ;)
zła informacja - niestety mam @
mykam bo obiecałam bratowej pomóc w sklepie ;) przynajmniej zalicze jakieś ćwiczenia na dziś - bo do sklepu czeka mnie przynajmniej 30minutowy spacer ;)
zawsze to jakis ruch:)
hej :D
oo Kochana widze ze ostatnio jakis niezly kacyk zaliczony.. no niestety ten stan nie nalezy do najprzyjemniejszych :? :roll: ja niedlugo bede oblewac (i tak juz troche w spoznionym terminie) swojego licencjata (jak ja to mowie-oblewanie dietetyczki :P), ale mam nadzieje ze nie doprowadze sie do stanu mocno kacowego :wink: :wink:
trzymaj sie :)
http://www.undergrandbowling.pl/images/tartuffo3.jpg[/b]
hej miłego dnia*
Miłego dnia:*
moja dieta leży
wczoraj po południu złapałąm mega wielkiego doła i jakoś nie mogę się go pozbyć...
o witam w gronie "dołowych " humorów , u mnie to samo :twisted: , jak już odpędzisz tego doła , daj przepis jak to zrobic :wink:
hej:)
ja ostatnio tez meczyłam sie z moim dołem chyba z 4 dni...
mam nadzieje ze niedlugo przejdzie:)
pozdrawiam i miłego dnia:*
Antares gdzie się podziałaś :?: Mam nadzieję że dół już minął i masz lepsze samopoczucie.
Antares nie poddawaj się ,wracaj szybko do diety
no i wracam ;)
miałam mega doła, płakałam po nocach, do nikogo się nie odzywałam, ale na szczęście teraz już lepiej ;)
jedzeniowo było różnie, ale przez ostatnie dwa dni trzymalam się w 1000kcal ;)
jutro idę na dietę 5dniową ;)
o kurczę to aż tak źle było :( , super że chociaż z dietą się udało
no a co to za dieta 5dniowa?
Czyż by to była dieta ta którą z Misiem robiłam, bo jeśli tak to polecam bo jest naprawdę super. dzięki niej jadam teraz co 2 godziny i opieram się na niej tylko coś tam dodam, zmodyfikuję. Trzymam kciuki :lol:
oj z tymi dołami to tak czasem jest ... wazne by odeszły...
waro sie czasami zapytac czy problem który nas przygniata naprawde nie jest do udzwigniecia... wiem ze JA TO JUZ NAPEWNO NIE POWINNAM NIKOMU RADZIC BO SAMA MAM NIE LADA .... KLOPOTY z tymi sprawami ale... moze choc troche pomoge
tak to ta "misiowa" dieta 5dniowa ;) na początku miałam jej nie modyfikować, ale wstałam po 9, więc na śniadanie
:arrow: kawa, 2kromki Wasa "3zboża", trojkącik serka topionego light, pół pomidora i troszkę cebulki - 135kcal
:arrow: obiad: 2jajka, jogurt naturalny, grejpfrut - ok 365kcal
:arrow: kolacja: 100g serka twarogowego chudego i mała porcja sałatki z pomodora, zielonej sałąty i cebulki ;) - ok 150kcal
wiem, że dieta 5dniowa przewiduje 6małych posiłków, ale na razie będzie mi to trochę ciężko rozplanować, więc ja będę jadać 3-5 posiłków, rozkładając sobie składniki przeznaczone na dany dzień ;)
w planie diety jest też pierś z kurczaka, aale na razie do mięsa mnie nie ciągnie a w lodówce mam 3 jogurty naturalne z datą ważnośi do soboty więc muszę je jakoś wykorzystać, no i poyslałam, że zjem zamiast kurczaka ;) a jak mnie najdzie do mięso to zrobię je faszerowane szpinakiem ;)
:arrow: RECMAL dietka jest fajna ;) a dokładniejsze wrażenia opisze w trakcie ;) dla mnie jest o tyle dobra, że to sieta białkowa (a takie chyba najbardziej przypadaja mi do gustu ;) ), jest prosta (nie trzeba szczególnie wysilać się przy niej no i lubie nabiał ;) ), można ją lekko zmodyfikować, trwa 5dni ;)
:arrow: carin w diecie jest 6małych posiłków ;) je się co 2godziny ;)
7.00 kawa bez cukru
9.00 trójkącik serka topionego
11.00 jajko
13.00 owoc
15.00 150g piersi z kurczaka
17.00 100g chudego twarogu ;)
wyliczyłam, że w pierwotnej postaci dieta dostarcza dziennie ok 430kcal! więc spokojnie można ją uzupełnić np o warzywa (wiem, że lubisz ;) )
:arrow: Ona dzięki za wsparcie ;) po prostu dostałam w krótkim czasie kilka złych wiadomości, na to nakłada się bezczynne siedzenie w domu (muszę saię zmobilizować i znaleźć pracę na wakacje, ale to niestety nie będzie proste...). I to NIEPRAWADA, że osoba, która też ma problemy nie powinna nikomu radzić! Przecież taka osoba wie co to znaczy "dół psychiczny". Ja do swoich dołów już się przyzwyczaiłam i nauczyłam się sobie z nimi radzić (jako tako ;) )
na razie nie mam jakoś zapału do ćwiczeń, ale to chyba wina tej paskudnej pogody...
Buziaki! ;)
hm ciekawa ta dieta, chyba ją sobie zapiszęi po powrocie po letnich szaleństwach będzie jak znalazł na oczyszczenie :wink:
3 mam kciuki zeby Tobie sie udało , no i może zmobilizuj sie trochę do cwiczen :wink:
Wiem co to znaczy jak sie cos zlego slyszy, a ze zwykle jeden sznurek ciagnie inne...
No ale zawsze jest nastepny dzien.
Dla mnie bialkowa dieta tez jest zawsze najlepsza. W ogole ja kocham nabial i moglabym sie nim zywic ciagle. Od malego mi zostalo :)
Tak sie zastanawiam...czy wlasnie 430 kcal to nie jest za malo, no ale to tylko 5 dni :)
mała zmiana planów:
:arrow: obiad: 2 jajka, pół pomidorka, troszkę cebulki i bazyli i 2 kromki Wasy ;) i za chwilkę zjem grejpfruta ;) - to jakieś 340kcal ;) jogurt zostawię sobie jako podwieczorek ;)
Harsharani dzięki za wsparcie ;) ja teżuwielbiam nabiał ;)
co do tej diety tez mi się wydaje że 430kcal to trochę mało, może kiedyś pokusze się na tę dietę w pierwotnej formie ale na razie ją modyfikuję ;)
modyfikacjami się nie przejmuj ważne że jakąś dietętrzymasz , i nie źle Ci idzię
a nabiał ja też lubie :wink:
Ja też robiłam tą wersję zmodyfikowaną i przez 5 dni schudłam 2,5 kg i tak jest chyba zdrowiej niż 5kg w tak krótkim czasie. Nabiał też lubię, jajka i różnorodne sery, tylko mi jakoś jogurty nie podchodzą :roll: Ale dieta jest naprawdę ok :lol:
Antares trzymam mocno kciuki :!: :!: :!: :!: :!: :!: