Ja też ;-) to jest nas dwie. Choć marzy mi się wiosna :)
Wersja do druku
Ja też ;-) to jest nas dwie. Choć marzy mi się wiosna :)
Hejka
Dopadło mnie jakies choróbsko, ale szybko się tego pozbyłam. Dietka była ok, a jeśli chodzi o ćwiczenia, to nie byłam ręki w stanie podnieść, tak mnie połamalo. Ale jutro ostro walczymy.
Czesc Dziewczyny,
jesli pozwolicie tez chcialabym sie przylaczyc. Aktualnie waze 60kg i chcialabym zrzucic conajmniej 5. Musze sie jakos zmobilizowac do diety i cwiczen - jesc mniej ale za to bardziej kolorowo i biegac kiedy tylko sie da. Poza tym brzuszki itd. Razem razniej, moze uda nam sie wzajemnie motywowac.
Hej, Jak tam Wam idzie dziewczyny,
Ja zaraz się zabieram za ćwiczenia. Staram się ćwiczyć regularnie (codziennie), choć nieraz mi czasu brakuje, Z dietą ok. Muszę więcej wody pić, ale nie wiem jak to zmienić. Bez kawy żyć nie mogę.
Jak Wam idzie? U mnie po tygodniu leniuchowania ciężko było się zmobilizować do ponownych ćwiczeń. Dzięki koleżance wróciłam do tygodniowego planu treningowego :)
Ja też od dwóch tygodni wzięłam się za siebie! mam lepsze i gorsze momenty, ale wierzę, że się uda Trzeba było zacząć, teraz już pójdzie łatwiej! przynajmniej tak się pocieszam :D
Ale to prawda. Najtrudniej jest zacząć a potem jak sie już złapie bakcyla to nie ma bata. U mnie tak było. Codziennie po 2-3 godzinki i poleciało 8 kg. A potem problemy, późno się wracało do domu a jeść się chciało tym bardziej że w dzień nie było kiedy. Teraz wiem że się uda na zawsze bo doprowadziłam do takiej wagi jaką miałam w 8 mies ciąży... :/ NIGDY WIĘCEJ!!!
Nie ma co się poddawać w tej walce pokłady cierpliwości wręcz są wskazane, dziewczyny na początku schowajcie głęboko wagę zmierzcie się cm i po 2 tyg zaczynajcie sprawdzać ile Wam ubyło. Powodzenia!
Po 2 tygodniach? Żeby się załamać chyba... Co po 2 tygodniach można zobaczyć? Co najmniej po miesiącu. Ważyć się można co tydzień. Ja kiedyś ważyłam się codziennie i można było ogłupieć... hehehe